Monisia-1980
Fanka BB :)
Cześć dziewczyny!
Wczoraj byłam na spacerku w centrum miasta.Nie kupiłam nic ale zato mam orientację,co jest i za ile w konkretnych sklepach.W sumie zajęło mi to 3 godzinki.Jak wróciłam to grzecznie połozyłam się na kanapie i do samego wieczora leżakowałam,oglądałam TV,przeglądałam neta-ogólnie lenistwo;-)
Dzis ,właściwie zaraz przyjeżdzają do mnie rodzice z moją córką,żeby mi trochę pomóc w sprzątaniu,chyba przenocują do jutra.Mama obiecała,że u mnie upiecze szarlotkę i ugotuje mi rosółek Miło.
Kiniusia-nie chce sie wtrącać w sprawy między tobą a mężem ale jak pozwolisz mężulkowi na wizyty kumpli w weekendowe wieczorki to później cięzko mu będzie się zmienić przy malutkim dziecku.Ja to mojego trzymam krótko.Jak ma ochote na piwko z kumplami(raz na 3,4 miechy) to wyganiam go z chałupy.Wolę żeby poszli do knajpy a nie mi w domu hałasowali i smrodzili piwskiem;-)
Jak byłam w ciazy z córką to juz 3,4 miesiące przed porodem załączyło mi się "wicie gniazda" i angażowałam męża do robót domowychitp.Dużo mu tłumaczyłam,że nasze życie się zmieni,że będzie potrzebny spokój a zycie towarzyskie trzeba będzie ograniczyć.Przyjął to spokojnie,bo jest juz grubo po 30ce,więc swoje juz wyszalał.Teraz dużo mi pomaga a jak trzeba to bierze się za szorowanie kibli itd
A jak u was dziewczyny wygląda sytuacja w takich sprawach damsko-męskich??Jesteście wyrozumiałe dla mężów???
Miłego dzionka!
Wczoraj byłam na spacerku w centrum miasta.Nie kupiłam nic ale zato mam orientację,co jest i za ile w konkretnych sklepach.W sumie zajęło mi to 3 godzinki.Jak wróciłam to grzecznie połozyłam się na kanapie i do samego wieczora leżakowałam,oglądałam TV,przeglądałam neta-ogólnie lenistwo;-)
Dzis ,właściwie zaraz przyjeżdzają do mnie rodzice z moją córką,żeby mi trochę pomóc w sprzątaniu,chyba przenocują do jutra.Mama obiecała,że u mnie upiecze szarlotkę i ugotuje mi rosółek Miło.
Kiniusia-nie chce sie wtrącać w sprawy między tobą a mężem ale jak pozwolisz mężulkowi na wizyty kumpli w weekendowe wieczorki to później cięzko mu będzie się zmienić przy malutkim dziecku.Ja to mojego trzymam krótko.Jak ma ochote na piwko z kumplami(raz na 3,4 miechy) to wyganiam go z chałupy.Wolę żeby poszli do knajpy a nie mi w domu hałasowali i smrodzili piwskiem;-)
Jak byłam w ciazy z córką to juz 3,4 miesiące przed porodem załączyło mi się "wicie gniazda" i angażowałam męża do robót domowychitp.Dużo mu tłumaczyłam,że nasze życie się zmieni,że będzie potrzebny spokój a zycie towarzyskie trzeba będzie ograniczyć.Przyjął to spokojnie,bo jest juz grubo po 30ce,więc swoje juz wyszalał.Teraz dużo mi pomaga a jak trzeba to bierze się za szorowanie kibli itd
A jak u was dziewczyny wygląda sytuacja w takich sprawach damsko-męskich??Jesteście wyrozumiałe dla mężów???
Miłego dzionka!