reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2013

reklama
sunshine - bardzo mi przykro :-(

Królowa - ja do żadnego porodu nie brałam znieczulenia bo sie go bardziej boję niż samego porodu :biggrin2:
jak myślę i tej igle w kregosłup to aż mi się coś robi....
znieczulenie może wydłużyc poród czasami... no ale pewnie - zawsze lepiej taka opcję miec na wszelki wypadek...
ale przy porodzie i tak najwazniejsza jest położna - jak masz ja opłaconą to weźmie lekarza za głowe i on Ci da znieczulenie....
zresztą może teraz wykorzystali limit znieczuleń na NFZ, a po nowym roku będzie nowy limit ;)
najlepiej będzie jak sobie zrobisz już po 25 tc przejażdżkę po szpitalach to sama podejmiesz decyzję jak obejrzysz co i jak...

kiniusia - nic nie ukoi bólu po stracie - zwłaszcza, że to już był 30 tc.... nie potrafię sobie tego wyobrazić....
przytulam Cię mocno - ale prosze myśl pozytywnie dla swojego maleństwa..... na pewno siostrzyczka nad nim czuwa!!!!

Ulkan - współczuje mdłości - mi tez dalej nie odpuszczają.....

noelka - i jak - udało Ci sie dostać zwolnienie??

betina - ja mam właściwie wózki po starszych - jeszcze jakos nie zdążyłam oddać ;) ale i tak marzy mi się nowy - Mutsy ;)
ale to jeszcze spokojnie.....

dziewczyny - proszę się nie dać czarnym myślom!!!!!
wszystkie donosimy szczęśliwie i będziemy się w marcu chwalić ślicznymi bobasami :tak:
 
Gosiulek, Sunshine- bardzo mi przykro :(

Dla dziewczyn które są ciągle senne i zmęczone mam pocieszenie :) Przeczytałam to w gazecie ''Powodem tych dolegliwości są ogromne ilości progesteronu, hormonu wytwarzanego w organizmie po zapłodnieniu. Jest cenny, bo podtrzymuje ciążę, ale ma też efekty uboczne- jednym z nich może być kiepskie samopoczucie.'' :-)
 
sunshine.... to straszne... kolejna marcówka....
ja właśnie boję się tego dźwigania mojej roczniaczki - już o tym pisałam ale wiele mam z tym donosiło więc oby byłó dobrze...
agula jakoś tak czekam z tym suwaczkiem... szczerze powiem, że pomimo strasznego samopoczucia i rosnącego niestety już brzucha jakoś to ciągle do mnie nie dociera. Przy małym brzdącu jakoś nie da się tak skoncentrować na tej ciąży jak na pierwszej;) No i boję się straty... i lipcówkom (poza wtajemniczonymi) nie pisałąm jeszcze więc tak sobie zwlekam... A termin mam na sam koniec marca (a z usg nawet początek kwietnia)...
królowa no właśnie moje 2 koleżanki rodziły na solcu, w tym jedna już dwa razy. Mają odremontowane sale do rodzenia, nie mają tłoku więc raczej nie odsyłają a jakby coś się działo z dzieciaczkiem to karowa bardzo blisko jest... Ale jeżeli chcesz znieczulenie to tam różnie bywa - kwestia czy akurat anestezjolog ma czas.... Ja byłam przekonana, że tam będę rodzić... dopóki myślałam, że będzie to naturalnie;)
 
hej dziewczyny ja juz po wizycie u doktora w przychodni. od razu mi powiedzial, ze w tym stanie nie pusci mnie jeszcze do pracy. mowil, ze wciaz jest za duze ryzyko poronienia bo krwiak jest juz wiekszy od dziecka. boje sie strasznie.
mam dalej lezec plackiem i czekac na nastepny czwartek na usg., a w piatek wrocic do przychodni i omowic wyniki. tak tu jest niestety, ze oni okreslaja moja zdolnosc do pracy, a nie szpital.
mowilam doktorowi, ze chce juz wrocic do pracy tylko niech mi napisze, ze moge np. tylko siedziec z przerwami, on powiedzial, ze to za wczesnie bo co bedzie jak cos mi sie stanie w drodze do pracy. ja dojezdzam ok 1h20min metrem z przesiadkami.
balam sie zadzwonic do pracy bardzo, ale zrobilam to od razu i mam z glowy. nie bylo tak zle, ale manager znowu podkreslila, ze musi skontaktowac sie z hr czy te moje chorobowe nie spowoduja, ze mnie wysla na przymusowe maternity. bardzo tego nie chce powiedzialam jej, ze ja chce pracowac do 8mc, zeby jak najdluzej miec kase jak bede z dzieckiem, a ona , ze to juz nie bedzie ode mnie zalezalo. troche wredna, ale firma tez musi myslec o sobie.

szczebiotka wiesz powoli sie przekonuje do tej ang sluzbu zdrowia, na poczatku myslalam, ze wszystkim lekarzom brakuje empatii, ale nie jest tak.
 
Basieniak - ja też mam 12,5 kg malca i też mam mieszane uczucia czy go nosić czy nie, ale Wojtuś jest teraz tak wielką przylepą, że jak mnie widzi to ciągle chce "a rocki";) Pytałam się lekarza i mówił, że jeżeli ciąża nie jest zagrożona, to bezpieczny limit do podniesienia w pierwszym trymestrze wynosi ok 20 kg. Więc na razie mój synek mieści się w "widełkach" potem pewnie zrezygnuję, bo brzuch im większym, tym więcej kłopotu z podniesieniem malucha...
 
sunshine.... trzymaj się dzielnie, myslałam ze w takim gronie dotrwamy do marca......
czyzbys coś dzwigała cięzkiego że tak napisałaś... ja wczoraj piewnej saruszce sąsiadce pomagałam w domu w porządkach... mam nadzieje ze sie nie nadwyrezyłam i dzidziusiowi nic sie nie stanie...
martwi mnie że poza mdłościami i piersiami nie mam innych objawów

wy piszecie o liniach na brzuchu,,. o czestym siusianiu... a ja nawet nie siusiam czesto... czy maluszek na pewno dobrze sie rozwija.. :(
wczroaj bylam na badaniach krwi, ale wyniki poznam dopiero w czasie wizyty lekraskiej takie teraz maja przepisy w przychodni przyszpitalnej. Wiec dopiero 7 wrzesnia. A do niunia zajrzymy z mezem dopiero 3 wrzesnia w czasie usg...
 
Ulkan Wiki na szczęście po pierwsze kruszynka a po drugie nigdy nie była nauczona noszenia na rękach i nigdy o to nie woła... Jak przytulić to można i na siedząco:) Ale raz że mała jeszcze nie chodzi, a dwa, że jednak to na przebierak to na fotelik, to na łóżeczko, to akurat trzeba przytulić bo się uderzyłą i płacze więc na chwilkę... No nie da się tego uniknąć... Bo tak o noszeniu bez konieczności to nie ma mowy...
Noelka praca pracą ale uwierz, że nakaz lezenia w ciąży to nakaz leżenia a nie odpoczynku i siedzenia samego... Ja akurat miałam inną sytuację bo skracającą szyjkę i uwierz, że jak tylko się poprawiło i pozwolono mi troszkę wstawać - poszłam na dwa spacery i raz pojechałam samochodem do znajomych i wystarczyło, żeby sytuacja wróciła do stanu poprzedniego... Nie chcę się straszyć... ale uwierz mi, że leżeć znaczy leżeć... No i nie wiem jak przy krwiaku ale mi np. lekarz zdecydowanie odradzał wtedy jakiej kolwiek jazdy czymkolwiek... Więc ponad 1h jazdy do pracy jednak może być kiepskim pomysłem.... Wiem, że pieniądze są potrzebna, ale ciesz się, że w końcu się Tobą zajeli a nie zbywają i na prawdę leż ile możesz...
 
reklama
Gosiulek, sunshine bardzo, bardzo mi przykro... :-(

Noelka leż plackiem i się nie ruszaj! W 32tc przewozili mnie z jednego szpitala do drugiego - miałam być wieziona w pozycji leżącej, ale to olali, a ja nie upomniałam się o swoje.... Podczas przyjęcia do drugiego szpitala długi czas siedziałam w poczekalni.... Nikt nie zwracał na mnie szczególnej uwagi. Przez te siedzenie szyjka skróciła mi się prawie o 1cm!!!
Miałam leżeć ciągle, nawet do kibla chodzić nie mogłam, a oni to olali. Byłam młoda, myślałam, że przecież to lekarze i nic mi nie będzie. Po dwóch dniach urodziłam....
Jak jeden lekarz każe Ci leżeć to leż! Praca, dom, sprzątanie, zakupy... Czy to jest ważniejsze od życia Twojego Maleństwa?
Skoro jest zagrożenie ciąży to słuchaj lekarza i zapomnij o wysiłku :tak:

Troszkę mnie tu nie było, ale jakoś u mnie bez zmian :-) od jedzenia odrzuca, ciągle zmęczona.... Rano dosyć "porywiście" wstałam z krzesła i bardzo zaczęło mnie podbrzusze rwać, ale nie na środku, tylko po bokach - bardzo się przestraszyłam....

Czy myślicie już o wózkach, akcesoriach, łóżeczkach, przemeblowaniach? :-) może zrobimy taki wątek? Ja już wszystko mam w głowie zaplanowane, już rozglądam się za wybranymi rzeczami :-D

Jeszcze jedna sprawa.... Mam problem co do określenia wieku ciąży.... Ostatnia miesiączka 28.05.2012r, jak byłam na usg 10.08 to lekarz powiedział, że ciąża z usg to 7tc6dzień... Ale czy on liczył od dnia miesiączki czy to tylko od dnia poczęcia?... Ja niestety nie wiem dokładnie kiedy dzidziuś został poczęty, ale przy wizycie mówił, że jest młodszy o 2 tygodnie niż z terminu OM, czyli powinien mieć 9 tygodni z hakiem, ale z usg wychodzi, że niby 8tc.... Już nic nie rozumiem :baffled: proszę o pomoc! :-D

Witam nowe Marcowe Mamusie!
:-D

Miłego dnia kochane!
 
Do góry