reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2013

Witajcie Dziewczyny:)
czytam Was codziennie, ale weny do pisania nie mam, dołączam do tych które mają kiepskie nocki, kładę się ok 23 ale do 2-3 w nocy nie mogę zasnąć a wstaję po 6 bo synek się wtedy budzi i trzeba mu mleko przygotować:) potem się ubieramy i małego odwoże do żłobka, choć ostatnio chodzi tak średnio 3 dni w tygodniu. W dzień jakoś nie mogę usnąć. Czuję się w sumie nienajgorzej ale chciałabym żeby maluch jak już coś poczekał z wyjściem do weekendu, bo teraz mój mąż pracuję na drugie zmiany, więc popołudnia spędzam sama z synkiem, a od poniedziałku wyganiają go na tydzień wolnego więc wtedy logistycznie będzie wszystko łatwiejsze:)
Szczebiotko czuję się jak Ty, z jedej strony bym chciała już urodzić, ale z drugiej strony mam wyrzuty sumienia że nie będę miała już tyle czasu dla Jasia:( niby mój synek troszkę starszy niż Twój, ale też jeszcze jest mały. Czuję się źle nawet jak go zaprowadzam do żłobka, choć wiem że jemu tam źle nie jest, bo się bawi z dziećmi i do domu wraca opowiadając wrażenia z całego dnia z uśmiechem na buzi, a mi się chce ryczeć jak go tam zostawiam. Jak jestem sama z Jasiem w domu to Mały teraz częściej się do mnie przytula, albo siada sobie koło mnie jakby wiedział że na dniach wszystko może się zmienić.
Patula ja z Jasiem pierwszy raz na spacerze byłam jak miał tydzień albo nawet 6 dni tylko to był początek września, ale teraz myślę że dłużej też nie będę czekać no chyba że jakieś mrozy będą:)

Ciekawe co u Anki słychać, bo już kilka dni jej nie ma na forum???
 
Ostatnia edycja:
reklama
Oki nadrobiłam was z przerwami, ale odnosić się nie będę do wszystkiego, bo czasu brak.



Martuska
znów zaginęła....
:*:* Dzięki za pamięć kochana, już jestem. Jak się wybiję z transu to potem zawsze trudniej mi wrócić:-p

Hej :)



A ja zakazu "przytulania" nie mam, ale brak też ochoty... :sorry2: I trochę boję się, jak to będzie po porodzie, czy dużo się w tej kwestii zmieni..

Makuniu tak jak Kociatka pisała, prolaktyna robi swoje. Mnie osobiście denerwował ten brak odpowiedniego, samoistnego nawilżenia. Laktacja ponoć tak właśnie wpływa, zamiast estrogenu przewaga progesteronu.:crazy:

Synek do mnie: "Mamo połóż się. Przecież chyba wiesz że musisz teraz dużo leżeć? A ja sobie włączę bajki."

Kochany ale sprytny tym samym, dla siebei też coś upolował;-)
No Deizzi ja dzisiaj wieczorem na Twoim etapie ciązy dostałam pierwszych skurczybyczków porodowych z Marysią, a urodziłam jutro w 38+1 dzień:-p Tym razem do 18-stego chciałabym wytrwać ale dłużej już nie.

Kurcze szalejecie z tymi porzadkami. Ja jeszcze mam tyle w planie do zobienia, a na szafę do pokoju muszę czekać do 22 lutego, bo wtedy stolarz ma przyjść robić:rolleyes2: Dobrze, że komoda jest, a w niej ciuszki malucha. Dzisiaj w nocy wymorziłam na tarasie materacyk do łóżeczka i w sumie zostały mi jeszcze foteliki samochodowe do wyprania.

Szczebiotko, odpoczywaj, delektuj się dobrym jedzonkiem, zapodaj sobie jakąś lekturkę, zrób manicure i zadzwoń do mamy;-) dla poprawienia nastroju. To prawda, że dzieci czują, że zmiany się zbliżają. Ja z perspektywy wspominam to bardzo dobrze. Też się bałam, że Alek będzie odepchniety na drugi plan ale sama myśl o tym sprawia, że na to nie pozwolimy. Teraz pocieszam się, że Marysia ma Alka i on jako, że drugi raz będzie już to przerabiał to pomoże jej jakoś przetrwać. Ja będę ich dopieszczać jak tylko będę umiała:tak:

Betina widzę, że już gotowa jesteś. Ja fryzjera planuję na pierwszy tydzień marca;-)

A dzisiaj o 18-stej jestem umówiona na babski wieczór z dwoma kumpelkami w kawiarni. Fajnie, bo dawno nie byłam na takim spotakniu. Dzieci zostaną z tatusiem.

Ok pędzę po tem moje pociechy do szkoły i przedszkola, koniec laby i błogiej samotności:-p
 
dla mieszkanek Łodzi i okolic . Warsztaty "mama pyta" - 21 lutego - czwartek w centrum bieznesowym Synergia - wstawiam link, trzeba tam się zarejestrować /wysłac zgłoszenie http://************/warsztaty-i-konferencje/akademia-********-pl-w-lodzi
 
hejka

melduję że żyję, ale jestem strasznie niewyspana, kiepska nocka za mną, przebudzałam się ciągle, potem Mati przyczłapał do nas bo mu się coś śniło, potem młoda zaczęła fikać i jak na dobre zasnęłam to budzik zadzwonił :angry:
Młody miał dziś bal w przedszkolu, był też pokaz tańców :) byłam, zobaczyłam i dumna jestem :)

a teraz odpoczywam, prześpię się..młoda fika, ładuje mi po brzuchu, pęcherzu i innych narządach, stawia się ..

także sorki..ale będę dziś co najwyżej skrytoczytaczem...:sorry:

ściskam was gorąco i pozdrawiam... :*
 
Martuśka Antka urodziłam dokładnie w 38 tygodniu i 5 dniu więc już z każdym dniem wsłu****e sie w swoje ciało i bliżej już końca ;)
 
patula ja rodzilam z pt na sb, a wyszlam w srode pierwszy raz. polozna tak zalecila wiec tak zrobilam ;-)

truskaffka fajnie ze bale sie udaly, nocki wspolczuje. moze ta bedzie lepsza?
 
Ej to fajnie, że można szybciej, przyznam, że nie mogę się doczekać tych wiosennych spacerków z wózeczkiem :D
Deizzi Herbata i Madzia dzięki
 
ja z Gabim wyszłam w 4 dobie jego życia, ale wtedy był środek pięknego lata;-) Teraz pewnie poczekam z tydzień i zdecydowanie zacznę od werandowania:-) a co do pogody to ja bym się nie sugerowała bo w tym temacie ciągle jakieś zawirowania:/ Ja kupiłam w każdym bądź razie kombinezon bo spędzał mi sen z powiek;-) Najwyżej się nie skorzysta...a na jesień sprzedam:-D
 
reklama
Koleżanka była :) Miło pogadałyśmy. Przywiozła wszystkie rzeczy które były po Antosiu. Aż nie myślałam że tak dużo tego było. Synek miał radochę wysypując, oglądając, później próbował składać... A mnie przeraża wizja może nie tyle prania co prasowania. Mój kręgosłup nie da rady. Mówię Mężowi, że tyle tych rzeczy a my mamy jedną szufladę wolną a on na to: "to może w ogóle tych kartonów nie otwieraj? Po co jemu tyle tego?" a na mój protest że przywiązana jestem do niektórych z nich: "to moje rzeczy możesz wszystkie przełożyć do walizek, bo i tak mnie cały tydzień nie ma i będziesz miała szafę wolną". W końcu zostawiłam tylko rozmiar 56-62 w komodzie i mam dwie szuflady wolne. A z kartonowych rzeczy 68-74 leżakuje dalej w kartonach, 56-62 czeka na jutrzejsze pranie i dużo rzeczy wyrzuciłam bo mi sie nie podobały albo były zniszczone.

A tak to się przedstawia wizualnie:
IMG_20130212_173913.jpgIMG_20130212_184724.jpgIMG_20130212_184731.jpgIMG_20130212_173926.jpg


Z gorszych spraw jeszcze spadłam dzisiaj ze schodów... To znaczy zeszłam jeden stopień i na drugim mi się noga poślizgnęła i wylądowałam na szczęście na tyłku na samym dole. Z Maludą chyba wszystko ok bo dostał czkawki a później mocno kopał. Mnie po za tyłkiem i kręgosłupem nic nie boli...

Jutro Małżonek wraca i zaczyna szykować dokumenty, biznesplan, kosztorys do otwarcia firmy. Boję się strasznie bo tu takie złe czasy a jemu się firmy zachciewa. No ale niech ma...
 
Do góry