reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2013

Kania - o dziwo bardzo dobrze. Byłam przekonana, że będzie się denerwował i zacznie mnie wkurzać jakimiś idiotycznymi poradami ( w stylu "oddychaj", "przyj" itp.) lub weźmie i zemdleje. A on normalnie stał, jak mi położli Wojtka na brzuchu to się tylko zapytał ze zdziwieniem "To już????". Fakt faktem po 2 skurczach na fotelu dziecko było już na świecie, więc jakichś ekstermalnych przeżyć mu nie dostarczyłam;) Potem tylko dzwonił po rodzinie i rozmawiając z moim tatą, na pytanie jak się czuję powiedział "Chyba chu... bo ją szyją";)
 
reklama
Ulkan zazdroszczę takiego porodu, mój powiedział ze bał się tylko że tam fiknie ale emocje chyba wzięły górę bo naprawdę był dzielny i bardzo mi pomógł. Bez Niego było by bardzoooooo ciężko. Rodziłam tylko/aż 11 h (licząc od pierwszych skurczy).
Tere Fere to ciepliwość masz niezmską że jeszcze nikomu nie powiedziałaś, ja szczerze też bym do teraz nie mówiła ale musiałam powiedzieć, bo nie miał mnie kto zawieźć do szpitala, jak mnie bolał strasznie brzuch i nic już nie pomagało. Zresztą moja mama to zawsze się dowiaduje o mojej czy siostry ciąży jak coś się dzieje... więc chyba już przywykła i zawsze wtedy mówi "czy Wy nie możecie powiedzieć o tym przy niedzielnym oboadku, tylko dzwoniąc ze szpitala albo w drodze na izbę". Trzyma kciuki za Twoje usg :-)
 
Ulkan tekst Twojego Męża bezcenny:-D
Tere Fere ja mam bebzolek jak na 5miesiąc:-D do tej pory chowałam go ale teraz jak wiem, że wszystko ok zamierzam jakieś fajne bluzeczki kupić i go obnosić z dumą:-) Cierpliowość to Ty faktycznie masz anielską, u mnie Mama i siostra zaraz po Mężu się dowiedziały choć reszta świata dopiero w piątek po bdaniach.
Co do porodu to nie ma się co nastawiać, możesz Mamy zapytać bo bywa podobnie, ja rodziłam "całe" 4,5 godziny pierwsze skurcze zaczęły się chwilę po północy, pół godziny później mi wody odeszły, o 1 miałam rozwarcie 4cm o 2 już 8cm półożnej ponoć oczy wyszły na wierz(relacja męża) znieczulenie mi już nie zdążyli podać Szczepcio urodził się o 4:31

Kaniu byliśmy na The Expendables II, mój wybór bo Mąż wolał na The Dark Knight rises, ja do kina to właśnie na te "efekciarskie" i no bajki w 3D uwielbiam:-) wyciskacze łez i komedie to mogę sobie w domowym zaciszu oglądać.

Ja dziś na 16 idę do lekarza, od soboty mam temperaturę podniesioną, niby niewiele bo 37-37,5 ale ja z tych nie gorączkujących, nawet przy zapaleniu ucha nie miałam temperatury, no i ogólnie połamana strasznie jestem, gdyby nie ciąża to wziąłabym przeciwbólowe i przeczekała a teraz wolę dmuchać na zimne, zobaczymy co mi lekarz powi bo przez tel pod wrażeniem nie był, no ale mam wizytę to już coś
 
Agula, super dzieciaczki:-) Do kogo bardziej podobne - do Ciebie czy meza? Aj, kiedy moje beda takie "dorosle"!

Makunia, ja tez zwykle spie na brzuchu, ale juz mi go na tyle wysadzilo, ze moge tak pol na brzuchu, pol na biodrze. Za miesiac nawet to nie bedzie mozliwe

Jesli chodzi o porod rodzinny, to powiem szczerze nie jestem fanka. Oczywiscie sa to moje odczucia.
Maz byl ze mna poprzednim razem przez pewien czas, ale tylko dlatego, ze potrzebny byl ktos kto bedzie mi pomagal wygramolic sie z wanny (mialam rodzic w wodzie). Wypraszalismy go na wszystkie badania i masaze szyjki:szok: To jest bardzo bolesne i niezbyt apetyczne, chyba jeszcze wyglada gorzej dla osoby towarzyszacej (my tego dobrze nie widzimy). Potem, gdy skurcze sa kosmiczne, nie ma najmniejszego znaczenia dla kobiety, czy ten facet tam jest czy go nie ma. Lepiej zeby sie nie oddzywal i nie dotykal, kiedy jestesmy juz na skraju swoich mozliwosci znoszenia bolu... Rozne rzeczy z nas wtedy "wychodza", jest sporo krwi, czasem kal i tym podobne. Sam proces wychodzenia dziecka... hmm... jesli jestescie gotowe, obejrzyjcie na Youtube. Nie polecam wersji z nacieciem krocza, gdyz sama niemal zwymiotowalam przy tym filmiku, a nie jestem specjalnie wrazliwa na takie rzeczy. Pytanie, czy chcecie zeby to ogladal Wasz partner, wiec najpierw obejrzyjcie same. Niektorych gosci to nie wzruszy, dla innych bedzie trauma.
Moj maz jest raczej odporny, jednak decyzje pozostawil mnie. Byl ze mna dopoki byl naprawde potrzebny, gdy mialo sie zaczac na dobre wyrzucilam go z pokoju. Wydaje mi sie, ze przyjal to z ulga. Do konca byla moja mama, ktora bez slowa trzymala mnie za reke i byla naprawde opanowana, mimo dosc dramatycznego przebiegu koncowki (ktora moj maz pewnie przezylby jeszcze gorzej). Gdyby jednak byla tylko polozna, byloby to dla mnie wystarczajace, i tak ledwo kontaktowalam. I tak skonczylo sie cesarka:-(
Podsumowujac, jesli macie pewnosc do co dobrej opieki (ja mialam oplacona polozna), to de facto partner nie jest potrzebny jak zacznie sie na dobre. Na poczatku przyniesie wode, zawola lekarza, pomasuje plecy. Ale potem nie jest juz w stanie pomoc. Wsparcia psychicznego raczej nie da w trudnych momentach, bo wtedy jestesmy tak zamkniete w swoim swiecie, ze nie ma to znaczenia. Dzieci rodzi sie w jakims wewnetrznym skupieniu, w transie, chyba dzieki temu mozna to wszystko zniesc. A najlepsze jest to, jak szybko sie potem zapomina:-)
 
Kociatka jeśli chodzi o poród rodzinny to odniosłam całkiem odwrotne wrażenie...I jeśli chodzi o mnie osobiście to tak wcale szybko się nie zapomina :-( a najgorsze jest to, że jak dopadnie Cię jeszcze po porodzie depresja to wszystko wraca ze zdwojoną siłą. Poza tym mąż jak był przy porodzie to stał przy mojej głowie, i tylko tam mógł stać kiedy już rodziłam na dobre a przed szyciem wyprosili go z sali. Ale każda z Nas jest inna i inaczej odbiera pewne rzeczy, stany, fakty i dobrze bo gdyby człowiek był podobny tak bardzo do drugiego to było by nudno :-D:-D
Szczebiotka ale podniesiona temp w ciąży to norma, ale skoro Cię coś łamie to skonsultuj :-)
 
Ostatnia edycja:
Kania, to byly moje odczucia tylko i wylacznie. Nie dziele entuzjazmu zwiazanego z porodami rodzinnymi jako standardu w dzisiejszych czasach, choc w przypadku niektorych par ma to bardzo dobry wplyw na postrzeganie partnera i wiez miedzy ludzmi. W niektorych przypadkach jest wrecz odwrotnie... Moja tesciowa jest psychiatra i zgadza sie z tym w pelni. Od tysiecy lat jest to babska sprawa, a porod rodzinny to rzecz calkiem nowa. I rozni sa tez faceci... Przykladowo, moja przyjaciolka nie chciala meza przy porodzie, ale wszystko stalo sie tak szybko, ze gosc odebral synka tak jak stal. I obydwoje dobrze to wspominaja.
Inna sprawa to wsparcie jak juz jest po wszystkim. Ciezko jest przeciez z noworodkiem, zwlaszcza kobiecie oslabionej ciaza i porodem. I nieco przygnebionej, czego otoczenie czesto zdaje sie nie zauwazac (przeciez zostalas matka, musisz byc kurde szczesliwa).
 
reklama
Do góry