a więc szczerze i na zimno.
Nie znam statystyk dotyczących trwałej bezdzietności wśród starających się par. Jednak jest tu nas tyle, że zapewne STATYSTYCZNIE dotyczy to co najmniej jednej z nas.
rozwnoczesnie STATYSTYCZNIE ja i mój mąż mamy po pół penisa oraz po jednym jądrze i cycku.
Dopóki masz macicę oraz inne narządy niezbędne do powstania i donoszenia ciąży oraz Twój mąż tak samo, a lekarze nie stwierdza, że z innych powodów nie macie możliwości zajść w ciążę, nie będziesz pewna, że jesteście tą trwale bezdzietną starającą się parą. Oczywiście o ile nie zaczniecie się zabezpieczać, ale wówczas nie będziecie starająca się parą. Równocześnie nie będziesz miała obiektywnych przesłanek do uznania, że nigdy Wam się nie uda.
Nie dam Ci gwarancji, że Wam się uda. Bo nie mam takiej pewności. Ale też nie powiem, że się nie uda. Ba, będę Cię wspierać z całych sił w Twojej walce. Ktoś kiedyś powiedział, że ważny jest cel, nie droga do niego. Głęboko w to wierzę.
Nie masz więc pewności, że ta zła godzina minie. Nie masz też jednak w tej chwili obiektywnych przesłanek ku temu, że nie minie nigdy. Masz jednak kochającego Starego. I nas, które zawsze gotowe są otrzepywać Ci rajstopki po każdym upadku i za rączkę ruszać z Tobą w dalsza drogę. Do celu.