U nas nie ma nikogo tak emocjonalnego jak ona. I tak jest od urodzenia xD także ewentualnie podmienili ją w szpitalu. Nasz wpływ też nie bardzo, bo ja nie będę ukrywać, że czasem już nie wytrzymuję i mówię coś w stylu: czego znowu płaczesz - bo naprawdę to nie jest tak, że ona ma powód, zwykle płacze bez powodu - bo nie wiem kwiatek jest czerwony i jest taki piękny.
O ile mogłabym zrozumieć, że płacze o nowego iphona bo jest rozpuszczona, to serio nikt u nas się nie wzrusza od pierdół. Nawet J. ma coraz częściej takie WTF - przeraża mnie to, bo w mojej ocenie będzie jej bardzo ciężko w życiu bo ja uważam, że dupę trzeba mieć twardą
Edit. Co do wiary w znaki
to wiesz nie wierzysz, a ja np. widzę u Ciebie wiele wspólnych cech z moim bratem (07.05
) a jednak się nie znacie xD