reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

MENU naszych marcowych pociech

reklama
Znalazłam tekst o pandze:

Panga, którą w coraz większych ilościach sprowadza się do Europy pochodzi z Wietnamu, a dokładnie z Mekongu. Jeśli żyje w stanie naturalnym, samice rok w rok płyną w górę rzeki, aby tam złożyć ikrę. Niestety, ta "góra rzeki" leży poza granicami Wietnamu, więc z ekonomicznego punktu widzenia, to dla Wietnamczyków cios. Dlatego zakładają masowo sztuczne hodowle - na mniejszą skalę (interesy rodzinne) lub na większą (hodowle i przetwórnie zatrudniają tysiące osób, a będą jeszcze większe). Aby zmusić ryby do rozmnażania w zamknięciu, samicom robi się zastrzyk hormonalny. Używa się do tego importowanych z Chin fiolek zawierających hormon pobierany z moczu kobiet w zaawansowanej ciąży - hormon, który u ludzi wyzwala akcję porodową. Umieszczone w niewielkich basenach pangi rosną w potwornym ścisku - wyglądało to tak, jakby w zamkniętych basenach było więcej ryb niż wody. Podobno żaden inny gatunek nie wytrzymałby takiej koncentracji.
Aby w ciągu 6 miesięcy ryby zyskiwały 1,5 kg mięsa karmi się je specjalnymi granulkami - składa się na nie mączka rybna (importowana z Peru), witaminy, ekstrakt soi i manioku. Podrośnięte ryby łowi się ręcznie, przekłada do ażurowych koszy i na małych motorkach, jak tylko szybko się da, przewozi na stateczki ze zbiornikami wody, skąd ryby płyną, już nie o własnych siłach, do przetwórni. Dalej następuje standardowa droga - filetowanie, mrożenie, pakowanie, transport do Europy.
 
no to pięknie, ja słyszałam do tej pory, że ma sporo rtęci ale nie wiem czy to prawda. Ech, w ogóle to jedzenie coraz gorsze i mniej zdrowe jest. :wściekła/y:
 
Ja daje Piotrusiowi z mojego talerza to, co może jeść np. ziemniaczka, kalafiorka;-), ale on ma taka minę:baffled:, jakbym mu podawała truciznę:szok:, buzię otwiera, ale je z takim własnie obrzydzeniem:dry:.
Dopiero wczoraj dałam mu tez miśkopta Nestle, aż sie trząsł, jak jadł:-):szok::-D, bałam się, ale się nie zakrztusił i zjadł całego:tak:,
zastanawiam sie ile mogę ich podać we ciagu dnia:-p

A mojej jakoś średnio te Miśkopty smakują, sukcesem jest jak zje połowę, a potem go wyrzuca i nie jest już zainteresowan :baffled:
Najlepsze są zwykle chrupki kukurydziane :-D
 
witam marcowe mamy u nas z jedzonkiem nie mamy problemu synus by jadl caly czas jak tylko dojrzy ze ruszam buzia toprzychodzi do mnie i cmoka
jadłospis wyglada tak
rano 2 lub 3 razy mleczko po 180ml zalezy o ktorej wstanie
okolo 12 przekaska przewaznie danonek i biszkopt
0kolo15 obiadek
17 deserek owocowy
19-20 kaszka na noc
mam do was pytanie ile razy podajecie dzieciom kaszke bo ja raz hubcio robil twarde kupki i pediatra pytala sie ile je kaszki i nie mowila zeby zwiekszyc
 
reklama
Do góry