reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

MENU naszych marcowych pociech

malaga mam nadzieję, że mieszanka ci smakowała ;-)

W nocy z cyckami było lepiej. Czułam, że są pełne mleka no i zresztą słyszałam jak mała łyka i widziałam jak jej bokiem się wylewa. Nie wiem jednak czemu w dzień tak dziwnie było. Ciekawe co przyniesie dzisiejszy dzień. Póki co bronię się jeszcze przed podaniem butli. Ale zobaczymy ile czasu jeszcze ;-) Generalnie w maju i tak będę już wprowadzać powoli falszeczkę, żeby małą powoli przestawiać :-)
 
reklama
Dziewczyny karmiące piersią - czy jecie takie cuda jak krakersy, paluszki?? :confused: Ja to się już tak boję, że sama nie wiem, co jeść :sick: A mam w domu mix lajkonika i tak mi się chce go zjeść, że normalnie kwiczę ;-) :-)

ja już od dawna wcinam paluszki, ciasteczka maślane, suche wafle i jest ok. Wczoraj zjadłam 2 ogórasy kiszone i był problem z brzuszkiem:-( niedługo spróbuje zjeść coś smażonego bo mam dosyć tego jałowego żarcia:-( :baffled:
Współczuję Wam stresów związanych z produkcją mleczka:-( u mnie tylko 2 dni były kryzysu a tak ogólnie nadal bardzo dojna jestem;-) jeden cycol na jedno karmionko starcza;-) Olek potrzebuje coraz mniej czasu aby się najeść, czasami ciągnie cycusia tylko 5 minut i mu starcza:baffled: :confused: ;-)
Kupcia też już rzadziej, a ja przyzwyczaiłam sie, że co pielucha to kupa i nie mogę sie przestawić:tak:
 
magdakap u nas też karmienie jest tylko z jednego cycusia :yes:

tylko wczoraj miałam wrażenie, że jakoś małej nie starcza, ale może się mylę? w końcu by płakała gdyby była głodna prawda? a ona dalej jadła normalnie co 2h, tylko jakoś tak przy tych piersiach się wkurzała :-p

I też mam wrażenie, że szybciej kończy teraz jedzenie i rzadziej jest kupka, a może raczej są mniejsze. Czyżby więcej było trawione?
 
CZeść dziewczyny:)
Ja nowa ale tez marcowa i podglądam Was już od czasu ciąży.
Krótko o nas. Wojtek urodził się 17 marca o 11.30, poród naturalny. Ważył 2750 gr . W szpitalu zleciał do 2660 gr. Nie był duży - więc juz w szpitalu kazali dużo karmić piersią -jak tylko będzie chciał a nawet jak nie będzie chciał to budzić i dawać cyca.
Poczatki były makabryczne, poranione cyce, ropa, krew i cała reszta.Czyli chyba standard. Ale mały ssał bardzo ładnie. Gdy już nie dawałam rady z bólu i chciałam odstawić przyszła na wizytę domową pielęgniarka środowiskowa i poradziła kapturki. No i przeszłam na kapturki. Z piersiami się polepszyło ale ja pamiętając ten okropny ból sprzed kapturków, przeciągałam moment karmienia bez. To znaczy czasem karmiłam w ciągu dnia bez kapturków a w nocy z kapturami. Efekt taki , że mały w nocy ssał ślicznie i po 15-20 minutach zasypiał jak aniołek, budził się co 2,3 godziny na następne karmienia , a w dzień sajgon. Płacze, wrzaski, wierzganie przy cycku , prężenie się itp. Im dłużej był na kapturkach tym bardziej nie chciał i chyba nie umiał ssac gołego cycka. W końcu ulegałam i wkładałam kapturek także do dziennego karmienia.

Wczoraj za poradą doradcy laktacyjnego, chcąc małego oduczyć tych cholernych kapturów- obcięłam końcówke i karmiłam bez końcówki. Efekt taki, ze noc nie przespana, bo małemu sie chyba taki obcięty kapturek nie podobał a ja znowu mam poranione cyce i o kolejnym karmieniu myślę z trwogą. ( podobno kapturki trzeba było jakoś przypiłować )

Znowu więc wrócę do karmienia w całych kapturkach bo musze podleczyć cycki. Dziewczyny- czytałam , że niektóre z Was też karmiły w kapturkach- jak udało Wam się oduczyć dzieci tego? Ja już nie daje rady.

A może wogóle przestać się tym przejmować i karmić cały czas z kapturkami?
Wolałabym jednak bez bo to w sumie na dłuższą metę wygodniejsze.

POzdrawiam cieplutko
Kaskada
 
kaskada - po pierwsze witaj :-)

po drugie: nie wiem co ci poradzić, bo ja po prostu nie założyłam pewnego dnia kapturka i już...mała od razu normalnie ssała cycusia i obyło się bez jakichkolwiek problemów.

może popróbuj jeszcze trochę? może wystarczy troszkę cierpliwości i synek w końcu się przekona?
 
kaskada ja cały czas karmie Natalkę w kapturkach próbowałam bez ale mała strasznie mnie gryzie także cały czas jedziemy na kapturkach jedyny kłopot jest taki że za każdym razem trzeba je dokładnie myć nie chce mi się wstawać szczególnie w nocy więc chyba zaopatrze się w drugi komplet:tak: rozmawiałam z położna i pediatrą i nie ma problemu można dziecko karmić w kapturkach najważniejsze by dziecko było na piersi:tak:
 
moja mała do tej pory nie zrobiła kupki czyli od środy wieczorem:-( płacze pręży się nic nie momaga:no: żadne znane mi sposoby właśnie mąż pojechał do apteki po czopki glicerynowe może się uda:confused:
 
Wczoraj za poradą doradcy laktacyjnego, chcąc małego oduczyć tych cholernych kapturów- obcięłam końcówke i karmiłam bez końcówki. Efekt taki, ze noc nie przespana, bo małemu sie chyba taki obcięty kapturek nie podobał a ja znowu mam poranione cyce i o kolejnym karmieniu myślę z trwogą. ( podobno kapturki trzeba było jakoś przypiłować )

Witaj

Dawno się tak nie uśmiałam:-D
Miałam ten sam problem z piersiami, ale żadnego z odzwyczajeniem od kapturków, a zrezygnowałam z nich dopiero po miesiącu. Nie założyłam ich i już. Ale Wiki potrafi ssać pierś, kapturki, butelkę. Piła już ze strzykawki, kieliszka i jadła kleik ryżowy z łyżeczki:szok: (jak była chora).
MOja znajoma po dwóch tygodniach karmienia w kapturkach, walczyła z dzieckiem dwie godziny, żeby je odzwyczaić - dała samą pierś i czekała, aż dziecko "ulegnie".
 
KASKADA - witaj!
Nasz Borys starszy o tydzien od Wojtusia i my lecimy cały czas na kapturkach - problem tkwi w budowie mojej brodawki ( tak sądze) - ale nie mam wyrzutów sumienia ani nic takeigo...Misio je mleczko mamy i to chyba najwazniejsze. :-)
 
reklama
Dzięki za oddzew:)
TO ja to chyba na razie oleję i polecę na kapturkach a potem ewentualnie będę się z Wojtkiem siłować. To obcinanie to jest jakiś bezsens.

U mnie też jest niewielki problem z sutkami. No ale ostatecznie przez tydzień ssał gołego cyca i ładnie tył więc może jak się trochę uspokoję to znowu powalczymy.

pozdrówka
Kaskada
 
Do góry