reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2013

No poczytałam troszkę.



My byliśmy na Atlasie chmur i polecam:tak: Ci sami aktorzy ucharakteryzowani nie do poznania w kilka nowych postaci. Trzeba się trochę na filmie skupić, ale warty zobaczenia.


Deizzi, ciąża to też nie mój najulubieszy stan. wkraczamy w ten najcięższy okres teraz. Co do Antosia to czuje, że jeszcze chwila a mamusią będzie sie musiał dzielic i dawał Ci popalić ostatnio. Co do brata w brzuszku to moje dziecię też szaleje tak, że nie raz krzyknę z bólu. Cóż chłopaki:-p
Nie wiem tylko czemu o duże dziecko prosisz, ja tam wolę mniejsze:cool2: Łatwiej urodzić, ciuszki na dłużej starczają:-D



Ja byłam na prywatce u mojej kuzynki. Było nas 20 osób, Tańczyłam do 3 nad rane, potem już senna sie zrobiłam. Super się wybawiłam i mały się wykołysał. Nic mi nie było o dziwo, często gorzej się czuję w dni powszednie:-p



Żabko polecm Ci Żeromskiego i nie bój się porodu kochana. Nie myślałaś o szkole rodzenia???? Już trochę póżno ale może zdążysz gdzieś się zapisać? Poród to piękna rzecz jak się dobrze nastawisz. Możliwe znieczulenie jak boisz się badzo bólu i nei jesteś na niego odporna. Ja sie nie boję więc jak mogę posłuzyc jakąś radą to pytaj.

Laski ja też jeszcze nei mam nic gotowego. Czekam na zwolnienei i biorę się za robotę. Ja mam w planach jeszcze szafę zrobić u siebie w sypialni, komodę kupić... Narazie to łóżeczko tylko mamy (do złożenia) i smoczek:-p

Bo gdybym chciała tylko szybkiego rozwiązania to wiadomo, że to niehumanitarne bo dziecko jest jeszcze małe i słabo rozwinięte, datego chcę szybkiego rozwiązania i dużego (czyt. zdrowego) dziecka :)


bry dziewczyny!

Natalia-zastanawiasz się czy żłobek czy opiekunka?Nie mam doswiadczenia bo moja córa dopiero w tym roku zacznie przedszkole ale za to sama pracowałam "w młodości"(na studiach) jako opiekunka i wiem po sobie że dziecko jest wtedy bardziej dopilnowane,nakarmione,wytarte...itd no i nie jest narażone na choróbska ale...jeśli brać pod uwagę aspekt psychologiczny to lepiej dla dzieciaka wychowywać się w grupie,asymilować się z innymi.SWiąże się to oczywiście z twoimi częstymi wizytami u pediatry bo dziecaki wciąż chorują ale za to świetnie uczą się pracować w grupie no a niestety żadna opiekunka tego nie zapewni nawet po kilku fakultetach i z doświadczeniem.Tak więc musisz sama roztrzygnąć co byc chciała.;-)

deizzy=tak to na pewno dlatego że synuś ci długo spi rano.Moja córcia miała podobnie ale zarzuciłam sobie reżim-śpimy nie dłużej niżż do 8ej rano.Później 1,5godz drzemka miedzy 13-15ta no a wieczorek około 21.30 sama woła spać.
Uważaj na brzusio-oby jak najmniej tych skurczy.A co jest powodem cc jesli mogę zapytać??W sumie to fajnie że już wiesz czego sie spodziewać.To kiedy "idziesz pod nóż":blink:?
betina-obyś niczego od męża nie podłapała.
Jeśli chodzi o zakupy w necie,to człowiek musi mieć szczęście na jaki towar trafi.Np zamawiałam ostatnio w dwóch różnych sklepach(w jednym prześcieradła i ochraniacze do kołyski a w drugim baldachim do kołyski).Jeśli chodzi o baldachim to niby 100% bawełna ale chyba koło bawełny w Chinach leżała-za chiny ludowe nie mogłam tego wyprasowac.
herbata-córa psotnica-artystyczna dusza z niej:cool2:
matyńka-szybko zlecą te 3 dni bez lubego.Zyczę ci tego!
martuska-witam po przerwie.Dobrze że u was juz bez choróbsk.

makunia-uważaj na siebie przy tych porządkach.Ja segregację ubrań mam za sobą,nawet kilka wórków oddałam ptrzebującym(dałam ogłoszenia na gumtree.pl)



martuska-czekamy na przepis-mniam tez mam chęc;-)

A u mnie wszystko ok,ale moja córa 3latnia dostała wysypki.Drobne krosteczki(troszke szortka skórka) najpierw na kolanku a później na brzuszku,potem troche na rękach,na twarzy nie ma.Byłam z nia pobrac krew rano a jutro wizyta u pani doktor.Mam nadzieję,że to wysypka po zielonym ogórku(ona nie jest alergiczka ale ogórki chyba działaja na wszystkich) a nie jakas choroba zakaźna typu odra lub półpasiec brrrrr......

Buziaki w brzuszki i spadam bo zaraz obudzi się Gabi a musze jeszcze obiadek podszykowac.papapapapappaaaaaaaaaaaa


Cesarskie cięcie ze względu na wadę wzroku i że pierwszy poród też CC. Jak ostatnio się pytałam lekarza to mówił że tak tydzień przed terminem porodu (1 marzec) więc coś koło 22 lutego - tylko to jest kniec tygodnia, więc pewnie kilka dni wcześniej tak żebym weekend już była w domu, mąż mówi że musi go przekonać nad 19 luty (jego urodziny)
 
reklama
Hey dziewczyny! nie wiem czy już to pisałam bo ostatnio słabo kontaktuję ale po samym powrocie ze szpitala ogarnęła mnie ogromna grypa! i zdycham od czwartku i nic nie przechodzi :( czuje się strasznie,zaatakowała mnie na MAXA,na kompa patrzeć nie mogę za długo bo mi oczy odrazu łzawią:( Piję dużo herbat z cytrynką,rumiankową,biorę rutinoscorbin i oscilococcinum i nic.... Dlatego nie gniewajcie się że za często tu do Was nie zaglądam,ale po prostu nie mam siły.
Wyczytałam wcześniej że ktoś wspominał o kopniakach.(PRZEPRASZAM NIE ZAPAMIETALAM KTO) Maluszek też mnie kopie dość mocno czasami aż się dziwię skąd ma tyle siły :)

Martuska Miło Cię słyszeć po przerwie :) zazdroszczę zabawy sylwestrowej,ja w sylwestra miałam leżanko,nawet siedzieć przy stole za długo nie mogłam z gośćmi u mamy. W ogóle brakuje mi tego żeby iść choćby tylko do miasta,mam nadzieje,że jeszcze ta szyjka się poprawi i lekarz mi pozwoli się gdzieś ruszyć. W końcu zakupy do zrobienia...
 
Hej :-)

wpadam tylko na chwilke powiedzieć, ze żyje i mam sie dobrze. Przyjechała do mnie rodzina na tydzień, wiec czasu na pisanie niestety miec nie bede....nadrobienia Was na weekendzie :-)

trzymajcie sie :-)
 
Basia kuruj się kochana bo teraz z grypą nie ma żartów!!!

Dezzi to będzie drugą marcówką z dzieciątkiem na zewnątrz:-) Kurczę ten luty to już za moment:))

Ewelinka towarzystwo dobra sprawa i szybciutko ci tydzień zleci:-)

Ja jutro śmigam do gina i przy okazji odbiorę wyniki...mam nadzieję, że wszystko w porządku.
 
Hejo... Ja tylko na chwilkę... Mąż usypia syna a ja mam leżeć i odpoczywać... Dzisiaj jak jechałam do szkoły samochód mi się uszkodził... Jakaś sonda... I autko paliło 18 na 100 km... I chcąc nie chcąc stanęłam z powrotem w połowie drogi. Oczywiście się zestresowałam i zdenerwowałam. Gdy szwagier i mój brat przyjechali t wracając w samochodzie dostałam skurczy... Już tych bolesnych... Niemiłych... Krzyżowych... Myślałam że wyjdę z siebie... Bolało strasznie.... Ale trzy skurcze i przeszło... Od tamtej pory leże w domku... W poniedziałek wizyta u lekarza i pewnie Staveran i Fenoterol (?) mi zapiszę. No chyba że sytuacja się powtórzy to jutro pogotowie. Masakra ten ból. Jak czytałam to nie wszystkie kobiety odczuwają te skurcze, tylko dopiero porodowe. A moje ciało jest dziwne i odczuwam je. Dobrej nocy :)


Ja kochana jeszcze nie wiem co to te skurcze,czasami mnie cos tam zaboli jak szybko wstanę ale chyba to nie to. Ale dobrze że dmuchasz na zimne i leżysz jak tylko się da :) Ja biorę teraz właśnie ten Fenoterol i Isoptin. Lekarz każe brac 4 razy dziennie i wiem że to tylko dla dobra maluszka,ale w głowie siedzi mi ciągle że to w koncu tabletki i czy to napewno nie szkodzi dzidzi...
 
Szczebiotka nic właśnie nie mówił, kazał brać magnez i nospę. Zresztą ostatnio w moim życiu jest b. dużo stresu więc możliwe że tu tkwi przyczyna.
Maryńka Twój też w nocy nie daje pospać? Zatem łączę się w bólu. Miłego wieczoru i nocki u koleżanki, obyś kolejnych też nie musiała sama spędzać :-)
Martuska współczuję chorobowego okresu, co do zatok to wierzę co przeszłaś, bo ja niestety z tego powodu wielokrotnie się leczyłam. Jeszcze dwa tyg masz zamiar pracować? Podziwiam. Ile na plusie??? W szoku jestem :-)
Makunia mam też z tym problem, wiecznie w szafie mam stertę rzeczy w których nie chodzę, przynajmniej na chwile obecną muszę sprawić sobie nową szafę, bo się we czwórkę nie pomieścimy w jednej ogromnej szafie wnękowej. W sumie mam dwie, tyle że druga jest w przedpokoju a w niej tylko kurtki przechowuję.
Anka witaj ponownie :-) Dobrze, że już dotarliście szczęśliwie a co do porządków w szafie, nie martw się zdążysz :-) A 11 na plusie to nie wiele.
Herbata jasne mówienie NIE dziecku na pewno w przyszłości procentuje, moja córa jest tylko rok starsza od Twojej a już widać, że wie ze pewnych rzeczy nie wolno i nie rusza. Choć nie powiem są dni, kiedy nas "próbuje" i jak w porę nie zareagujemy, wówczas jest źle ;-)
Monisia trzymam kciuki, by ta wysypka była z uczulenia a nie z jakiegoś choróbska.
Basiatoja zdrówka dużo, kup sobie syrop *spam* jak jeszcze nie próbowałaś.
Ewelinka baw się dobrze z rodzinką i wracaj do Nas.
ALa powodzenia jutro na wizycie.

Jutro Oliwia ma bal, kiecka gotowa (babcia się spisała :-))
Pewnie pójdę tam i porobię kilka foteczek jak się dzieciaczki bawią :-)
I u mnie w końcu pojawił się syndrom wicia gniazda (w końcu) i zrobiłam konkretniejsze zakupy osobiście i przez neta.
Do szpitala torbę mogę już spakować :-)
Szafa mniej więcej wybrana, tylko iść i zamówić :-)
 
Herbata ja wlasnie tez mysle nad slupkiem w sumie mam juz miejsce :)
Basiatoja zdrowka zycze.
Kania pocieszaj pocieszaj :tak: Ja sama sie pocieszam i w sumie jestem zadowolona ze to tylko 11kg bo z Laura miala juz duzo wiecej:happy2: Idz na ten bal i wrzuc nam jakies fotki:tak: Ja zaczynam porzadki wiec zapewne u mnie tez wystapil ten syndrom:tak:
Ewelina milego biesiadowania;-)
Martuska dziekuje za przepis:-)

A ja dzis wykorzstalam wene i posegregowalam zabawki. Siedzialam tam 3h ale udalo sie. Jutro maz wyniesie czesc do piwnicy i zamierzam oproznic jedna szafe, taki schowek w ktorym umieszcze czesc gier, puzzli i zabawek. Kurcze nawet nie myslalam ze tyle tego mamy:szok:
Ciasto drozdzowe musi poczelkac bo nie wiem kiedy znow bede miala taka wene:-D
 
Ja dzisiaj się uczyłam cały czas. Ale też mi się syndrom powazny włączył bo rano pakując męża na delegację kazałam mu zabrać inną torbę, bo tą do szpitala potrzebuje (jego mina bezcenna :)), pranie takich ciemniejszych noworodkowych rzeczy zrobiłam (jeansy, spodnie, bluzki, bluzy), listę zakupów (jutro zamawiam ale dzisiaj porównam ceny jeszcze w kilku miejscach bo nie lubie przepłacać) i zastanawiałam się gdzie Antka książeczki wszystkie ulokować bo teraz ma w takich trzech koszykach na stojaku na kółkach a chciałabym to wykorzystać na kosmetyki, pampersy, ręczniczki dla maluszka... Tak więc z nauki i tak nici bo głowa w chmurach i na porodówce. O! i koszulki szpitalne po Antku odnalazłam i je wyprałam też.

Pytałam się Mężowi czy nie mógłby być przy mnie podczas CC albo chociaż czekać w tym pomieszczeniu gdzie ważą, mierzą i badają Maluszka, a on na to, że nie czuje się na sile, że nie jest do tego stworzony, że nie chcę widzieć swjego dziecka całego we krwi i w mazi płodowej bo boi się że ten widok pozostał by mu na zawszę w pamięci i miałby uraz. Mówi że może tam być ale na korytarzu i zobaczyć dziecko już wykąpane i ubrane. Cieszę się że nie zgrywa twardziela i przyznaje się do swej "delikatności"
 
Deizzi skoro maz nie czuje sie na silach to nawet nie ma sensu go namawiac. Fajnie ze mial odwage ci o tym powiedziec, tak szczerze:tak:. Kazdy przezywa porod w inny sposob. Mojw przeciwienstwie do twojego chetny i potem na imprezach zaczyna sie chwalic:-D
 
reklama
hejka
u mnie od piątku dni wyjęte z życiorysu :(

w piątek po pracy wróciłam jakaś nieswoja, domowe specyfiki poszły w ruch i myślałam że wydobrzeję, ale w sobotę było gorzej, w niedziele jeszcze gorzej, gorączka, kaszel, bóle ciała..na okrągło spałam, leżałam...i źle było, bo ciało bolało, a ustać na nogach też nie mogłam, nocki masakryczne, nieprzespane..do tego strach o małą, bo rzadziej się ruszała

oczywiście wszelkie domowe specyfiki były cały czas w ruchu, ale dziś się umówiłam do lekarza, obstawiałam grypę..a tu ..zapalenie oskrzeli ehhh :(

strasznie mnie rozłożyło i to tak nagle..dziś troszkę lepiej się czuję, przynajmniej patrzę normalnie na oczy, te domowe specyfiki trochę mnie jednak poratowały

a reszta już w rękach antybiotyku....no i gorączki nie mam, a mała bryka już normalnie ufff

i jestem na L4, także moje plany że popracuję do końca stycznia ...poszły w siną dal przez tą chorobę


Spróbuję nadrobić jutro co u was...

buziaki
 
Do góry