reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MENU naszych marcowych pociech

reklama
A u nas odmiana. Jeszcze niedawno pluła soczkiem a teraz nic innego nie wypije tylko sok i mleko, herbatek i wody nie chce.


ja nie podaje soczku nie dlatego, ze nie lubi bo tak nie jest, tylko ze wzgledow zdrowotnych ;-)
soczki nie sa wskazane przy biegunkach bo podrazniaja jelito, a ze nie dawno mialysmy problemy z tym to teraz nie chce za szybko wprowadzic soczkow ani owocow ;-)
 
ja nie podaje soczku nie dlatego, ze nie lubi bo tak nie jest, tylko ze wzgledow zdrowotnych ;-)
soczki nie sa wskazane przy biegunkach bo podrazniaja jelito, a ze nie dawno mialysmy problemy z tym to teraz nie chce za szybko wprowadzic soczkow ani owocow ;-)

Racja, też będę o tym pamiętała gdyby coś takiego się wydarzyło (odpukać).
 
Maja też nie chciala soczków tylko herbatki, a teraz jej się odmienilo i woli soczek. A co do biegunek, to nam się przytrafił jakiś paskudny wirus akurat w Sylwestra (moi teściowie się męczyli, bo nas nie było), były wymioty i biegunka, nawet szpital zaliczyłyśmy, na szczęście tylko jeden dzień, no i w szpitalu nam dali taką ulotkę co podawać a czego unikać w czasie biegunki. No i rzeczywiście soków nie powinno się wtedy dawać ani mleka, najlepsze są wtedy kleiki na wodzie, tylko że moja nie bardzo chciała to pić więc zajadała się chrupkami kukurydzianymi. :-D Aha, no i jeszcze herbatki i inne poidła w czasie biegunki powinny być słodzone, czego nie wiedzieliśmy i dawaliśmy małej gorzką herbatę, dopiero w szpitalu nas uświadomili.:dry:
 
wlasnie najwiekszy problem w tym, ze jak dziecko jest chore to jesc nie chce i te wszystkie madre rady to o kant stolu rozbic :dry: mnie wpienial lekarz jak w kolko mi mowil, ze mam podawac kleik ryzowy i gotowana marchew zeby "zatrzymaly" corke...no ok ja to doskonale wiedzialam, ale co mialam poradzic na to, ze dziecko jesc wcale nie chcialo?

minely 3 dni, choroba przystopowala i wtedy powoli jej apetyt wracal i skusila sie wreszcie na marchwianke, ale kurcze jednak jakby nie bylo 3 dni bez jedzenia praktycznie byla...a do tego pic nie chciala :dry:
lekarzom latwo sie mowi co robic nalezy tylko nie zawsze to sie tak da :no:

na szczescie teraz jest znowu fajnie, mautka ma apetyt i wcina duzo wiecej niz przed choroba :tak:

zastanawiam sie tylko jak z tymi kolejnymi nowosciami, bo jestesmy daleko w tyle :dry:
ani jogurtu nie dostaje, ani serkow...bo boje sie troszke podac cos takiego - kupki ciagle sa jakies takie nie bardzo :baffled: z utesknieniem czekam na normalna twarda kupke, a wszystkie sa ciagle jakies nieciekawe i troche pod takie rzadzizny podchodzace :dry:

wstrzymuje sie wiec ciagle z owocami i nabialem innej rasy niz mleko i troche mi zal, ze tak daleko za murzynami jestesmy :-(

ciagle mleko, obiad i sinlac :dry:
 
reklama
Do góry