reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2019

Kiedy założyć wątek zamknięty?

  • 1 miesiąc

    Głosów: 5 100,0%
  • 3 miesiące

    Głosów: 0 0,0%
  • 5 miesięcy

    Głosów: 0 0,0%

  • Wszystkich głosujących
    5
  • Ankieta zamknięta .
Kochane, tydzień z om mam 8+4 A z usg 7+1. W czwartek pani doktor zaleciła mi bhcg , zrobilam w piatek wyniosło 14500 , dzisiaj na wizycie znowu wypisala mi skierowanie na bhcg odebrałam wyniki i 56033 , z kalkulatora wynika że trochę poniżej normy :( mam nadzieję że jutro coś mi powie A nie ciągle kieruje mnie na betę..
 
reklama
Doczytałam. Ale nie mam już sily odpisać męczy mnie żołądek w dalszym ciągu (lekarz dał mi jakieś krople na mdlosci) i teraz zaczyna mnie głowa boleć więc leżę i robię nic.
Miłego wieczoru
Ja też straszne mdłości, przed wizytą u lekarza nic nie jadłam bo zależało mi żeby rano zrobić wyniki na które mnie skieruje, jak wracałam do domu zjadłam bagietke z biedronki i ledwo do domu weszłam już łazienka:( obiad zjadłam był przepyszny ale za chwilę znowu mi nie dobrze, herbatka i leżę:(
 
Właśnie wróciłam z wycieczki rowerowej!
Teraz jakas kolacja, tylko co by tu zjeść??
Moja waga nadal stoi w miejscu ale brzuch już nie i kurde gdzie podziała się moja talia? Tak długo pracowałam nad nią i co już uciekła?? Mnie niestety rozwala na boki :/
 
Cześć dziewczyny. Witam jeszcze wakacyjnie. Choć nie mogę się doczekać powrotu[emoji52]. Chyba przeziebilam pęcherz wchodząc do morza, także aż boli przy sikaniu. A na dodatek mam takie ostre bóle w dole pleców, ale nie kręgosłup, nie da się momentami chodzić. Albo to od tego przeziębienia albo sama nie wiem. Chyba tu oszaleje. Do tego mam takie zaparcia że szok i ciągle smaki na fastfood.
 
Jeszcze na dodatek jest tu plaga os, jeszcze tyle nie widziałam. Do mojego meza nie lecą w ogóle, a do mnie i synka non stop i niestety, młodego już dwie ugryzły. Dobrze ze nie ma reakcji uczuleniowej ale boję się z nim gdziekolwiek wychodzić.
 
W ogóle to witam nowe osoby. Gratuluję udanych wizyt. Co do wyprawki, to zacznę myśleć jak moje samopoczucie wróci do normy. Ale na pewno nie zaszaleje jak z pierwszym kiedy to połowę ubranek nie założyłam mu.
 
@KAROLA_223 w pewnym momencie przyrost betahcg zwalnia, gdzies chyba w granicach 8-9tc. Po serduszku to juz nie jest w pelni miarodajne badanie. A dzidzius moze byc z pozniejszej owulacji i byc do tylu o tydzien, to nie duzo. Dziwnego masz gina
No w poprzedniej ciąży inny lekarz potwierdzal ciążę i wystarczyło mu jedno bhcg coś ok 32 tysięcy. A do niej już trzeci raz jutro idę, mam nadzieję że końcu wystarczy
 
reklama
Cześć, ja dziś ledwo żyję, więc niestety nie dam rady odnieść się do poszczególnych postów. Większość przeczytałam na raty w pracy. Dzisiaj jakaś masakra. Nie dość, że znowu nocka średnia, to jeszcze złapało mnie jakieś przeziębienie i mam masakryczny katar plus delikatny ból gardła. Przetrwać 8 godzin w pracy to było wyzwanie, a później u kosmetyczki to prawie zasnęłam.

Dzisiaj byłam jeszcze na wizycie u gina z luxmedu, bo miałam przyjść na kontrolę (on nie wie, że będę chodzić gdzieś indziej). No i wizyta była taka, że mi się przypomniało dlaczego w pierwszej ciąży luxmed mnie wkurzał. W zasadzie badanie na fotelu, usg praktycznie nie było, tylko przyłożył sprzęt do mohego brzucha, żeby sprawdzić czy serduszko bije. I tyle, koniec. Przy takim badaniu to nie ma opcji zauważyc krwiaka, o którym mi wczoraj inny gin powiedział. No i przy okazji ten ginekolog się trochę rozczarował, bo myślał, że będziemy się dzisiaj umawiać na prenatalne, bo on robi prywatnie, a ja mu powiedziałam, że będę mieć na nfz. I tak dopytywał, a gdzie, a jak mi się to udało zrobić, skoro nie mam 35 lat. I tak ogólnie się zastanawiam, czy jest sens to ciągnąć i chodzić na dwa fronty, czy też odpuścić ten luxmed (zwłaszcza, że wizyty często wyglądają tak jak dzisiaj) i chodzić tylko prywatnie do lekarza, na którym mi zależy, i z którego po pierwszej wizycie jestem bardzo zadowolona - zarówno z przebiegu wizyty, jak i podejścia do pacjenta. Tylko tych badań z pakietu w luxmedzie mi szkoda...Tak więc jeszcze myślę.
 
Do góry