reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2013

Martuska dobrze Cie wkoncu uslyszec
kiniusia szybkiego pojednania z mezem zycze
makunia kciuki za wizyte, zeby maluch nie byl za bardzo wstydliwy


ja juz w domu, zalatwilam prawie wszystko tylko ledwo zycje. do tego w nocy jakos spac nie moglam, chyba musze nadrobic teraz...
 
reklama
Ale naprodukowałyście z rana;)
natalia no ja od początku chciałam dwójkę i ani kiepska ciąża (bo leżąca) ani komplikacje po porodzie w żadnym stopniu na to nie wpłynęły;) Taki był plan i już;) Ja po prostu nie chciałąm jedynaka a mąż to z podobnych względó co Agula bo u niego w pracy jest facet któremu jedynak w wieku 17 lat na białaczkę zmarł i dopiero teraz się doczekał drugiego i każdemu odradza jedno dziecko...
Herbata tak ja tak planowałąm. W sumie wcześniej myślałam o tym żeby były min. 2 , max. 3 lata różnicy ale podeszłam do sprawy podobnie jak Asinka - Z końcem sierpnia kończył mi się wychowawczy a nie chciałam przedłużać, potem zaległy urlop i jakbym chciała tą różnice min 2 lata to musiałąbym na chwilę do pracy wrócić a tak na chwilę to głupio więc zdecydowaliśmy, że jak mała skończy rok to się zaczniemy starać i udało się od razu więc siedzę w domku dalej na l4 teraz... No a z drugim na początku pewnie będzie trochę trudno ale też nie będzie tak źle... Mam dwie koleżanki z takimi małymi różnicami i nie było aż tak źle, a za to szybko stwierdzały, że taka różnica super dla dzieci:) No tyle, że moja mała zdecydowanie sama się sobą zajmuje a ja mogę robić co chcę w zasadzie...
 
Kania78 na wizytę biorę ze sobą męża, a niech też zobaczy jak rozwija się nasze dziecko, bo tak to tylko narzeka "a znów się źle czujesz", "to co że jesteś w ciąży" itp... Niech poogląda dzidziusia :D
Asinka85 ale masz szczęście, że samo dziecko potrafi się sobą zająć. Moja to była taka przylepa że hej. Do tej pory jej to zostało...
Herbata Twoja pociecha ma ledwo roczek - taki okres w życiu ma, że potrzebuje mamy, bliskości. Później trochę to minie. Mojej jednak niewiele się poprawiło. Teraz żeby się bawić muszę być co najmniej w tym samym pomieszczeniu...
 
Witajcie Kobietki poniedziałkowo:-)

Kania dzięki za pamięć, u mnie dziś cisza i spokój, no względnie bo Szczepcio nawija jak najęty:-D mi chyba nerwy puszczają po całym tygodniu napięcie bo czuję się jakby mnie walec drogowy przejechał, siedzę więc sobie pod kocykiem popijając zapobiegawczo herbatkę z maminym sokiem malinowym, za oknem zimno i leje więc nie mam wyrzutów sumienia, że Synka w domu trzymam;-)W ogóle wczoraj mieliśmy imprezkę urodzinową Męża, ma 1szego listopada ale znajomi dzisiaj wolne mają więc im pasowało bo mogliśmy dłużej posiedzieć a doszłam do wniosku, że Ł się przyda taka rozrywka bo ostatni tydzień dla Niego też łatwy nie był. Tylko to mi też trochę w kość dało bo pół wiecczora w kuchni a w łózku dopiero po 2 wylądowałam. Nic to mamy cały tydzień, żeby się regenerować:-)
Fajnie, że Wam week-end tak przyjemnie minął ale też pewnie jesteś trochę zmęczona co?

Królowa, Makunia myślcie intensywnie o tym L4, ostatnia szansa na długiej lata, żeby się trochę "pobyczyć" Makunia już wiecie gdzie chcecie pojechać na tydzień poślubny? no i oczywiście kciuki za wizytę, czekamy na wieści kogo nosisz pod serduszkiem:-)
Anka szerokiej drogi i udanego pobytu w PL, fajnie Ci że tak często jeździcie:-)
Asinka85 kciuki za wizytę dzisiaj, jak tam Twoje chłopaki się czują tak w ogóle?
Deizzi cieszę się, że wracasz do nas i to z takimi wieściami, super że udało Wam się przetrwać ten kryzys, myślę że teraz będziecie jeszcze mocniejsi czego życzę z całego serca.
Kiniusia współczuję cichych dni z Mężem, trzymam kciuki by szybko minęło. Co do Waszej historii, dużo sił Kochana, nie potrafię sobie wyobrazić ogromu Waszej tragedii, ja w zeszłym roku straciłam Bratanice, Oleńka urodziła się w 26tyg, była za malutka i przeżyła tylko dobę, do dziś myślę o Niej bardzo często i serce mi pęka tego co czują Jej Rodzice...cóż powiem szczerze, że modlę się aby nigdy się tego nie dowiedzieć , bo nawet pisząc ten post nie potrafię powstrzymać łez...


Natalia88 trzymam kciuki aby Twój partner dorósł do roli ojca przed marcem, bo inaczej będzie Ci bardzo ciężko.
Jeśli zaś o spanie chodzi, wierz mi że jak organizm zacznie się przygotowywać na narodziny malucha to 12godz snu znów zacznie być za mało, zwłaszcza że wtedy o wiele trudniej będzie znaleźć odpowiednią do odpoczynku pozycję;-)
Doti i Tobie życzę samych dobrych wieści na dzisiejszej wizycie, z Córcią za to wytrwałości, my powoli się zabieramy za porzucenie pieluch i już się boję.
Ala trzymam kciuki by Gabrysiowi zostało pozytywne nastawienie do Siostrzyczki również gdy będzie po drugiej stronie brzucha ale myślę, że skoro już tak reaguje to będzie dużo łatwiej:-)
Betina79 no teraz na jakiś czas spokój z wizytami co?:-D
Truskaffka fajne eksperymenty kulinarne, choć ja zdecydowanie wolałabym z jabłami. Tak piszecie ostatnio o tych rachuchach i naleśnikach, że chyba wyciągnę Męża do polskiego sklepu po maślankę i zrobię takie na kwaśno z jabłuszkami w tym tygodniu.
Zilla super, że już w domku jesteście, dbaj o siebie i oszczędzaj się jak tylko możesz. Powiedzieli Ci przynajmniej co było przyczyną plamień? a z płcią to nieźle do myślenia Ci dali, jedno jest pewne, któryś z lekarzy miał racje:-D
Basiatoja ja również należę do tych, które ruchy zazwyczaj nisko odczuwają, Córeczka się rozciąga chyba i główką dostaje po ściankach i łapakmi mnie zaczepia, nóżki ma wysoko i nimi jeszcze nieśmiało wierzga.
Maryńka juz widzę co u Ciebie się przed porodem będzie działo, ja też z tych co nieładu nie tolerują a ja już mi się instynkt wicia gniazda włączył to w ogóle w szał wpadłam, żyrandole, progi, nawet klamki lśniły:-D
Asinak85 nie wiem czy jeśli chodzi o różnicę wieku to nadmierny optymizm, myślę że można to opanować, gdyby wszystko poszło tak jak powinno to ja teraz lada dzień bym rodziła, Szczepcio już bardzo rozgarnięty, dużo rozumienie, do tego ja od początku byłam nastawiona na to, że szybko będziemy się starali o następnego dzieciaczka i staram się aby rozumiał, że w domu panują jakieś zasady i On nie jest centrum świata. Jak będzie gdy faktycznie pojawi się kolejne dziecko mogę sobie póki co tylko wyobrażać ale patrząc jak się odnosi do innych dzieci wiem, że rokowania są dobre:-)
ależ mi czasu minęło, trochę się tego zrobiło przez week-end do nadrobienia.
Uciekam do rzeczywistości;-) przyjemnego popołudnia Kobietki
 
basieniak a mialas tez taki okres ze nic nie moglas bez dziecka zrobic bo wiecznie Ciebie uczepione?? mam nadzieje ze jednak moja mala sie troche usamodzielni do czasu az pojawi sie rodzenstwo
 
Herbata szczerze powiem, że Wiktoria nie miała takiego okresu.... jedynie, to że jak wychodziłam i zostawała z tatą w domu to potrafiła chodzić pod drzwi i płakać... ale poza tym to nie. Mimo, że generalnie jak sobie siedzę przed tv to z chęcią usiądzie przy mnie i się poprzytula (generalnie przytuasta słodko się zrobiła) ale poza tym to spokojnie sama się bawi. Ale fakt, że jak jesteśmy same i idę do łazienki to zazwyczaj idzie za mną, ale z kolei też jak ja jestem w jednym pokoju to ona potrafi w drugim i pół godziny się sama bawić... aż czasem sprawdzam czy nic nie nabroiła;) No i u nas też właśnie zaczyna się po woli chodzenie:)
 
Herbata moja już ponad rok chodzi do żłobka, szczerze to też się zastanawiam z kim zostanie jak pojedziemy rodzić.
Powiem Ci, że u Nas takie okresy były zanim poszła do żłobka, że tylko mama, mama i mama. Jak poszła do żłobka było jeszcze cieżej, ale teraz już się uspokoiło :-)
Patula dziewczyny dobrze radzą magnez i nospa może pomóc.
Alfa zdrówka życzę.
Doti Twój mąż to z kosmosu czy co? Ja rozumiem, że ciąża to nie choroba ale ma swoje przywileje i prawa, więc masz prawo się źle czuć a jak tego nie rozumie to co z Niego z mąż???
Asinka to fajnie, że Tymek tak sam się sobą zajmuje, z moją to różnie jest ale dużo czasu z Nami spędza i sama za bardzo bawić się nie chce panienka.
Szczebiotka sto lat dla męża, faktycznie 2 w nocy to trochę późno ale mam nadzieję, że odrobisz leniuchowanie. A co do mnie, to bywało gorzej więc nie jest źle :-)
Sąsiadkę odwiedziłam, noc przespała, skurczy nie ma więc rodzić póki co nie zamierza :-)
Kasza mi się na obiad gotuje :-)
 
Hej dziewczyny!

Asinka85-trzymam kciuki za wizyte
Makunia-również kciukasy zaciśnięte!;-) No tak,do Dudarewicza są kolejki dlatego mając to na uwadze dzwoniłam do niego jakieś 3tyg wczesniej.ZAstanawiam się czy jeszcze z raz do niego nie pójść,tak ogólnie żeby inny ginek mnie "oglądnął".A jeśli chodzi o prowadzącego,to chodzę do prof.Kałużewskiego.Właściwie to z Dudarewiczem się znają nawet chyba jakąs książkę naukową wspólnie napisali.Jestem póki co zadowolona z lekarzy bardzo.
Odnośnie mojego łożyska to sama dokładnie nie wiem,bo ostatnio ginek powiedział że łozysko do obserwacji,dostałam Luteinę dopochwowo i mam się oszczędzac i często eżakowac.Zobaczymy co powie jutro.
Do usłyszenia:happy2:
 
basieniak to tragedii nie mialas. moja jest normalnie uwiazana. cos tam sama porobi i nagle placz i biegnie do mnie...ciagle ja zabawiam albo nosze, wykonczyc sie idzie. choc akurat dzis ma lepszy dzien, ale i tak ciagle przychodzi i pokazuje mi zabawki i chce zeby sie z nia bawic
Kania ale masz pewnie jakas rodzine blisko czy cos? bo ja nie bardzo. moze akcja nie bedzie postepowala za szybko to tescie zdaza przyjechac, ale jak nie to pojecia nie mam co robic...
 
reklama
Herbata no nosić na rękach dla samego noszenia nigdy jej nie nosiłam więc i się nie upomina... za to babcia... no ona na wakacjach jak byliśmy razem ciągle małą brała na ręce i mała jak teraz widzi babcie to od razu wyciąga do niej ręce żeby ją wziąć na rączki i nawet potrafi się popłakać mała terrorystka;) Ale na szczęście tylko co do babci tak ma...
 
Do góry