nineczka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Wrzesień 2005
- Postów
- 2 610
Cześć! Widzę, że temat nadżerek na tapecie to i ja dołożę swoje 3 grosze ;-)
Sama mam nadżerkę na 3/4 szyjki ale mój ginekolog (chodzę prywatnie, bo u mnie w mieście to lepiej nie mówić ) odradza mi zabieg i każe tylko robić cytologię co pół roku. Sama nadżerka nie jest groźna jeśli jest pod kontrolą. Dopóki mam 2 grupę na cytologii to nic z nią nie zrobimy ale jeśli miałabym 3 jak Kinga to wtedy miałabym na pewno zabieg (ale raczej wymrażanie niż wypalanie). Nie ma co się tak bać jej wpływu na przyszłe ciąże, to źle wykonany zabieg może zaszkodzić. Wyniszczona nadżerka pozostawia po sobie cieńszą tkankę na szyjce co może (powtarzam może a nie musi) prowadzić do problemów z utrzymaniem ciąży. Takie jest zdanie mojego lekarza, któremu ufam i wiem, że zna się na rzeczy. Kinia - u ciebie zabieg to konieczność, która przewyższa wszelkie ewentualne problemy! Nie martw się na zapas - osobiście znam wiele kobiet, które miały wypalane nadżerki a potem rodziły zdrowiutkie donoszone dzieciaczki
Sama mam nadżerkę na 3/4 szyjki ale mój ginekolog (chodzę prywatnie, bo u mnie w mieście to lepiej nie mówić ) odradza mi zabieg i każe tylko robić cytologię co pół roku. Sama nadżerka nie jest groźna jeśli jest pod kontrolą. Dopóki mam 2 grupę na cytologii to nic z nią nie zrobimy ale jeśli miałabym 3 jak Kinga to wtedy miałabym na pewno zabieg (ale raczej wymrażanie niż wypalanie). Nie ma co się tak bać jej wpływu na przyszłe ciąże, to źle wykonany zabieg może zaszkodzić. Wyniszczona nadżerka pozostawia po sobie cieńszą tkankę na szyjce co może (powtarzam może a nie musi) prowadzić do problemów z utrzymaniem ciąży. Takie jest zdanie mojego lekarza, któremu ufam i wiem, że zna się na rzeczy. Kinia - u ciebie zabieg to konieczność, która przewyższa wszelkie ewentualne problemy! Nie martw się na zapas - osobiście znam wiele kobiet, które miały wypalane nadżerki a potem rodziły zdrowiutkie donoszone dzieciaczki