MENU naszych pociech - od mleka do "kotleta"

[Aestima]

dla mnie podstawa, to warzywa jednak i nie chcę by były tylko do obiadu... NO i MIesio nie przepada za mlecznymi posiłkami...

 

[traschka]

zolza ja tez lacze, ale nie chce tego robic bo mnie to wkurza Jeszcze jak mam podawac dwa dania to juz w ogole mnie szlag trafi i Marysia bedzie jadla mleko tylko z kaszka na sniadanie i na dobranoc. I wiecie co, tak chyba zrobie!
Owoce dodaje do kaszki, ale skoro dziecko ma zjadac 150g owocw dziennie to juz sie ta kaszka do nich nie zmiesc, Marysia nie zjada takich porcji jak Edi. U nas idzie 120ml kaszki tylko...

Aestima ja akurat chlebek podalam za przyklad, tak samo odnosi sie to do warzyw i wszystkiego innego.

 

[Aestima]

Wiem kochana, To było do Zołzy, bo chodzi mi o to, że jak chcę wcisnąć 2x warzywa, raz owoce, to jużzostaje mało miejsca na to mleko chyba, że właśnie do takiej np past czy zupki dodać trochę mm- ale wtedy on już mniej chętnie zjada... Ale wczoraj udało mi się te 20 miarek uzbierać, tylko wtedy mam wrażenie, że ten jadłospis taki ubogi i też o nawyki mi chodzi, bo np mój brat tylko nabiał, produkty mleczne uznaje a ja chcę by MIesio kochał warzywa jak ja:-)

 

[ja-zolza]

:-)

Ok, a podpowiedzcie mi Mamuśki, jakie warzywa dajecie dzieciakom? Bo ja mam wrażenie, że u nas mały wybór:
ziemniak, marchewka, pietruszka [odrobina, bo uczula], groszek, brukselka, brokuły, kalafior, cebula, por...
I w kółko to samo :/
Dynia już po sezonie... Cukinia?

 

[traschka]

cukinia jak najbardziej. Reszta to samo co ty
ach, u nas ostatnio jeszcze pomidory dolaczyly (choc to w zasadzie owoc

 

[Aestima]

w moim eko sklepie dyńka znów się pojawiła I cukinia Miesio polubił też buraczki) Ja też dodaję do zupy rzepę lub kalarepkę i gotuję

 

[traschka]

kalarepoka tez byla, jest pyszna, taka slodziutka w zupie.

 

[ja-zolza]

Dzięki, zapomniałam o kalarepce ;-) Dopiszę do listy zakupów. No i cukinię. :-)

 

[mrsmoon]

a dług kalarepka się gotuje?

 

[ja-zolza]

a dług kalarepka się gotuje?

Ja wszystko gotuję "na oko" ;-) tzn. sprawdzam podczas gotowania. I za cholerę nie wiem, ile czasu gotują się obiadki dla Edgara