reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🎅🏻🎄Mikołaj w grudniu testy przynosi, o dwie kreski na każdym prosi.☃️🌨

reklama
Chciałabym wiedzieć. Że się kiedyś uda, albo, że nigdy się nie uda. A takie życie w zawiasach...
tez bym chciała to wiedzieć.. czuje ze żyje „na pół gwizdka”. Ciagle myśle, ze zaraz będę w ciąży, a potem myśle, że może to nigdy nie nadejść. :-(
Mam nadzieje, że ten smutny czas minie..
 
Gdybys wiedziała, ze się nie uda, to po co to wszystko. Musisz zrobić wszystko, co możliwe, żeby się udało, tak, żebyś z czystym sumieniem mogła powiedzieć, ze zrobiłaś wszystko, tylko to będzie dobre dla Twojej głowy..
nie zrobię wszystkiego bo nie posiadam zasobów. Pieniężnych, energetycznych.
Ale staram się... kurde no płaczki mnie wzięły. Sorry. Weźcie mnie z tym wszystkim, jutro wstanę, popraiwę koronę i pójdę dalej.
 
już tak stoję twardo, że pocieszenia raczej na mnie nie działąją. Wiem, ze może się nie udać. I wiem, że staram się już 2,5 roku, nigdy nie zaszłam, nie będę podchodzić do in vitro więc raczej szanse mam marne. Wiem, serio wiem. Bardzo bym chciała pozbyć się nadziei z głowy, mierzi mnie ona i przeszkadza. Ale jest...
Sory ze zapytam ale z ciekawości dlaczego piszesz nie będziesz podchodzić do invitro ? Nigdy w sumie nie spotkałam się z nikim z taką decyzją dlatego pytam
 
już tak stoję twardo, że pocieszenia raczej na mnie nie działąją. Wiem, ze może się nie udać. I wiem, że staram się już 2,5 roku, nigdy nie zaszłam, nie będę podchodzić do in vitro więc raczej szanse mam marne. Wiem, serio wiem. Bardzo bym chciała pozbyć się nadziei z głowy, mierzi mnie ona i przeszkadza. Ale jest...
a więc szczerze i na zimno.

Nie znam statystyk dotyczących trwałej bezdzietności wśród starających się par. Jednak jest tu nas tyle, że zapewne STATYSTYCZNIE dotyczy to co najmniej jednej z nas.

rozwnoczesnie STATYSTYCZNIE ja i mój mąż mamy po pół penisa oraz po jednym jądrze i cycku.

Dopóki masz macicę oraz inne narządy niezbędne do powstania i donoszenia ciąży oraz Twój mąż tak samo, a lekarze nie stwierdza, że z innych powodów nie macie możliwości zajść w ciążę, nie będziesz pewna, że jesteście tą trwale bezdzietną starającą się parą. Oczywiście o ile nie zaczniecie się zabezpieczać, ale wówczas nie będziecie starająca się parą. Równocześnie nie będziesz miała obiektywnych przesłanek do uznania, że nigdy Wam się nie uda.

Nie dam Ci gwarancji, że Wam się uda. Bo nie mam takiej pewności. Ale też nie powiem, że się nie uda. Ba, będę Cię wspierać z całych sił w Twojej walce. Ktoś kiedyś powiedział, że ważny jest cel, nie droga do niego. Głęboko w to wierzę.

Nie masz więc pewności, że ta zła godzina minie. Nie masz też jednak w tej chwili obiektywnych przesłanek ku temu, że nie minie nigdy. Masz jednak kochającego Starego. I nas, które zawsze gotowe są otrzepywać Ci rajstopki po każdym upadku i za rączkę ruszać z Tobą w dalsza drogę. Do celu.
 
reklama
a więc szczerze i na zimno.

Nie znam statystyk dotyczących trwałej bezdzietności wśród starających się par. Jednak jest tu nas tyle, że zapewne STATYSTYCZNIE dotyczy to co najmniej jednej z nas.

rozwnoczesnie STATYSTYCZNIE ja i mój mąż mamy po pół penisa oraz po jednym jądrze i cycku.

Dopóki masz macicę oraz inne narządy niezbędne do powstania i donoszenia ciąży oraz Twój mąż tak samo, a lekarze nie stwierdza, że z innych powodów nie macie możliwości zajść w ciążę, nie będziesz pewna, że jesteście tą trwale bezdzietną starającą się parą. Oczywiście o ile nie zaczniecie się zabezpieczać, ale wówczas nie będziecie starająca się parą. Równocześnie nie będziesz miała obiektywnych przesłanek do uznania, że nigdy Wam się nie uda.

Nie dam Ci gwarancji, że Wam się uda. Bo nie mam takiej pewności. Ale też nie powiem, że się nie uda. Ba, będę Cię wspierać z całych sił w Twojej walce. Ktoś kiedyś powiedział, że ważny jest cel, nie droga do niego. Głęboko w to wierzę.

Nie masz więc pewności, że ta zła godzina minie. Nie masz też jednak w tej chwili obiektywnych przesłanek ku temu, że nie minie nigdy. Masz jednak kochającego Starego. I nas, które zawsze gotowe są otrzepywać Ci rajstopki po każdym upadku i za rączkę ruszać z Tobą w dalsza drogę. Do celu.
Jesteś kochana 🥺
wiesz ja nigdy nie postawiłam na nas krzyżyka, ale niestety nasza historia nie wygląda optymistycznie...
 
Do góry