kiniusia1730
Aniołkowa Mamusia Zuzi
Ewelinka tu jest lista: https://www.babyboom.pl/forum/marzec-2013-f470/lista-marzec-2013-bez-komentarzy-61067/
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Doczytalam............
Jesli chodzi o fajne pozycje filmowe na dlugie i zimne wieczory, to ja polecam "Bobasy". Niewiele slow, piekny film.
Zapomnialam dopisac, ze poza dolegliwosciami, koniecznoscia dbania o siebie, itd, ciaza dla mnie to wlasnie taki potworny strach, o ktorym pisze Natalia. Poprzednia ciaza byla trudna i naprawde kosztowala mnie mnostwo stresow. Ta nie bedzie inna, co juz wyraznie widac. Zatem rowniez dlatego nie cierpie byc w ciazy, chce donosic to dziecko i miec to z glowy, a malenstwo w ramionach.
Natalia, wygrzewaj sie i wypoc to paskudne przeziebienie!
Monisia, daj znac, jak juz bedziesz cos wiedziala. Kciukasy nadal zacisniete&&&
Krolowa, dopiero bedziesz w szoku, gdy zobaczysz kosmite w realu, nie na ekranie:-) A juz zupelnie Cie zamuruje, jak bedzie patrzyl na Ciebie takim ludzkim, inteligentnym wzrokiem... Nigdy nie zapomne, jak moj synek przygladal mi sie tuz po cc.
Deizzi, kochany ten Twoj synek:-) Mozesz zorganizowac opieke rodzinki dla Antka na te pare dni? Synek na pewno zrozumie (przeciez to madry chlopczyk), a malenstwo tez bedzie Cie potrzebowalo...
Asinka, glowa do gory, humorek wroci;-)
Kiniusia, skleroza ciazowa
Truskaffka, dzis baaaardzo spiacy dzien niestety. Dobrze, ze przeziebienie mija.
Ja wiem wiem wiem że Mąż sobie genialnie poradzi. Ba, że nawet do mnie nie zadzwoni z pytaniem. Wiem, ale tak mi trudno pomyśleć o rozstaniu z nim. Od narodzin był ze mną. To taki "synek mamusi". Jestem momentami zła na siebie, że sprowadzam mu na świat konkurenta, że nie będę mogła mu czasu tyle co teraz poświęcać, że będzie czuł się na drugim miejscu i to przeze mnie.
Ale dzieki konkurencji nie wychowasz pepka swiata, tylko fajnego czlowieka, lepiej przystosowanego do zycia, umiejacego sie dzielic i dbac o innych. Wiec luuuuzik ;-)
deizzi doskonale cię rozumiem. Czuję tak samo. Najgorszy w tym wszystkim dla mnie nie jest ból porodowy tylko przymus zostawienia julka na kilka dni mam nadzieję, że przyleci do mnie moja mama i z nim zostanie na czas mojego porodu, bo jak nie, to będę musiała prosić znajomych, a wtedy już wogóle będę się o martwić o synka. Może to głupie, ale ryczeć mi się chce jak pomyślę, że będzie mnie potrzebował a mnie nie będzie
zaczynam odrobinkę się martwić. Wcześniej czułam smyrania, które brałam za ruchy maleństwa (ale wcale nie musiały nimi być), a od kilku dni nic nie czuję. Wizytę (niestety tylko u gp (lekarza rodzinnego)) mam za tydzień. Nie wiem co o tym myśleć.