Hej nie było mnie tu 2 dni i tyle mam zaległości w czytaniu,że nie wiem czy
nadrobię
Ostatnio trochę się u mnie działo.Wczoraj mąż skończył malować kibelek.Efekt wyszedł powiedzmy-zadowalający ale musi nam to wystarczyc dopóki nie zatrudnimy kogoś do generalnych remontów,za jakieś 3 lata.
Zostało mi dziś ogarnąć mieszkanie,umycie podłóg a od jutra zabieram się za pichcenie,bo w niedzielę córama urodzinki no i kilka osób przyjdzie.
A córka teraz spi,nadal jest przeziębiona ale jeszcze nie idę do lekarzy-daję jej dużo picia,miód,cytrynę i Stodal -zobaczymy czy jej przejdzie.
A ja byłam dziś u ginka na wizycie.Wszystko ok z dzidzią tylko to łóżysko-ułożenie boczne,zakrywające ujście.Jak się to nie zmieni-to będzie cesarka.Cóż,oby tylko z dzidzią bylo wszystko dobrze a mnie to mogą kroic-nie zależy mi.
Zapisałam się wczoraj do tego Dudarewicza z Łodzi na styczeń.Chcę zasięgnąć opinii innego ginka.Zobaczymy jak on widzi to całe łozysko i dziecko itd.
W środę rano jade na KTG,za dwa tyg będę piła glukozę w gabinecie(bleee)a tuż przed Świętami znów KTG.
Ok,to ja uciekam smażyć rybkę,Wstawię ziemniaczki,zrobię surówkę i gotowe.
Miłego wieczoru Wam życzę!!!:-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-)
A Monisiu jak to jest z tym KTG,można go robić tak wcześnie? myślałam ze dopiero pod koniec sie na to idzie? Obiadek mialam dziś też taki jak Ty tylko zamiast gotowanych ziemniaków miałam dziś fryteczki pychotka teraz wcinam mandarynki i pomarańcze