Hej Kobietki,
Miałam narzekać na pogodę ale zamknę buźkę bo chyba mam najcieplej z Was wszystkich
Szczepcia opatuliłam i szaleje z dziadkiem na dworze, Jemu wcale temperatura nie przeszkadza:-)
Patrycja nie masz się co martwić, mi jakoś łożysko zawsze umiejscawia się na przedniej ścianie macicy a w pierwszej ciąży było w takim miejscu, że mimo iż byłam dość szczupła ruchy poczułam dopiero ok 24tyg ale za to od razu kopniaki, te delikatniejsze były po prostu tłumione, teraz łożysko też mam z przodu ale dużo wyżej i mimo, że mam 20kg na plusie w porównaniu do pierwszej ciąży to już od dawna czuję Kruszynkę. Tak więc nie masz się o co martwić, przyczyna może być prozaiczna a ciąża tak zaawansowana, że teraz już lada chwila kopniaczki dadzą Ci się we znaki:-)
Asinka współczuję serdecznie. Pocieszę Cię kochana, że u nas Szczepek jakieś 2miesiące temu przez to przechodził i nie było tak źle, to może być wywołane przez 2różne bakterie i Jego dopadła ta mniej groźna, bąble miał tylko na rękach, wyglądało to paskudnie, zwłąszcza jak zaczęły schodzić bo skóra się po prostu złuszczała ale nie bolało go tylko gorączka mu się nieźle we znaki dała, do tego większość dorosłych jest odporna więc i mnie i Ł ominęło, mam nadzieję, że i w Twoim przypadku tak będzie. Szybkiego powrotu do zdrówka dla Twoich Chłopaków.
Maryńka przyjemnej wyprawy po muzeach, ależ Ci fajnie:-)
Makunia randka Ci się szykuje czy tylko wypad do kina? Zresztą tak czy siak bardzo przyjemny wieczór się zapowiada:-)
Kania zawstydzasz mnie, ja to leniuch jak mnie ochota na takie specjały najdzie to kupuję gotowe
Może wrzucisz przepis na "kulinarne zachcianki" to się co jakiś czas zmobilizuje, racuchów też bym zjadła, nigdy w życiu jeszcze nie robiłam a pamiętam, że w przedszkolu była to moja ulubiona potrawa, mhh aż się rozmarzyłam, zwłaszcza że przywizołam od Mamy jagódki były by jak znalazł do tego
Monisia 10:30
ależ Ci dobrze Kobietko:-)
U nas niestety ciąg dalszy problemów ze spaniem, najpierw pobudka o 3ciej a później przed 6 i przez godzinkę Szczepciu usnąć nie mógł, dobrze że potem do 9:30 sobie pospał bo inaczej mogło by być nieciekawie, zwłaszcza że usnął też dopiero po 21:30.
Nomi ja na pogodę podobnie jak Ty reaguje, były lata gdzie jesienią bez dziurawca rady nie dawałam, pomagały trochę intensywne treningi no a teraz Szczepciu super lekarstwem jest:-)
A skoro a apetytach mowa to uciekam szybko sobie kawki zrobić i pączka wszamać póki w domu cisza i spokój