reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2013

mam kryzys... siedzę i płaczę od popołudnia... ze wszystkich powodów, że mąż nie może zostać z Antkiem jak będę w szpitalu bo musi coś w pracy dokończyć, że będzie z dziadkami (przegrzewany a później pewne chory i zarazi na starcie noworodka), że muszę go zostawić, że to już w poniedziałek i mnóstwo innych powodów... coś czuje że jutro będzie jeszcze gorzej... Chciałabym przesunąć czas o tydzień... żebym już była w domu...

A dziecko myśli sobie że z brzucha wyjść bokiem można i kopie jak szalony z lewej strony...
 
reklama
Królowa Dramatu - no własnie nie mam temperatury, ani gardło nie boli. Tylko ten guzek boli:(
Deizzi - może daj dziadkom mały wybór ciuchów na te kilka dni i nie będą mogli małego przegrzać. Zresztą TY jesteś rodzicem i możesz zostawić im wytyczne co do opieki nad dzieckiem
 
Lilikasia też obstawiam migdał, jak są powiększone to można je wyczuć pomiędzy szyją a +/- brodą, jeśli Cię nie boli to bym się nie martwiła, spróbuj sobie popłukać szałwią.
Deizzi są czasami takie dni, w ktorych wszystko się wydaje beznadziejne, ale staraj się myśleć pozytywnie. Jak Ci zazdroszczę- rodzisz jak chcesz, czyli przez cc, maleństwo będzie już z Tobą.
Może mąż musi coś w tej pracy załatwić, różnie to bywa. A co do opieki nad dzieckiem, ciesz się, że jest z kim zostawić i powiedz szczerze, że taka sytuacja się powtarza z tym przegrzewaniem Antka i powiedz o swoich obawach wprost. Głowa do góry.
 
co do skierowania. Lepiej mieć bo jak nie masz do konkretnego szpitala a oni nie maja miejsc to Cie odesla. u mnie trzeba miec na przyklad.
Lilikasia spokojnie moze wezel chlonny sie powiekszyl. ale popatrz jutro czy dalej jest czy sie nie powieksza.
daizzi teraz jest nie fajnie ale pomysl zaraz bedziesz juz po porodzie. wrócisz do domu i bedziesz szczesliwa:) ze tak szybko wrocilas. nawet nie zauwazysz jak ten czas mija

Ja sie cały dzień dzis zle czuje niestety jest mi niedobrze. nic nie jem bo nie jestem glodna.
 
agula dzisiaj mnie gin nie badal ale ostatnio podobno nic nie wskazywalo na rozpoczecie akcji.. Dzisiaj okropny bol tego spojenia, probowalam troche sie poruszac, poćwiczyc, ale nie da rady.
nie wiem jak u Was ale z mojego doświadczenia Ikea w niedziele to jeden wielkli chaos ;)
lilikasia moze to po prostu powiększony migdał? gardlo Cie boli?
Deizzi widze ze hormony daja Ci na tej końcówce w kość. dla pocieszenia jako jedna z pierwszych będziesz juz za pare dni wracac do formy..

co do skierowania do szpitala to pierwsze słysze. u mnie nie trzeba na pewno, po prostu jak sie zacznie, przyjeżdża się i przyjmują..
 
Mam ciagle uczucie niedotlenienia:eek: Nie moge zaczerpnac oddechu jak trzeba i kreci mi sie w glowie... Bardzo to nieprzyjemne i nie mialam takich odczuc poprzednio

Anka, prawde mowiac nie lubie sniegu w miescie:no: W Krakowie czesto jest brudno i mokro wtedy, w polaczeniu z olowianym niebem robi to niezbyt zachecajace wrazenie. Slisko na ulicach, korki. Przynajmniej dzieciaki maja sanki...

Zuzkon, ja tez mam zawroty glowy:-( Ale to jest raczej zwiazane z naciskiem dziecka na tetnice, a nie cisnieniem, tak moim zdaniem. Nie raz cisnienie mi skakalo, a nie krecilo mi sie w glowie. Zastanawiam sie natomiast, czy nie dostajemy cisnienia od tego nacisku?
Kochana, jest Ci niedobrze zapewne dlatego, ze nie jesz... Poza tym, nawet jesli Ty nie jestes glodna, to Twoje dziecko jest. Nie rob takich rzeczy, zjedz nawet chleb z maslem!

Deizzi, Natalia, odpoczywac prosze, nie przesadzac z ta aktywnoscia - zwlaszcza, jak boli

Deizzi, cos Cie chandra czesto dopada:eek: Z kazdym dniem jestes blizej powrotu do domu z dzieckiem... pomysl o tym.

Marynka, olej ja - bzdury jakies gada;-) Przepowiadajace (Braxtona-Hicksa) mozna miec nawet od 20 tyg

Monisia, nie martw sie, pogoda srednia (sama spalabym, gdybym mogla), a dzieci wieksze i bardziej leniwe w brzuchach. Nie pomaga zjedzenie czegos slodkiego?

Agula, dobry plan z Ikea:tak: Dobre miejsce na "wybieganie" dzieci:-D Moje cisnienie skacze niestety, ale przynajmniej nie przekracza juz 160...

lilikasia, jesli mozesz, wytrzymaj do poniedzialku i jedz do doktorka z rana. Zadna z nas sie na tym nie zna i trudno Ci doradzic... Jesli to cos przewleklego, jeden dzien nie zrobi roznicy.
 
hej Kobietki,

ja na chwilkę tylko

Anka ja o 1 już grzecznie w łóżeczku leżałam, ten zegar tu dziwnie jakoś pokazuje;-)

Lilikasia jak boli przy dotykaniu to może być też ślinianka, albo np od infekcji zęba( i ząb wcale nie musi Cię boleć ale zobacz na dziąsła czy nie masz jakiegoś spuchniętego troszeczkę) czytanie w necie sobie daruj, do poniedziałku spokojnie poczekać możesz moim zdaniem zwłaszcza jeśli innych obajwów brak, płukanie szałwią dobry pomysł na pewno nie zaszodzi, możesz też sobie witaminkę C zaserwować, najlepiej w postaci naturalnej np cytryna do herbaty, bo to wzmacnia odporność a przedawkować się nie da;-)

Natalia niestety z tą wiedzą różnie bywa:-D Jedyne czego jestem pewna, że porodu nie da się przegapić:-D Trochę mam starcha czy nie za późno zareaguje tzn wiem, że do szpitala na pewno zdąże bo mam jakieś 10-15min drogi ale jeszcze muszę brać pod uwagę, że jak zaczne rodzić w dzień to Szczepkowi trzeba opiekę załatwić, Ł w godzinach szczytu wraca teraz godzinę itp z tego samego powodu średnio mogę sobie pozwolić na "fałszywe" alarmy. Tak więc wierz mi gdyby była jakaś maszynka do sprawdzania czy poród już się zaczął to pierwsza bym ją kupiła;-)

Ewelinka
udanego pobytu w Oslo, na długo w ogóle się wybierasz?

Ala wiem dokładnie co masz na myśli, tzn ja generalnie lubię jak Ł w domu ale teraz doceniam o wiele bardziej bo choćby śmieszne bieganie z Synkiem na nocnik, dla mnie zrywać się nagle z pozycji siedzącej to teraz prawdziwe wyzwanie:-D Choć Szczepek przekochany jest, dziś np mówię do Ł, że muszę do toalety ale nie mam siły się podnieść, Szczepcio stał z boku, usłyszał i zareagował szybciej niż mój Mąż, podał mi rękę żeby pomoć mnie wstać (tak śmiesznie w góre próbuje mnie ciągnąć) i jeszcze nogi Ł włożył na tapczan, żebym mogła przejść:-)
Anka to puchnięcie to chyba zmora większości, u mnie też już praktycznie non stop ale i tak cieszę się, że dopiero teraz się zaczęło i jednak w nocy trochę ta opuchlizna schodzi choć i tak mam wrażenie, że rosnę w oczach:szok::-(
Co do śniegu mam podobne odczucia, gdybym mogła na zimę na jakiejś górze bym zamieszkała co by Szczepcio mógł się nim nacieszyć, zwłaszcza jak wiem jaką miał radość z niego.

Patula u mnie jak się rozkręciły na dobre to oddechu wziąć nie mogłam, żeby zakląć:-D Te pierwsze porządniejsze jedyne tym się od przepowiadających różniły, że faktycznie bardzo regularne były, nie wiem ile trwały ale patrzyłam sobie na zegarek i 3albo 4 w równych odstępach co 7min a potem co 5min przychodziły.

Zukon
szkoda, że dzień nie ciekawie się zaczął, mam nadzieję że reszta przyjemniejsza była

Deizzi głowa do góry, pewnie to zmęczenie po wycieczce zakupowej plus zbliżający się poród, dają się we znaki. Mam nadzieję, że jutro samopoczucie lepsze będzie

Maryńka skurcze przepowiadające jak najbardziej już ok, póki brzucho nie boli za bardzo nie ma się czym martwić. Sąsiadka głupia baba jest, chyba z zawiści tylko taki tekst puścić można bo czemu miał by niby służyć taki komentarz

Monisia mam nadzieję, że jutro wyniki będę lepsze, może Agula ma rację i to tylko chwilowe z powodu za niskiego cukru? sugerowali Ci, żebyś coś zjadła???

Agula no właśnie te relacje zarobków do cen to koszmar, jak sobie pomyślę, że na głupi szampon trzeba godzinę pracować:szok:
My jutro też do Ikea się wybieramy, ja w ogóle co prawda nie lubię zakupów w niedzielę, ale w tygodniu szans nie ma a dziś wszyscy odpocząć potrzebowaliśmy.
Co do pracy Ł, mhh ma dyżury 24h prawie 2 razy w tyg (co trzecie tydzień 1raz), teroretycznie w szpitalu być nie musi ale we wtorek i tak wrócił po 20stej a potem regularnie co 2godz telefon tak,że rano obydwoje nieprzytomni byliśmy, niby zwykle tak źle nie jest ale w czwartek w ogóle nie wrócił do domu i dopiero w piątek się zobaczyliśmy. Zobaczymy jak będzie dalej, na razie entuzjastką nie jestem;-)

Betina współczuję bólu, mam nadzieję, że chociaż w nocy odpuści, u mnie wystarcza jak Mała choć trochę ułożenie zmieni, może spróbuj "poszturchać" Synka?;-)

Dobra Kobietki uciekam, spokojnej nocki życzę:-)

aaa co do przeczuć to ja jakoś nie mam, za to moja Rodzinka od dwóch dni zdziwiona jak się wieczorem tradycyjnie melduję :-D(z Mamą na skypie rozmawiam jak Szczepka kąpie)
 
Wstawać, wstawać :D (albo jak mówimoja siostrzenica: wstańńń, jest dzieńń gapo)


deizzi - bo on już chce miećrodzeństwo, a nie starą matkę:D jak pisanie pracy?


betina - hahaha, mam koty obok, ale onechyba nie potrafią masować:D bolesne masz te skurcze, czy tylko naktg są a Ty ich nie czujesz?


maryńka - trzeba było sąsiedkizapytać czy też jest w ciąży, bo strsznie przytyła :D


monisia - może córa poprostu nie majuż tyle miejsca i dlatego nie fika? jesteś pod stałą kontrolą,więc głowa do góry


agula - moje przepisy ograniczają siędo tego co sama wymyślę:D włożyłam rybkę do naczyniażaroodpornego, przyprawiłam, dorzuciłam pieczarki, pomidory zpuszki krojone, kukurydzę i sok z cytryny, przykryłam foliąaluminiową (tylko trzeba ją ponakłuwać, zeby odparowało trochę)i do piekarnika :D
kociatka - przeszły problemy zoddychaniem pełną piersią?


szczebiotka - mało to pocieszające:)a co do takiego "czytnika" akcji porodowej, to też bymkupiła. W ogóle przydałoby mi się przenośne usg, żeby podglądaćmojego Groszka codziennie:D

Czas robić śniadanie i brać się za kończenie magisterki. Udanej niedzieli:*
 
Monisia - a jadłaś coś przed KTG?? ja pamiętam jak z Adamem byłam na KTG koło terminu to najpierw nikt sie nie pojawił przez pół godziny a potem z pretensjami do mnie, że nic nie zjadłam i zapis za płaski :wściekła/y:
więc sie na nich wypięłam i juz nie przyjeżdżałam na KTG - dopiero na poród....
więc radzę zjedz coś sobie dobrego ;) i nie stresuj się ;)

;)


No właśnie byłam po obiadku,a tu wyszło płasko...

Dziewczyny poradźcie mi proszę, bo zaczynam panikować.

Jadłam sobie spokojnie obiad i nagle czuję, że mnie coś boli przy przełykaniu. Dotykam szyji a tam bolesny guzek po prawej stronie. Chyba powiekszony węzeł chłonny. Wujek google straszy zakażeniem, paciorkowcem, rakiem i ciul wie czym. W każdym razie wyczytałam, że przy powiekszonych węzłach należy zawsze skonsultować się z lekarzem. Tylko dziś mamy sobotę wieczór i nie wiem co robić. Czekać do poniedziałku?

Może zrób sobie płukankę z szałwi.Lepiej pokaż się laryngologowi.

deizzy-nie stresuj się dziadkami.Ja też mam zawsze obawy,bo u teściów to córka szaleje a za chwile ma katar. Ale z dwojga złego lepiej dać synka do rodziców niż komuś obcemu.Nie denerwuj się.Spokojnej cesarki ci życzę.Trzymaj się.

zuzkon-mam nadzieję,że złe samopoczucie minęło;-)


kociatka-no właśnie ze słodkim to u mnie krucho-nie kazałam mężowi nic kupować żeby nie kusiło. Troche mam nerwa na te słabe ruchy córci.Wiesz-czarne mysli przychodzą do głowy...
A z twoim niedotlenieniem to rozumiem=ja czasami czuję że sapię jak starzec i brak mi tlenu-taki chyba urok końcówki ciązy:blink:

szczebiotka-nic mi nie sugerowali zjesc.Po prostu położna panikowała,że słaby zapis,że może dziecko niedotlenia się tak jak trzeba-oszaleję:crazy:

natalia-też mam taka nadzieję,że skoro jestem pod opieką to ok.Ale jednak wiesz,są różne sytuacje,przypadki apóźniej lekarze rozkładają ręce...zawsze się wybronią.

A ja w nocy nie mogłam spać.Od 3.40 do 7ej rano liczyłam baranki...nad ranem usnęłam.Jestem juz po śniadanku.Zauważyłam że do spuchniętych nó doszła dziś ręka-taka bańka że ciężko ją zacisnąć.
Mąż pojechał po Gabę-stetkniłam sie strasznie.
Juutro znów KTG...USG...pojutrze też USG...

Milego dnia dziewczyny:happy2:
 
reklama
Witam. Biorę się za ostatnie porządki. Zrobiłam mężowi całą listę rzeczy które musi zrobić i o dziwo nie protestuje na żaden punkt, mało tego sam jeszcze sobie dokłada.

Czop śluzowy mi odszedł dziś rano chyba w całości bo więcej go chyba być nie mogło... Boli mnie głowa i gardło mam katar i kaszel. I zastanawiam się czy zrobią mi cc jak jeszcze dojdzie do tego gorączka (czuje się przed gorączkowo) nie wiem co z obrączką zrobić. Zabrać ja ze sobą, czy zostawić? Na sali operacyjnej i tak jej mieć nie mogę... Ale jestem z nią mocno przywiązana.

Biorę się za to sprzątanie bo mi sie znowu na płacz zbiera a tak jak się czymś zajmę będzie lepiej.
 
Do góry