Szczebiotka
Fanka BB :)
Martuśka witaj po przerwie:-) i tak kobietko wytrwała jesteś, że nadrobiłaś wszystko ze swojej nieobecności, ja nie dałam rady;-)
Kiniusia, Martika gratuluję wizyt, super że widziałyście swoje Kruszynki:-)
Kiniusia wcale się nie dziwię Twojej reakcji, ja po ostatnich doświadczeniach jak teraz poszłam na usg to też mi łzy leciały ciurkiem jak serduszko zobaczyłam a jak wyszłam z gabinetu to się Mężowi rozszlochałam w rękaw
Gosiulek wieści po usg będę dobre tego się trzymaj, ja myślę, że już spokojnie możesz na usg się wybrać w poniedziałek, jest spora szansa, że serduszko zobaczysz
Zabka współczuję straty Babci, ale wydaje mi się że dobrze zdrobiłaś idąc, to w człowieku jednak zostaje, wiesz że się pożegnałaś.
Co do samopoczucia to jest szansa, że teraz z każdym dniem będzie lepiej.
Jeśli chodzi o niezdrowe żarełko to mnie ostatnio naszło na casadię, ja w wersji podstawowej tylko z serem no i kilogramem pomidorów, ale to jedyne co mi na ciepło podeszło ale to właściwie jedyna niezdrowa zachcianka więc się nie przejmuje:-)
W kwestii palenia, może to Wam pomoże Madziarra i Heledorka i inne Kobietki zmagające się z tym nałogiem. Ja sama nie palę ale jestem dzieckiem palaczy, moja Mama przez całą ciążę popalała i robi to do dziś to samo ojciec, jestem zdrowa tak samo jak czwórka mojego Rodzeństwa, Mama z żadną ciążą problemów nie miała...ale ja teraz z każdego kaszlu leczę się miesiąc i parę razy kończyło się na inhalatorze przez to, że mam podrażnione płuca, od kiedy się z domu wyprowadziłam jest o niebo lepiej. Wiem, że to starszny nałóg ale zawsze też trochę miałam żal do Rodziców, że nie umieli go zwalczyć. Teraz gdy sama mam Dziecko powiedziałam, że ja nie mogłam nic zrobić by się ochronić ale mogę chronić moje dzieci. Może się to wydać drastyczne ale ja postawiłam sprawę jasno już będąc w ciąży, od tego czasu jak jestem w domu pali się tylko na zewnątrz, to samo jak Rodzice czy ktoś inny jest u nas
Aniulkas 100 lat, dużo zdróweczka dla Ciebie i Maluszka, spokojnych 9 miesięcy, a właściwie już 7:-)
Kociatka tylko w temacie jedzenia mądrze gadam?;-)
Co do wdzianek zimowych, to ja teraz nie mam problemu, Szczepcio lutowy, nie było szans zmnieścić się w płaszcz, brzuch od biedy by się wcisnął bo płaszcz rozszerzany ale biust za diabła Teraz zdecydowanie zamierzam więcej typowo ciążowych ciuszków kupić, ze Szczepkiem chodziłam w za dużych, przy rozmiarze 38 mogłam sobie na to pozwolić, teraz 42 w za dużych będę wyglądać pokracznie
Kiniusia, Martika gratuluję wizyt, super że widziałyście swoje Kruszynki:-)
Kiniusia wcale się nie dziwię Twojej reakcji, ja po ostatnich doświadczeniach jak teraz poszłam na usg to też mi łzy leciały ciurkiem jak serduszko zobaczyłam a jak wyszłam z gabinetu to się Mężowi rozszlochałam w rękaw
Gosiulek wieści po usg będę dobre tego się trzymaj, ja myślę, że już spokojnie możesz na usg się wybrać w poniedziałek, jest spora szansa, że serduszko zobaczysz
Zabka współczuję straty Babci, ale wydaje mi się że dobrze zdrobiłaś idąc, to w człowieku jednak zostaje, wiesz że się pożegnałaś.
Co do samopoczucia to jest szansa, że teraz z każdym dniem będzie lepiej.
Jeśli chodzi o niezdrowe żarełko to mnie ostatnio naszło na casadię, ja w wersji podstawowej tylko z serem no i kilogramem pomidorów, ale to jedyne co mi na ciepło podeszło ale to właściwie jedyna niezdrowa zachcianka więc się nie przejmuje:-)
W kwestii palenia, może to Wam pomoże Madziarra i Heledorka i inne Kobietki zmagające się z tym nałogiem. Ja sama nie palę ale jestem dzieckiem palaczy, moja Mama przez całą ciążę popalała i robi to do dziś to samo ojciec, jestem zdrowa tak samo jak czwórka mojego Rodzeństwa, Mama z żadną ciążą problemów nie miała...ale ja teraz z każdego kaszlu leczę się miesiąc i parę razy kończyło się na inhalatorze przez to, że mam podrażnione płuca, od kiedy się z domu wyprowadziłam jest o niebo lepiej. Wiem, że to starszny nałóg ale zawsze też trochę miałam żal do Rodziców, że nie umieli go zwalczyć. Teraz gdy sama mam Dziecko powiedziałam, że ja nie mogłam nic zrobić by się ochronić ale mogę chronić moje dzieci. Może się to wydać drastyczne ale ja postawiłam sprawę jasno już będąc w ciąży, od tego czasu jak jestem w domu pali się tylko na zewnątrz, to samo jak Rodzice czy ktoś inny jest u nas
Aniulkas 100 lat, dużo zdróweczka dla Ciebie i Maluszka, spokojnych 9 miesięcy, a właściwie już 7:-)
Kociatka tylko w temacie jedzenia mądrze gadam?;-)
Co do wdzianek zimowych, to ja teraz nie mam problemu, Szczepcio lutowy, nie było szans zmnieścić się w płaszcz, brzuch od biedy by się wcisnął bo płaszcz rozszerzany ale biust za diabła Teraz zdecydowanie zamierzam więcej typowo ciążowych ciuszków kupić, ze Szczepkiem chodziłam w za dużych, przy rozmiarze 38 mogłam sobie na to pozwolić, teraz 42 w za dużych będę wyglądać pokracznie
Ostatnia edycja: