Hejka
My wróciliśmy niedawno ze szpitala. Pan doktor przeprowadził badanie błyskawicznie i bezboleśnie, pokiwał przecząco głową i stwierdził, że trzeba czekać. W piątek następna kontrola, jeśli nic się nie ruszy to będą wywoływać. :-(
Dziewczyny, z tego co słyszałam, to na masaż szyjki można się nie zgodzić, prawda??? Jeśli oxy będzie potrzebna to trudno, ale tej wątpliwej przyjemności wolałabym uniknąć... Myślałam, ze wczorajszy upojny wieczór coś ruszy, ale całą noc przespałam jak dziecko. Zero skurczybyków.
Królowa, noelka, Ewelinka, Zuzkon, maryńka, madziarra - ja oczywiście mam takie same obawy jak Wy. Choć liczę na to, że jednak kwietniówką nie zostanę, bo to już by były całe 2 tyg po terminie a u mnie wywołują poród po tygodniu... I tak bardzo chciałabym wrócić na Wielkanoc do domku juz z Młodą.
Królowa, ja nawet nie mam pojęcia ile moja waży, bo ostatnie USG miałam 31 stycznia...
Żabko, trzymam za Was kciuki, obyście szybko wyszli do domu. Z tą raną to paskudna sprawa.
Madziarra ja wypatruję u siebie czopu ale jak na razie tylko trochę zwiększona ilość śluzu się pojawia...
Kaniu, to już naprawdę miesiąc? Ależ ten czas szybko leci...
Ewelinka, może faktycznie musisz trochę odpuścić... Mała sama zadecyduje, kiedy się pojawić. Niestety... Ja się już zaczęłam oswajać z myślą, że urodzę nie wcześniej niż w poniedziałek. Trudno, wrzucam na luz i przestaję wypatrywać skurczy...
Chyba zaraz wezmę się za prasowanie. Najbardziej ze wszystkiego dobija mnie to siedzenie w domu ze względu na pogodę. Naprawdę tęsknię za aktywnością.
My wróciliśmy niedawno ze szpitala. Pan doktor przeprowadził badanie błyskawicznie i bezboleśnie, pokiwał przecząco głową i stwierdził, że trzeba czekać. W piątek następna kontrola, jeśli nic się nie ruszy to będą wywoływać. :-(
Dziewczyny, z tego co słyszałam, to na masaż szyjki można się nie zgodzić, prawda??? Jeśli oxy będzie potrzebna to trudno, ale tej wątpliwej przyjemności wolałabym uniknąć... Myślałam, ze wczorajszy upojny wieczór coś ruszy, ale całą noc przespałam jak dziecko. Zero skurczybyków.
Królowa, noelka, Ewelinka, Zuzkon, maryńka, madziarra - ja oczywiście mam takie same obawy jak Wy. Choć liczę na to, że jednak kwietniówką nie zostanę, bo to już by były całe 2 tyg po terminie a u mnie wywołują poród po tygodniu... I tak bardzo chciałabym wrócić na Wielkanoc do domku juz z Młodą.
Królowa, ja nawet nie mam pojęcia ile moja waży, bo ostatnie USG miałam 31 stycznia...
Żabko, trzymam za Was kciuki, obyście szybko wyszli do domu. Z tą raną to paskudna sprawa.
Madziarra ja wypatruję u siebie czopu ale jak na razie tylko trochę zwiększona ilość śluzu się pojawia...
Kaniu, to już naprawdę miesiąc? Ależ ten czas szybko leci...
Ewelinka, może faktycznie musisz trochę odpuścić... Mała sama zadecyduje, kiedy się pojawić. Niestety... Ja się już zaczęłam oswajać z myślą, że urodzę nie wcześniej niż w poniedziałek. Trudno, wrzucam na luz i przestaję wypatrywać skurczy...
Chyba zaraz wezmę się za prasowanie. Najbardziej ze wszystkiego dobija mnie to siedzenie w domu ze względu na pogodę. Naprawdę tęsknię za aktywnością.