no Dziewczynki trzymajcie się. ja już spakowana i gotowa do wyjazdu jadę do moich rodziców. w czwartek wieczorem wracam, w piątek jadę do szkoły. a w przyszłym tyg planujemy jechać do teściów. chociaż nie bardzo mi się chce...ale co zrobić. trzeba jechać póki trochę wolnego ( inaczej mi szkoda urlopu męża hehe) i mieć to z głowy
także będę mieć mało czasu.. ech a praca inż leży odłogiem;D idę teraz w sobotę do mojej promotorki, to zobaczymy......
Marylka dzisiaj od rana na syrenie jedzie. Na dwór z rykiem, z dworu z rykiem ech. dobrze że jedziemy, będzie miała rozrywkę u babci ( pełno zwierzątek ) teraz jest na etapie głaskania cielaczka i patrzenia na świnki ech... do znudzenia.
pisać pisać, żebym jak przyjadę miała co czytać
Aguska... a myślisz o rodzeństwie dla Bartusia? nie masz wyrzutów czasami, że on tak uwielbia dzieci a jest sam? hehe....
że fajnie miec rodzeństwo. dzieci na placu to nie to samo. a tak to razem zabawa jedzenie spanie itd?;p
ja czasami myślę, żeby mieć drugie. Ale Piotrek nieugięcie- dopóki nie skończę mgr- nie chyba że wpadka....
ale myslę że ma rację... ale z drugiej strony jeszcze dwa lata tej szkoły ech. najchętniej bym to rzuciłą w pioruny. i coraz cześciej o tym myślę
także będę mieć mało czasu.. ech a praca inż leży odłogiem;D idę teraz w sobotę do mojej promotorki, to zobaczymy......
Marylka dzisiaj od rana na syrenie jedzie. Na dwór z rykiem, z dworu z rykiem ech. dobrze że jedziemy, będzie miała rozrywkę u babci ( pełno zwierzątek ) teraz jest na etapie głaskania cielaczka i patrzenia na świnki ech... do znudzenia.
pisać pisać, żebym jak przyjadę miała co czytać
Aguska... a myślisz o rodzeństwie dla Bartusia? nie masz wyrzutów czasami, że on tak uwielbia dzieci a jest sam? hehe....
że fajnie miec rodzeństwo. dzieci na placu to nie to samo. a tak to razem zabawa jedzenie spanie itd?;p
ja czasami myślę, żeby mieć drugie. Ale Piotrek nieugięcie- dopóki nie skończę mgr- nie chyba że wpadka....
ale myslę że ma rację... ale z drugiej strony jeszcze dwa lata tej szkoły ech. najchętniej bym to rzuciłą w pioruny. i coraz cześciej o tym myślę