Hej hej,
my żyjemy, ale jakoś czasu i weny brakuje.
Choróbska mnie jakoś omijają w przeciwieństwie do moich panów, którzy na zmianą kichają i smarkają. Trochę tylko mnie jesienne doły dopadają. Z jednej strony posiedziałabym w domu ale z drugiej to obawiam się że zwariuję.
Kucia mnie również bardzo miło.
Ostatnio oglądałam zdjęcia, z czasu kiedy młody zaczynał się samodzielnie przemieszczać - ostra jazda bez trzymanki a oczy trzeba mieć dookoła głowy.
U nas roczek..... kiedy to było... upłynął też raczej rodzinnie. Fakt ze było kilkoro dzieci, ale nieco starszych od jubilata i szczerze mówiąc to taki brzdąc jeszcze nie wszystko łapie. Za to drugie urodziny - no to tort i dmuchanie świeczek było główną atrakcją ;-)
Nineczka pocieszę się że bunt dwulatka przekształca się natychmiast w bunt trzy- cztero- itd latka. U nas jazdy wracają co kilka miesięcy - 2-3 tyg walki i wszystko wraca do normy, po czym za jakiś czas zaczyna się od nowa. Zresztą co ja mówię pani pedagog;-)
Kinga bardzo fajna lokolotywa. Ja tez zaczynam się rozglądać za prezentami, tylko jakoś zdecydować sie nie mogę ;-)
Trzymajcie się dziewczęta ciepło w tę paskudną pogodę (chybaże któraś taką lubi).
my żyjemy, ale jakoś czasu i weny brakuje.
Choróbska mnie jakoś omijają w przeciwieństwie do moich panów, którzy na zmianą kichają i smarkają. Trochę tylko mnie jesienne doły dopadają. Z jednej strony posiedziałabym w domu ale z drugiej to obawiam się że zwariuję.
Kucia mnie również bardzo miło.
Ostatnio oglądałam zdjęcia, z czasu kiedy młody zaczynał się samodzielnie przemieszczać - ostra jazda bez trzymanki a oczy trzeba mieć dookoła głowy.
U nas roczek..... kiedy to było... upłynął też raczej rodzinnie. Fakt ze było kilkoro dzieci, ale nieco starszych od jubilata i szczerze mówiąc to taki brzdąc jeszcze nie wszystko łapie. Za to drugie urodziny - no to tort i dmuchanie świeczek było główną atrakcją ;-)
Nineczka pocieszę się że bunt dwulatka przekształca się natychmiast w bunt trzy- cztero- itd latka. U nas jazdy wracają co kilka miesięcy - 2-3 tyg walki i wszystko wraca do normy, po czym za jakiś czas zaczyna się od nowa. Zresztą co ja mówię pani pedagog;-)
Kinga bardzo fajna lokolotywa. Ja tez zaczynam się rozglądać za prezentami, tylko jakoś zdecydować sie nie mogę ;-)
Trzymajcie się dziewczęta ciepło w tę paskudną pogodę (chybaże któraś taką lubi).