reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2013

daga - wcale ci się nie wydaje :tak:, szczebelki to na 100% jest rodzaj ćwiczenia i to bez zmuszania dziecka ;-) dla mnie jest to jeden z argumentów za łóżeczkiem :tak:Gdybym zdecydowała się na turystyczne to wydaje mi sie , że musiałabym wykombinować coś , by zastąpić te szczebelki jakimś rodzajem ćwiczeń ale bez zmuszania dzieciaczka. Jeszcze się nad tym dogłębnie nie zastanawiałam :confused::confused: rozważam wszelkie za i przeciw . Choć masz racje , wszystko zależy od dzieci i dużo od rodziców. Mój chrześniak zaczął chodzić w wieku 2lat i 1 miesiąca, rodzice byli u lekarza , który powiedział na samym wejściu - to są skutki noszenia dziecka na rękach (w tym przypadku miał 200% racji bo dziecko wiecznie na rękach było), natomiast od samego początku miał łóżeczko z wyjmowanymi szczebelkami , to niestety nie pomogło mu w nauce chodzenia (podejrzewam , że jak sie tylko obudził brany był na ręce)
 
reklama
Makunia wspolczuje nocki, ja tez nie lubie spac sama, ale jużmi to nie grozi od ponad roku. Heh…

Nomimalone jak tylko do porodu tak będzie spędzał czas to Polbiedy. Gorzej jak pozniej mu pofolgujesz. Musisz ustawic go do pionu, wyznaczacjakies obowiązki od razu jak dziecko się urodzi. Wiem co mowie. Jak z jednymdasz sobie rade i uznasz ze nie jest ci facet potrzebny to będziesz to pozniejzawsze robila. Tak jak ja kasze malej, albo obiady. Cale szczescie wynegocjowałaminne rzeczy które musi zrobic akurat tylko tata. Tobie tez radze. Mam nadziejeze znajdziesz cos dla siebie. I koniecznie się pochwal zakupem bo ja tez muszew plaszcz się zaopatrzyc.

Krolowadramatu widze ze już masz bezsenne noce choc dzieckonadal w brzuchu. U mnie Az tak zle nie jest, ale czkawka bywa upierdliwa… adlaczego miałabyś mieć za duze dziecko? Ty albo maz jesteście wysocy czy cos? Mamnadzieje ze uda Ci się rodzic tak jak Ty tego chcesz.

Daga wspolczuje kataru. Może zainwestuj w nawilżacz powietrza?Przyda się tez dla dziecka pozniej. Ja mam wlaczony zawsze na około 4/5 h wnocy i od tego czasu prawie nie mam kataru. Dobrze ze przeżyłaś dosc dobrzeglukoze. 3mam kciuki za wyniki

Marynka bo babki sa przewidujące, nie to co faceci. Jakbym mojegowidziala… a może się dołożą do wozka? Cholera nie ma co liczyc na innych, toprzeciez wasze/nasze dziecko i nikt nie musi nic kupowac. Z reszta większość rodzinkipewnie niedzieciata wiec kupia cos przydatnego ale na pozniej… eh mam nadziejeze zdazysz z zakupami.

Ala dobre podejście! Mam nadzieje ze w koncu synek zacznieladnie jadac… a może taki typ po prostu? Ze malo chce i tyle… wmuszaniem tez możnapogorszyc sprawe, jak widze ze moja mala się buntuje przy obiedzie to po paruprobach odpuszczam. Pozniej daje jeszcze raz po godzinie lub dwoch. Z deserkaminie mam takiego problemu oczywiście…
 
Oj Herbatko - z moim mężem to tak różnie , zarówno ja jak i on jesteśmy uparci i głośni :rofl2::rofl2: dziennie kłócimy się minimum 3 razy i chociaż raz przez telefon :-D I tak już prawie 13 lat. Ja nie umiem być cicho jak mi cos nie pasuje , że on coś nie tak robi. Od razu z buzią wyjeżdżam, a on wcale nie jest mi dłużny więc krzyczymy sobie oboje - taki harcore . Toteż muszę wymyślić jakiś inny sposób na niego, bo jak złością i krzykiem sie nie da to może jakimś podstępem. Tak ogólnie to jest pomocny, obiad zrobi, pranie również, mieszkanie ogarnie (ale tak po męsku , ja bardziej dokładnie), zakupy zrobi, itd jedynie do tych prac męskich (cięzkich) trudno mi go zagonić, właśnie żeby coś naprawił, przykręcił, dokończył remont, zaczął kolejny - ja tych rzeczy nie zrobię a jemu jakby sie nie chce ... nie wiem jak to nazwać , ale jakoś zapału do tego nie ma . Weźmie rozgrzebie i później buja się z tym kilka miesięcy a ja na ten bajzel patrzeć i omijać muszę
 
nomimalone u nas podobnie... tez krzykacze jestesmy. zadne nie umie odpuscic. widze wlasnie ze dlugo jestescie razem, ale pisze Ci o tym dziecku bo jednak kazdy facet zwolniony z jakiegos zajecia na poczatku umywa pozniej do samego konca od niego rece. ja na mojego nie mam dokladnego sposobu. czasem po prostu musi przegiac palke, wtedy sie wydre, wyrzuce z siebie zale i chodzi taki jaki pies pobity i probuje sie podlizac... no coz, teraz mam nadzieje ze nie bedzie takiej potrzeby. ja juz ustalilam co bedzie nalezalo do jego obowiazkow jak urodzi sie dziecko. wiem ze nie moge odpuscic bo pozniej to ja zarobie sie po lokcie, a on sie nie domyli by pomoc... trzeba od poczatku zgrywac niedorajde, wtedy faceci czuja sie potrzebni i mescy. wiec moze tekst „Oj kochanie nie mam sily posprzatac tego balaganu, przesunac tej sofy, jestes silniejszy, moze sobie poradzisz?“ spowoduje u Ciebie szybki efekt? heh... u mnie dziala. bo moj men zawsze musi sobie radzic i wypiac klate... w koncu samiec :cool2:
 
Herbata raczej dziecię spokojne tylko wczoraj dokazywała i to z dużą częstotliwością ;) ja jestem niewysoka - 162 cm za to mój mąż ma 190 cm a na usg połówkowym (w 22tc) wyszło, że z długości kości udowej wynika prawie 24tc :szok:, pozostałe parametry były 22tc i kilka dni. Może być i długie ale 4 kg dziecka nie zdecydowałabym się rodzić sn. Ogólnie przeraża mnie poród niezależnie od formy :/
 
my juz po ogląaniu jednej porodówki. w sumie miłe wrażenia, wszystko wygląda ładnie i nowo, ale nie wiem czy to o to chodzi do końca ;)
teraz pieke jeszcze bułeczki na jutrzejsze porane śniadanie z psiapsiółą (mężowi tez sie pare dostanie ;) ) i troche pracuje.
Zjedlismy szybka kolacje na miescie (pyyyszne ravioli ze szpinakiem) a na deser.. pączka

kiniusia takie spotkania z polozna jak masz super sprawa. ale niestety w krakowie nie ma czegos takiego (położne przychodza tylko po porodzie) :/ Więc zostaje sie edukowac na szkole rodzenia
maryńka na pewno wszystkie zdążymy ze wszystkim ale ze stres sie pojawia to pewnie normalne..
NomiMalone mó tez juz ma taką komitywe z synkiem ze sobie nawzajem "odpukają" po moim brzuchu ;)
 
Nomi nie ma nic gorszego jak branie dziecka na rece zaraz po tym jak jeszcze dobrze oczu nie otworzy. Ciekawe jak ja bede sie zachowywala bo na chwile obecna to nie podoba mi sie wiele rzeczy u innych rodzicow i mowie ze ja tak napewno nie bede robila np chysianie dziecka, ale ciekawe jak bedzie w praktyce bo przeciez jak mi bedzie dziecko plakalo to pewnie nie bede bezczynnie siedziala i czekala az sie samo uspokoi

Herbata musze pomyslec nad tym nawilzaczem ale jak to zwykle bywa zawsze znajdzie sie tlumaczenie ze szkoda kasy bo narazie cos wazniejszego. Narazie musimy sie odkuc troche bo troche kasy wlozone w samochod i mechanika ostatnio 800zl a jeszcze wczesniej tez chyba ze 400zl, a gdzie tam jeszcze do konca wyprawki dla maluszka. Nie mam pojecia ile taki nawilzacz kosztuje ale jak juz bede miala wszystko dla maluszka to musze pomyslec

Dziewczyny u mnie z mezem podobnie, jak mu na poczatku wspolnego mieszkania odpuscilam sprzatanie czy gotowanie ( bo jak przyjechal po miesiacu na tydzien) to mi go bylo szkoda zeby mi w czyms pomogl bo przeciez zmeczony praca to niech sobie odpocznie, to teraz o nic sie nie moge doprosic. Fakt ze jest balaganiazem i jemu nie przeszkadza jak jest nie posprzatane, ale jak mam sie prosic niewiadomo ile to wole wstac i sama zrobic nawet jak sie zle czuje. Czasami robilam tak ze "jak ci nie przeszkadza balagan to w nim siedz" i tak zostawialam na weekend jak np do szkoly jechalam. Ale jak mi dzwonil np ze ktos ma przyjsc to mnie rozrywalo ze balagan w domu i mowil ze posprzata tylko to sprzatanie wygladalo ze wyniosl do drugiego pokoju i uwazal ze posprzatane bo w tym co goscie to przeciez czysto bo powynosil. Z obiadem zeby zrobil to tez masakra, chociaz teraz wywalczylam sposob ze jak nie chce sam zrobic to ma mi chociaz pomoc a nie tak ze ja wszystko sama, a jak nie moge sie doprosic to szykuje dla siebie a on niech sobie sam szykuje. Troche mi go szkoda bo wiem ze jak przyjedzie na dzien czy 2 to chce odpoczac bo prace ma jaka ma i nie lezey tam tylko zasowa i nawet nie ma czasu kiedy zjesc i spi po pare godzin tylko, ale ja juz skakac nie bede wokol niego, dosyc ze zdobic to jeszcze pod nos trzeba podac szkoda ze go jeszcze karmic nie musze. Juz mu ostatnio powiedzialam zeby sie przyzwyczajal bo jak bedzie dziecko to albo bedzie musil sie zajac dzieckiem albo obiadem bo ja sie nie rozdwoje i skakac nie bede kolo niego bo to tez jego dziecko i tez ma obowiazki. No ale ponazekalam na niego, pewnie juz go uszy pieka :)
 
Naomi trzymam kciuki za dobre rozwiązanie...mnie turystyczne nie przekonują oprócz materaca także właśnie kwestia tej nieszczęsnej siatki:p A spędzanie czasu w łóżeczku...u nas były to tylko nocki i rzadko drzemki więc był tam rzadko:-) Swoją drogą zupełnie nie pomyślałam o tym, że ten materac możesz włożyć też do turystycznego;-)

A u nas w domu siły podzielone mąż choleryk i krzykacz a ja straszliwa gaduła ale raczej spokojna...oczywiście do czasu;-) Jak już się wkurzę to nawet mój kłotliwy małżonek staje się potulny jak baranek...:p Sprzeczki mamy często a kłótnie raczej nie występują:-)
 
reklama
Betina tak na prawdę to żadnych wskazań nie mam.. ale, że na Ujastku w tym roku mają takie możliwości (większy kontrakt z NFZ na echo dostali) to lekarze prowadzący z tegoż szpitala dla pewności większość swoich pacjentek wysyłają. Kociątka też była:)

Makunia nie będziesz żałować że wybraliście Budapeszt:) tak myślę bo nigdy w Zimie w Budapeszcie nie byłam ale na pewno jest jeszcze lepiej niż w lecie!!

Królowa ma poczucie humoru ta Twoja córa byle po porodzie trochę więcej w nocy spała:p ja nie mogę narzekać, moja w nocy śpi spokojnie - albo ja tak głęboko śpię, że jej nie czuję wtedy....

Daga ja muszę na następną wizytę tą glukozę zrobić... tylko po 2 h spoczynku mają mi zbadać...

Maryńka ja myślę że każda z nas ma gorsze chwile.... też wolałabym mieć wszystko gotowe ale wiem że jeszcze jest dużo czasu!!

Nomi, Ala - ja jak Ala zdecydowanie za drewnianym jestem, myślałam o kołysce nawet teściowie chcieli nam sprezentować ale żadnego "husiania" od małego do spania nie będzie, ani w kołysce ani w wózku.

Ano i najważniejsze - byłam dziś u lekarki:) córcia dalej córcią:) wszystko super, szyjka długa i trzyma mimo licznych skurczów, twardnieć brzuch ma prawo nawet do kilkunastu razy dziennie także też i tym się już nie przejmuję. Mała waży około 800 g:D:D:D Nisko ją czuję - bo jest nisko i to też normalne na tym etapie. Jedynie ta tarczyca nie taka i dalej 50 euthyroxu muszę brać... Jutro na echo zobaczę czy serduszko ok:)
 
Do góry