reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🎅🏻🎄Mikołaj w grudniu testy przynosi, o dwie kreski na każdym prosi.☃️🌨

reklama
a miałaś wcześniej plamienia z żywej krwi? Bo mi się wydawało, że plamienia mogą mieć różne kolory, ale nie żywej krwi?

Dodatkowo, jeżeli lekarz się nie mylił i miałaś endometrium grubości faktycznie 2 mm, to okres może być bardzo skąpy. W poprzednim cyklu w 14dc miałam endo 3,7mm, a okres był mega słaby i bardziej przypominał plamienie. Gdybym olewała higienę, to w ogóle bez stresu mogłabym zużywać jedną podpaskę dziennie (albo i dłużej, ale już sama myśl o tym przyprawia mnie o drgawki), a byłam na acardzie, po którym zakrwawiłam dwa swetry po pobraniach krwi w 3 i 4dc, więc może to faktycznie okres?
Tak, ale ja nawet przy bezowulacyjny miałam skąpy, ale nie, aż tak🙈. Czasami mi się zdarzyło, jednak jest brak skrzepów typowych. Będę obserwować. Bo raczej jak dostaje pierwsze dni to mam okropne zawsze skurcze itd. A dopiero tak jakby zaczynam czuć to napięcie takie typowe dzień przed 🙈. Wydaje mi się, że moja nadżerka takie cyrki oddaje🙈. Bo to takie na chwilę i potem nic. Tak jakby rano albo wieczór taka jednorazowa akcja a przez cały dzień nic 🤷‍♀️ cos na takiej zasadzie 🤷‍♀️.
 
Zapytaj @pluto_nova jak się organizuje wyjazdy samemu 😁😁😁
oooo tak, to był wspaniały Eurotrip i wszystko poszło zgodnie z planem! No cudowny wyjazd całą rodziną 😁 Na wyjeździe nawet było Nas 4+1 i pies, a wróciliśmy 4 i pies, ale akurat taki obrót spraw był do przewidzenia i przez to Madryt średnio dobrze wspominam 🫣😝
 
@LadyCaro dopiero teraz doczytałam o Twoim biochemie. Jest mi bardzo przykro.
Ja sobie wmawiam, że to dobry znak, że zachodzę w ciążę… liczę, że magicznie organizm zaskoczy „bo pamięta ciążę”. Może to głupota, ale ja sobie to wmawiam i trochę mi pomaga. :-(
 
@LadyCaro dopiero teraz doczytałam o Twoim biochemie. Jest mi bardzo przykro.
Ja sobie wmawiam, że to dobry znak, że zachodzę w ciążę… liczę, że magicznie organizm zaskoczy „bo pamięta ciążę”. Może to głupota, ale ja sobie to wmawiam i trochę mi pomaga. :-(
Wiesz kochana, to byla moja pierwsza ciąża w życiu po 2,5 roku ciszy. Bardziej napawa mnie nadzieja, ze jednak sie da i dalo mi to sile do walki. Oczywiście wiem, że równie dobrze moze nic mnie nie czeka albo moge dalej ronic, ale staram sie myśleć pozytywnie. Wystarczy mi narazie miesiecy rezygnacji. Chce wierzyć, ze sie uda.
 
Wiesz kochana, to byla moja pierwsza ciąża w życiu po 2,5 roku ciszy. Bardziej napawa mnie nadzieja, ze jednak sie da i dalo mi to sile do walki. Oczywiście wiem, że równie dobrze moze nic mnie nie czeka albo moge dalej ronic, ale staram sie myśleć pozytywnie. Wystarczy mi narazie miesiecy rezygnacji. Chce wierzyć, ze sie uda.
tak bardzo się cieszę z Twojego podejścia!
 
oooo tak, to był wspaniały Eurotrip i wszystko poszło zgodnie z planem! No cudowny wyjazd całą rodziną 😁 Na wyjeździe nawet było Nas 4+1 i pies, a wróciliśmy 4 i pies, ale akurat taki obrót spraw był do przewidzenia i przez to Madryt średnio dobrze wspominam 🫣😝
Objeżdżaliście Europę samochodem?

Ja dwa razy zrobiłam jedynie trasę na południe Francji- raz przyjazd przez Włochy (z przystankiem nad Gardą), a drugi raz z mamą przez Niemcy z przystankiem w Colmar.

To wtedy opa myślał, że pojechałyśmy na Mazury😂.
Jak mąż ze mną rozmawiał, to opa krzyczał do telefonu, żebym z łódki do jeziora nie skakała, bo ktoś dzień wcześniej się utopił.
My w tym czasie chyba koloseum w Nîmes zwiedzałyśmy albo akwedukt Pont-du-Gard😅.
 
Trzymam sie go ogromnie i boje sie, że pewnego dnia, nagle znów przyjdzie rezygnacja. Już tak mam dość tego negatywu... mimo, że wydawalo mi sie, że dobrze nie miec nadziei, bo rozczarowanie mniejsze... ale już nie chce, chce zeby coś sie zmieniło
kicham i pluję na Ciebie optymizmem! Tak, optymizm niesie ze sobą ryzyko rozczarowania, ale z Twoich postów wydaje mi się, że mimo wszystko odczuwałaś je mocno i wcześniej. Chyba odczuwa się je niezależnie od tego jak staramy się twardo stąpać po ziemi i nastawiać się na najgorsze (mówię generalnie, nie tylko o zachodzeniu w ciążę), więc wydaje mi się (przynajmniej w tej chwili), że warto sobie uprzyjemnić życie nadzieją. Wiadomo, że nie u wszystkich musi się to sprawdzać, ale na mnie na razie w wielu sytuacjach to podejście działało
 
reklama
kicham i pluję na Ciebie optymizmem! Tak, optymizm niesie ze sobą ryzyko rozczarowania, ale z Twoich postów wydaje mi się, że mimo wszystko odczuwałaś je mocno i wcześniej. Chyba odczuwa się je niezależnie od tego jak staramy się twardo stąpać po ziemi i nastawiać się na najgorsze (mówię generalnie, nie tylko o zachodzeniu w ciążę), więc wydaje mi się (przynajmniej w tej chwili), że warto sobie uprzyjemnić życie nadzieją. Wiadomo, że nie u wszystkich musi się to sprawdzać, ale na mnie na razie w wielu sytuacjach to podejście działało
Tak, ja w nowy rok wchodzę z nową nadzieją. Bardzo jej potrzebowałam.
 
Do góry