Ach, to u nas i 2020, i 2021, i 2022 nie szczędził.
W 2020 nagle zmarła mama męża (nie COVID), rok później jego tata (podciągnęli go pod COVID mimo, że był przyjęty z udarem), oboje byli przed 60-tką, mama to nawet 55 nie miała
. No a w tym roku moje poronienie.
Z tym, że my zawsze uśmiechnięci i optymistycznie nastawieni do życia, więc liczę, że będzie dobrze. I tak wyrzucamy z siebie te negatywne emocje, staramy się, żeby nami nie zawładnęły.
Cieszymy się każdym dniem.
@Bolilol , kiedy Ty masz w tym styczniu urodziny, bo ja 7 i wyjeżdżamy wtedy
.