reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2019

Kiedy założyć wątek zamknięty?

  • 1 miesiąc

    Głosów: 5 100,0%
  • 3 miesiące

    Głosów: 0 0,0%
  • 5 miesięcy

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    5
  • Ankieta zamknięta .
Dziwne że nie informują :eek: ja jak tylko szkarlatyna zaczęła panować to każdemu rodzicowi mówiłam że proszę by obserwować dziecko bo mamy przypadek szkarlatyny:) ale to pewnie zależy od osoby miałam koleżankę która bała się informować o chorobach nie wiem czemu
U nas kartki są wywieszone na drzwiach wejściowych i przy salach, żeby każdy rodzic mógł przeczytać [emoji6] co panuje w danej chwili, co dziecko może złapać i tak dalej...
 
reklama
No właśnie to jest najgorsze bo mój mały prawie trzy tygodnie chorował i jak poszedł to znów. A tak to bym dla dziadka go zostawiła albo mąż by z nim siedział. A tak to znów chory. I tylko zadzwonili się zapytac czy będzie od poniedziałku A przypadek już w czwartek był więc mogli powiedzieć.
No mogli w szoku jestem przecież to ważna informacja
 
No mogli w szoku jestem przecież to ważna informacja
Juz kilka razy tak bylo ze dzieci grupowo chorowali i nikt nic nie powiedział. Za drugim razem poszłam na rozmowę i zapytałam czemu nie informują jak są przypadki chorób zakaźnych to się tłumaczyli że nie wiedzieli. A to nie prawda bo jak się pytałam co jadł to od razu powiedziała że nie od jedzenia tylko kilkoro dzieci wymiotowalo. A bostonka to samo. Mówię że ma wysypke i gorączkę i nie wiem co to a był weekend akurat. A ona że jej siostrzeniec ma bostonke A on razem w grupie z moim. Więc dobrze wiedziały. Idę do pediatry A tam 3 naszych siedzi.
 
Jak wszyscy się chwalą pieskami to i ja się pochwale ;) mój adopciak Bob :)
IMG_4092.jpg
 

Załączniki

  • IMG_4092.jpg
    IMG_4092.jpg
    249,3 KB · Wyświetleń: 284
Powiem Wam jeszcze z tym prawem, że najbardziej moja mam nalegała żebyśmy robili prawo jazdy od razu w wieku 18 lat. Mój tata coś przebąkiwał, że po co im na razie i tak nie mają własnego auta, czym będą jeździć. Moja mama powiedziała że nic ją to interesuje, każde z nas w ramach prezentu dostało kurs i najpóźniej za 2 razem zdało.
Moja mama sama robiła prawo jazdy jak miała 35 lat i mówił, że to był jeden z największych błędów, że nie robiła od razu. Potem zawsze coś innego było ważniejsze, dzieci się rodziły a ona albo uwięziona w domu, albo skazana na komunikację z 3 dzieci. Po mieście jeszcze jakoś, ale latem chociażby nad głupie jezioro wyskoczyć? Tata prowadził firmę i od rana do wieczora w pracy.
Pewnie, że od razu nie mieliśmy swoich aut, ale rodzice zawsze nam auta udostępniali jak stały w domu, a ja i brat za pierwsze odłożone z wypłat pieniądze kupowaliśmy właśnie auta.
Siostra jeszcze w zeszłym roku mieszkanka Wrocławia zastanawiała się po co auto. Wróciła do mniejszego miasta znalazła pracę raptem 10km od domu i już się nie uśmiecha 45minut w jedną stronę spędzać w autobusie, więc już też mówi pierwsze odłożone pieniądze idą w auto.
 
reklama
Do góry