reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marzec 2013

Nomi Malone, dzieki za dobre wiesci - super, ze wyniki dobre i dziecko ma sie dobrze!

Daga, dobrze ze zdiagnozowali zrodlo swiadu:tak: Z AFP nie pomoge, bo nie mam pojecia co to... EDIT: aaaa, juz wiem! Kochana, te wyniki biochemicze nie powinny byc ot tak interpretowane, bo one maja sens tylko w korelacji z innymi markerami. Mialam takie badanie robione poprzednio i lekarz nie chcial mi nawet dac ich do reki - mowil, ze interpretacja jest trudna i moze tylko kogos zestresowac, jesli wezmie sie do reki tylko tabelki z normami. Nie martw sie zatem.

U mnie i dobrze i zle. Dzieciaczek ma sie dobrze, szyjka gorzej:baffled: Bakcyle w moczu do tego - ale tym razem dostalam na nie cos konkretnego. Wiecej napisze wkrotcce na odpowiednim watku.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Deizzi czemu zmuszona byłaś sobie kupić buty, wcześniejsze się rozlazły? A co do gór to ja bym sobie odpusciła, jak towarzystwo na narty się wybiera a Ty sama będziesz spędzać ten czas.

Nie rozlazły ale zniszczone już były :) to powiedziałam sobie że MUSZĘ kupić nowe bo jak ja w takich do szkoły pójdę :)

Deizzi a słodka i bez pestek?:-D

Kwaśne :) i pyszne zarazem :) a zapach mają niesamowity i taki świąteczny :)



Gratuluje udanych wizyt :)
Mąż mnie zdenerwował :( :(
 
Gratuluję wizyt:) A ja dopiero 22... jeszcze tyle czasu.... eeech...
Dzisiaj mąż przyniósł z pracy ponad kilogram maślaczków i zrobiliśmy na obiad (bo stwierdził że to od razu trzeba zjeść bo się zepsują...) no i padam... a zjadłam niewiele ponad 1/4 tego co wyszło.... masakra... ledwo mogę wstać z łóżka i niedobrze mi z rzejedzenia... ale było pyszne;)
 
Mnie mąż denerwuje kilka razy w ciągu dnia a nawet nocy :-) Ale dziś to już mnie denerwował masakrycznie . Chyba jakieś przewrażliwione jesteśmy :-D

Aż normalnie rady nie daje. Faceci to nic nie rozumieją. Najchętniej oddałabym brzuch ze wszystkimi dolegliwościami mu na kilka tygodni może wtedy by coś zrozumiał...
 
Gratuluję wizyt:) A ja dopiero 22... jeszcze tyle czasu.... eeech...
Dzisiaj mąż przyniósł z pracy ponad kilogram maślaczków i zrobiliśmy na obiad (bo stwierdził że to od razu trzeba zjeść bo się zepsują...) no i padam... a zjadłam niewiele ponad 1/4 tego co wyszło.... masakra... ledwo mogę wstać z łóżka i niedobrze mi z rzejedzenia... ale było pyszne;)

A ja mam w czwartek :)
 
Nomi, Betina super, że z dobrymi wieściami wracacie:D:D:D

Kociątka dobrze,że chociaż dzidzi zdrowe, doczytam zaraz na odp wątku ale leżeć już musisz??

Baieniak, Nomi z tymi chłopami chyba wszystkie teraz tak mamy.... Mój się kręcił, kręcił, wiedziałam że musi jeszcze wyjść ale nawet nie wiem kiedy to zrobił??? ciężko mu było powiedzieć papa, będę za x czasu???

A z tą moją pracą to chyba prawda jest taka,że to moja jedyna okazja coś z Zus'u uzyskać i faktycznie rozważ nie wracanie do pracy... Mam czas na zrobienie dwu-daniowego obiadu, na sprzątanie, na książki:) żyć nie umierać:p
 
Nomi, Betina super, że z dobrymi wieściami wracacie:D:D:D

Kociątka dobrze,że chociaż dzidzi zdrowe, doczytam zaraz na odp wątku ale leżeć już musisz??

Baieniak, Nomi z tymi chłopami chyba wszystkie teraz tak mamy.... Mój się kręcił, kręcił, wiedziałam że musi jeszcze wyjść ale nawet nie wiem kiedy to zrobił??? ciężko mu było powiedzieć papa, będę za x czasu???

A z tą moją pracą to chyba prawda jest taka,że to moja jedyna okazja coś z Zus'u uzyskać i faktycznie rozważ nie wracanie do pracy... Mam czas na zrobienie dwu-daniowego obiadu, na sprzątanie, na książki:) żyć nie umierać:p
To mój zrobił tak samo. Poszedł i nic nie powiedział. Ani kiedy wróci ani że wychodzi. Ciężko im widocznie :angry:
 
Gratuluję wizyt:) A ja dopiero 22... jeszcze tyle czasu.... eeech...

Zwariowałabym jakbym miała mieć wizytę dopiero o 22:00. Dzień wcześniej chyba bym cały dzionek rozplanowała od 6:00 do 21:00 by nie było chwili na myslenie :-D

A z tą moją pracą to chyba prawda jest taka,że to moja jedyna okazja coś z Zus'u uzyskać i faktycznie rozważ nie wracanie do pracy... Mam czas na zrobienie dwu-daniowego obiadu, na sprzątanie, na książki:) żyć nie umierać:p

A ja teraz mam czas spotkać się z rodziną i znajomymi, zająć się swoim hobby, fotografią, kwiaciarstwem, starą fotografią Łodzi, pogmerać w kompie i na necie na stronach, które lubię ale które są czasochłonne, albo nareszcie nadrobić filmy, które czekają na obejrzenie już od 2 lat. A jak jestem zmęczona to ... śpię :-) Ostatni moment wykorzystać "czas dla mnie" , później już tylko dziecko, dom, praca, mąż . Dla mnie to na prawdę ciężko będzie coś wygospodarować
 
reklama
u mnie też ...misja...GRZYBOBRANIE:szok::baffled::-p:-D
mężulo przytaszczył dziś grzybki, nawet kanie znalazł, upiekł mi..pycha była

a teraz rządzi w kuchni i zaprawia resztę grzybków, ja dodałam swoje trzy grosze-czyt. obrałam i pokroiłam cebulę:-D
i do kuchni nie wchodzę bo mnie serce boli jak widzę ten burdel:szok: wejde tam, jak już posprząta...

i już wykąpana, w piżamce, grzejemy się herbatką ...
 
Do góry