reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🎅🏻🎄Mikołaj w grudniu testy przynosi, o dwie kreski na każdym prosi.☃️🌨

Dopiero tez uczę się swojego ciała i zauważyłam ze pomimo tego ze flo pokazywało mi owulacje na 17 nastego to 15 nastego zauważyłam kłucie jajników a dopiero wczoraj pojawił się śluz taki jakby na owulacje także jestem teraz taka dzika ze nie wiem czym się kierować,czy aplikacją flo,kłuciem jajnika czy śluzem 😝 mam w głowie dzicz dosłownie
 
reklama
@Zazuu to ja mam pytanie, głównie chyba do Ciebie, bo jak to ja mam głupie rozkimny.

Bo tak, rozmawiamy o później implantacji, mówi się że ta poniżej 10dpo słabo rokuje i że 14dpo oczekuje się bety trzycfrowej. Ale jak to się odnosi do długości fazy lutealnej?

Bo przykładowo mamy dwie Panie X i Y, obie mają owu dla równego rachunku 10dc, ale jedna ma fazę 10dni, a druga 16. Więc imo dla Pani X 10dpo to już właściwie okres, a dla Pani Y jeszcze 6 dni do miesiączki.

I teraz pytanie czy w takim razie możemy założyć, że u X implantacja powinna być szybko (już 6dpo bo 10 to już późno), a u Pani Y może być na spoko 12dpo bo to i tak 4 dni przed planowaną @?
 
Czemu jesteś zła na męża?
Ja też nie mam szalonego libido i niestety mój mąż też (przynajmniej się dogadujemy) ale rpzez to miewamy np tygodniowe przestoje w seksie. Ale własnie też ostatnio mnie zalała jakaś fala ochoty, że normalnie nie mogłam się doczekać i chodziłam i go zaczepiałam i łapałam za bezniz 😅 ale też często uprawiamy seks pod owulacje, bo te starania naprawdę zabiły w nas dużą część chęci na seks. Kiedyś normalnie co 2 dzień i było fajnie. A teraz co drugi dzień to wyjątek a najcześciej z raz/2x w tygodniu.
wiesz co, mój mąż jest kochany, ale nieprzystosowany społecznie czasami. I czasami mi się kumuluje takie zmęczenie tym. Tym razem do kumulacji doprowadziło to, że nawet nie zapytał jak wczoraj poszło u lekarza i nie pomógł mi z autem. No bo brakowało w nim trójkąta i apteczki, trzeba było zatankować, a on w ogóle olał ten temat, nawet jak mu mówiłam, że nie mam pojęcia jak to zrobić, że nie tankowałam od 13 lat. Nie było w aucie płynu do spryskiwaczy, to mi powiedział "to musisz kupić", a jak powiedziałam, że nie mam pojęcia jaki, to powiedział, że w sumie obojętnie. I w efekcie załatwiłam to wczoraj wszystko sama, sama pojechałam do sklepu i kupowałam wyposażenie do auta, sama pojechałam na stację i całe szczęście, że tam był pan, który mi pomógł z tankowaniem, uzupełnił płyn do spryskiwaczy i jeszcze mi zrobił instruktaż. No a to powinien zrobić mój mąż. Tylko jemu to trzeba wprost powiedzieć, najlepiej drukowanymi literami, a ja miewam okresy, kiedy mnie to męczy i chciałabym mieć w nim wsparcie nie tylko wtedy, kiedy jasno o to proszę.

No bo kiedy mu mówię, że mam złe wyniki i płaczę nad endometrium to on mnie super wspiera. Ale jednak miło by było, gdyby sam się interesował i proponował pomoc. No a on po prostu nie ma takiej funkcji wgranej do oprogramowania. To nie jego wina, dlatego się złoszczę w ukryciu, głęboko w środku.
 
wiesz co, mój mąż jest kochany, ale nieprzystosowany społecznie czasami. I czasami mi się kumuluje takie zmęczenie tym. Tym razem do kumulacji doprowadziło to, że nawet nie zapytał jak wczoraj poszło u lekarza i nie pomógł mi z autem. No bo brakowało w nim trójkąta i apteczki, trzeba było zatankować, a on w ogóle olał ten temat, nawet jak mu mówiłam, że nie mam pojęcia jak to zrobić, że nie tankowałam od 13 lat. Nie było w aucie płynu do spryskiwaczy, to mi powiedział "to musisz kupić", a jak powiedziałam, że nie mam pojęcia jaki, to powiedział, że w sumie obojętnie. I w efekcie załatwiłam to wczoraj wszystko sama, sama pojechałam do sklepu i kupowałam wyposażenie do auta, sama pojechałam na stację i całe szczęście, że tam był pan, który mi pomógł z tankowaniem, uzupełnił płyn do spryskiwaczy i jeszcze mi zrobił instruktaż. No a to powinien zrobić mój mąż. Tylko jemu to trzeba wprost powiedzieć, najlepiej drukowanymi literami, a ja miewam okresy, kiedy mnie to męczy i chciałabym mieć w nim wsparcie nie tylko wtedy, kiedy jasno o to proszę.

No bo kiedy mu mówię, że mam złe wyniki i płaczę nad endometrium to on mnie super wspiera. Ale jednak miło by było, gdyby sam się interesował i proponował pomoc. No a on po prostu nie ma takiej funkcji wgranej do oprogramowania. To nie jego wina, dlatego się złoszczę w ukryciu, głęboko w środku.
Powiem Ci, że trochę Cię rozumiem. Mój Mąż też jest taki, że do niego trzeba drukowanymi literami mówić. Nie rozumie nic między słowami, sugestii czy podtekstów. Do tej pory mu wypominam, że [pierwszy raz się całowaliśmy bo udałam, że się zachwiałam i na niego poleciałam, bo chyba w życiu by się nie domyślił, żeby to zrobić.
Ja jakoś zdecydowałam się to zaakpceptować, chociaż też czasem mi przykro. Ale wiem, ze nie robi tego złośliwie.
Będziesz ze swoim gadac o tym? Bo on nie wie, że jesteś zła i nawet nie ma szansy nic naprawić.
 
@Zazuu to ja mam pytanie, głównie chyba do Ciebie, bo jak to ja mam głupie rozkimny.

Bo tak, rozmawiamy o później implantacji, mówi się że ta poniżej 10dpo słabo rokuje i że 14dpo oczekuje się bety trzycfrowej. Ale jak to się odnosi do długości fazy lutealnej?

Bo przykładowo mamy dwie Panie X i Y, obie mają owu dla równego rachunku 10dc, ale jedna ma fazę 10dni, a druga 16. Więc imo dla Pani X 10dpo to już właściwie okres, a dla Pani Y jeszcze 6 dni do miesiączki.

I teraz pytanie czy w takim razie możemy założyć, że u X implantacja powinna być szybko (już 6dpo bo 10 to już późno), a u Pani Y może być na spoko 12dpo bo to i tak 4 dni przed planowaną @?

W obu przypadkach oczekuję się jak najszybszej implantacji i niezależnie od fazy lutealnej ryzyko poronień wzrasta tak samo. 10 dniowa faza lutealna jesy na granicy, ale jeśli 8 dpo dojdzie do implantacji to wszystko odbędzie się zgodnie z planem. Długa faza lutealna to tylko dłuższe czekanie na okres 😂
 
Nie no jasne, ja tez uważam, że testy to nie jest żadna pewna metoda tylko orientacyjna. Raz byłam na moni i zgodziła mi się z testami więc jestem trochę w szoku.

Oczywiście testy to jest tylko „pomoc”. One pokazują tylko skok hormonu. U osób z pcos te testy wychodzą praktycznie cały cykl pozytywne więc, nie zawsze można się nimi sugerować. Akurat u mnie się pięknie zgrywają, ale ja mam regularne cykle. Teraz w 13 dc był pik, byłam tego dnia u gina i miałam 2 cm pęcherzyk także się ładnie pokryło :)
 
Oczywiście testy to jest tylko „pomoc”. One pokazują tylko skok hormonu. U osób z pcos te testy wychodzą praktycznie cały cykl pozytywne więc, nie zawsze można się nimi sugerować. Akurat u mnie się pięknie zgrywają, ale ja mam regularne cykle. Teraz w 13 dc był pik, byłam tego dnia u gina i miałam 2 cm pęcherzyk także się ładnie pokryło :)
no mi też się z moni miesiąc wcześniej pokryły, ale widocznie histero muisiało przesunąć owulację
 
Powiem Ci, że trochę Cię rozumiem. Mój Mąż też jest taki, że do niego trzeba drukowanymi literami mówić. Nie rozumie nic między słowami, sugestii czy podtekstów. Do tej pory mu wypominam, że [pierwszy raz się całowaliśmy bo udałam, że się zachwiałam i na niego poleciałam, bo chyba w życiu by się nie domyślił, żeby to zrobić.
Ja jakoś zdecydowałam się to zaakpceptować, chociaż też czasem mi przykro. Ale wiem, ze nie robi tego złośliwie.
Będziesz ze swoim gadac o tym? Bo on nie wie, że jesteś zła i nawet nie ma szansy nic naprawić.
nie będę, bo to nic nie da, tylko mu będzie przykro. W jego zachowaniu nie ma krzty złej woli, to też nie tak, że on mnie olewa (a na początku tak myślałam). On po prostu autentycznie tego nie potrafi, nie rozumie. On nie umie w interakcje społeczne. On jest taką lżejszą wersją sheldona coopera w tym temacie.

A ja się złoszczę głęboko w ukryciu, zachowuje się normalnie, więc on nie wie, że ja cos tam sobie trawie w srodku
 
reklama
Czasami mam wrażenie, że starania wypaliły mi mózg. Dzisiaj właśnie zamówiłam te słynne amerykańskie testy First Response, bo naoglądałam się ich na tik toku i zawsze bardzo chciałam ich użyć. 🤦‍♀️🤦‍♀️ Akurat przyjdą mi przed testowaniem także idealnie, cena ich to trochę przegięcie ale to był impuls 😂
 
Do góry