hello
co Was nadrobię to znowu kolejne strony dopisujecie i musze znowu nadrabiać
więc juz piszę od razu
Deizzi - gratki egzaminów
fajnie, ze u Was taka pogoda, ze Antek mógł pobiegać... u nas dzisiaj lało.....
a z tym sprzataniem to już daj sobie spokój - żebyś doczekała do 19go
żabka - dobrze, że daja antybiotyki sterydy... młody już praktycznie może wychodzić, ale pewnie lepiej niech posiedzi ze 2 tyg jeszcze
i ciesze się, że jedzonka znośne - to chyba jeden z niewielu takich szpitali w PL
anka - a nie dajesz Laurze nic na ta gorączkę??
fajnie, że tak sie ładnie z koleżanka bawią ;-)
Martuśka - ja tez sie juz bardziej zastanawiam jak ogarnąć trójeczke po porodzie
ale damy radę....
a co z Twoja umowa w końcu??
kociatka - znowu te skurcze - nie szalej kobieto tak!!!! poleguj teraz....
ala - co tam u Was?? mam nadzieję, że krwawienie nie wróciło... i jak wrażenia z Żelaznej?? Gabrysia tez tam rodziłaś??
kania - mam nadzieję, że samopoczucie lepsze!!!!!!
słuchaj - pisałam kiedys o tych ziołach na latkację i chyba Ty mówiłaś, że masz przepis????
byłam w sklepie zielarskim i kupiłam melisę, koper włoski, anyzek, kminek i pokrzywę... ale wydaje mi się, że tam było jeszcze coś szóstego.... a potem to się zalewało 1 litrem wrzatku - ale nie pamiętam czy 1 łyżkę, czy 2... pamiętasz może????
Ewelinka - ja się zawsze lecze mlekiem z masłem i czosnkiem i oscillococcinum
trzymam kciuki, żeby ci jednak ten macierzyński przyznali....
Herbata - właśnie myślałam co u Ciebie - ale widze, ze mala daje Ci nieźle popalić... trzymaj się!!!!!
Szczebiotka - super fotka - myślałam, że to jakies zdjęcie z lat 70 - jakieś dzieci kwiaty
super fryzura
a Ł zaczął tą pracę w nowym miejscu?? bo pisałas chyba, że od lutego....
a u nas ok, wczoraj byłam z koleżanka na Nędznikach, ale stwierdziłyśmy, ze przydługie i jakąś godzinę....
dzisiaj kosmetyczka, jutro obiadek u ojca, a już za tydzień męzulo wraca!!!!!!!!!!!
a wczoraj nawet mój synek do mnie zadzwonił - stęsknił sie juz trochę
co do puchnięcia, to stwierdziłam, że mi przechodzi jak połażę trochę... ze względu na pogodę (strasznie leje) to przechadzałam sie dzisiaj po Tesco, ale wszystko troche zeszło.... ale po wczorajszych prawie 3 godz siedzenia w kinie dzisiaj rano byłam już trochę spuchnieta....
w TV nic nie ma, więc sobie ściagnęłam Trzecią planetę od słońca i mam ubaw
a byłam w Rossmanie i kupiłam sobie próbki (2 szt) ich pieluch, bo sporo osób chwali... a ceny sporo niższe niż markowych - 46 szt kosztuje 20 zł... no i kupiłam tam też Bepanthen - aż się zaskoczyłam ceną - bo w aptece internetowej 46 zł, a tam 39,9.... więc różnica spoooora....
ja na początku smaruję pupę dziecku po zmianie pieluchy - az mi się nie skończy własnie ta tubka bepanthenu
a potem już raczej nie, chyba, że coś się dzieje.... ale Sudocrem zawsze w gotowości jest....
miłego wieczorku kochane - ide oglądać
A.