reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MENU naszych pociech - od mleka do "kotleta"

Zostawiam 2 sprawdzone przepisy na zupki warzywne dla maluchów (oba pochodzą z książki A. Ciesielskiej pt. "Filozofia życia"), może się Wam przydadzą:

ZUPKA NR 1 - na start

do 1/2 l wrzącej wody dodać:
pokrojone 3 marchewki, 1 duży ziemniak, szczyptę kminku (mielonego), 2 łyżeczki kaszki kukurydzianej (po tygodniu można dodać 1/3 pietruszki), białą część pora, 1 ząbek czosnku (ja przeciskam przez praskę), szczyptę imbiru, 1 łyżkę płatków owsianych, szczyptę soli (można ominąć jak ktoś unika).
Gotować do miękkości warzyw (ale min. 35 min. z uwagi na płatki owsiane), zmiksować.

Dosmakować: parę kropli cytryny, szczypta kurkumy, masło na czubku łyżeczki (ewentualnie oliwa z oliwek, ja daję zamiennie), szczypta imbiru.

Zamieszać jeszcze porządnie na niewielkim ogniu i gotowe.



ZUPKA NR 2 - Z KASZKĄ JAGLANĄ
do 1/2 l zimnej wody dać gałązkę zielonej pietruszki, doprowadzić do wrzenia i dodać:
odrobinę kurkumy, 3 marchewki, 1 średni ziemniak, 1/3 pasternaka lub pietruszki, 1 łyżkę kaszy jaglanej, plasterek młodej kalarepy (nigdy nie dawałam, bo nie miałam), mała cebula, 1 ząbek czosnku, szczypta imbiru, 2 łyżeczki płatków owsianych, sól.
Gotować do miękkości warzyw, zmiksować i dosmakować gotując:
paroma kroplami cytryny, szczypta kurkumy, odrobina masła czy oliwy.


Leo dziś jadł wersję nr 2, tylko że z kaszą gryczaną niepaloną (1 łyżka). Pyszne było i szybko zniknęło;-)
 
reklama
Andariel, ja właśnie nie wiem co robić z ty mięsem... Ja dla mnie i Michała też kupuję w dobrych sklepach, kupić mięso w markecie czy nieznanym jakimś sklepiku- nawet by mi do głowy nie przyszło! Ale co z tego, że sklep "sprawdzony", polecany przez mamy- mięso w takim sklepie świeże i dobre, ale poziom hormonów i antybiotyków w mięsie pewnie ten sam... Nie wiem, już chyba wolę póki co słoikowe dawać... Mama mi tu trąbi, ze jak mięso a zwłaszcza drób to tylko eko... Jak nie eko, to ewentualnie jeszcze królik, bo do jego hodowli nie używa się antybiotyków i hormonów, Ja czytałam, że nie ma już kurczaków, indyków którym nie dodaje się tych świństw do paszy, bo bez nich po prostu padają na choróbska a Ci co przeszli na hodowlę eko potracili wiele, wiele kurcząt zanim udało się utrzymać przy życiu eko kurczaka bez leków...
 
Na prawdę ryba uczula? nie wiedziałam :baffled:

Kosmata mama ja przez ok tydzień zagęszczałam mleko sinlakiem to nawet jadła ale nie przekładało się to na długość spania bo budziła się tak samo jak po rzadkim mleku, jak się sinlac skończył (bo to była próbka) to spróbowałam z kleikiem ryżowym ale ten z kolei zapycha zwykły smoczek a z tym trójprzepływowym moja Majka nie umie sobie poradzić więc zostałam przy samym mleku zwłaszcza że u nas jest różnie, raz do snu jest butelka raz cyc, jak wypadnie :)
 
Ostatnia edycja:
Aestima dlatego kurczaka dzieciom nie daję wcale, a my jadamy sporadycznie. Dzieciaki głównie na cielęcinie jedzą, dla urozmaicenia na kawałku indyka. Nie da się uchronić dzieci od wszechobecnej chemii - staram się robić co w mojej mocy, by jadły wartościowe rzeczy, ale też zdaję sobie sprawę z tego, ile świństw jest przemycanych w jedzeniu powszechnie uznawanym za dobre. Wiele lat byłam wegetarianką, wtedy oczy mi się otworzyły, zaczęłam czytać dokładnie etykiety itd. Staram się sama przygotowywać posiłki żeby gotowców nie jeść (słoiczkom nie ufam), ale też nie można dać się zwariować. Sama sobie kury nie wyhoduję, a nawet gdyby, to pewnie nadałabym jej imię, zamiast skonsumować;-)
a mięso oddzielone mechanicznie w słoikach to co - chyba gerbery to oferują... fuj
 
andariel zupke nr 1 miksujesz z ta woda w ktorej gotowalas? Ja do tej pory odlewalam wode... same warzywka dawalam
no i dlaczego pietruszke odrazu nie wolno? Ja podaje od jakiegos czasu, raz w tyg mniejwiecej jada i ma sie dobrze po niej...
co do mesa... mloda jeszcze nie jadla, raz chyba cielecinke z dynia sloikowe jedzonko. ale zjadla tylko polowe...
Fruciu wychowany na cyckach z kury i nozkach i zyje... nawet na mysl mi nie przyszlo zeby co innego podawac na drugie dania z miesa... nie stac mnie na wyszukane dania inne niz kurak :sorry2: schabu Fruciu nie lubi.... hmmm... a w agapie u siebie co ja innego znajde? nic...
tylko ja jadam to swinstwo??
 
larvuniu jak na 1/2 l dasz tyle warzyw to b.gęsta wychodzi ta zupka, zwł.że ma jeszcze k.kukurydzianą i płatki owsiane:tak: raczej zdarzało mi się jeszcze dolewać wodę, jak za duży ogień był i mocno parowała woda;

edit. pietruszki dajesz ile chcesz, my też od początku jemy normalnie bo nie uczulała Leosia; tu są proporcje na start, jak dopiero testujesz bąbla pod kątem alergii;
 
Andariel, w gerberze, ale to był tylko jeden rodzaj słoików- nie wszystkie z mięsem i teraz już się pilnują na maksa. Ale gerbera też nie daję dziecku, bo daję hippa albo rossman- one mają certyfikat bio.
Ja mam namiar na mięsko eko ale tylko wieprzowinka, cielęcinka a nam lekarz pozwolił tylko drób i królika na razie... Może tą cielęcinkę zamówię, bo dziecko potrzebuje teraz takie małe porcje ,że tanio wychodzi... No i cały czas szukam drobiu eko a póki co słoik 2-3 razy w tyg z mięskiem a w pozostałe dni zupka z warzyw eko przeze mnie gotowana- bezmięsna. Dietetyczka mi doradziła, że lepiej słoiczki właśnie niż mięso naszpikowane chemią... Wiem, ze nie uniknę wszechobecnej chemii ale im mniej jej tym lepiej- tam gdzie mogę - staram się wybrać mniejsze zło...
 
a zamiast kaszki kukurydzianej moge dodac kaszke manne?
a te zoltko co trzeba wprowadzac to jak podajecie? Bo mam zamiar mlodej jutro dac...
 
myślę, że można, larvuniu; co prawda to się wtedy "kłóci" z filozofią gotowania, ale jak komuś nie zależy na trzymaniu się reguł 5 przemian (bo przepis jest właśnie pięcio-przemianowy) to pewnie, można dodać inną - nie wiem tylko ile, żeby konsystencję zachować;
Aestima - ja robię tak samo, wybieram mniejsze zło; a czy Miesio jest alergiczny? bo wiem, że cielęcina lubi uczulać;


przypomniało mi się, że jak zaczęłam podawać mięso Nince, to były to tylko słoiczki (my wtedy byliśmy wege i mięsa u nas się nie jadało); i na wizycie kontrolnej pediatra stwierdziła, że mam małej odstawić drób, bo jej cycochy się za duże zrobiły; i że to od hormonów właśnie; no i tu zagadka: skąd hormony w mięsie słoiczkowym przeznaczonym dla maluchów? po tamtym incydencie odstawiłam słoiki i zaczęłam sama gotować, z powodzeniem;
 
reklama
Andariel, bo słoiki te nie bio też mają pestycydy, hormony i inne świństwa tylko tzw. " dawkę dozwoloną dla małych dzieci:. tylko hipp i rossman są bio no i w moim eko sklepie są niemieckie bio słoiki. W ogóle to wiedziałyście, ze w niemczech 70% żywności jest eko a w polsce 0,5%???:szok: Masakra...
Andariel a w tych przepisach obowiązuje jaka kolejność wsypywania, skoro to wg 5 przemian?? Ja chcę przejść na 5p i chyba założę sobie książkę kucharską i Twoje przepisy będę tam wklejać- już mam 3 ala Andariel:-)
Tak, Miesio alergiczny:( Może dlatego zabornił cielęcinę...:-(

Larvunia, ja mam wrażenie, że nic tylko o żółtku piszę;-) 1/2 co 2 dzień ugotowane na kamień i do zupki;-)
 
Ostatnia edycja:
Do góry