Madzia_83
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 5 Styczeń 2010
- Postów
- 770
Witajcie Dziewczyny
Inka, Deizzi u nas w lipcu mały miał taki okres że nie chciał zostać z nikim innym jak mamą. Jak tylko ktoś inny wziął go na ręce do był ryk teraz chyba już jest lepiej, ale faktycznie też nie lubi zostawać sam, woli jak w zasięgu wzroku ma mamę albo tatę
Deizzi jak posadziłam małego to też go asekurowałam, pierwszy raz posadziłam go tak na podłodze, Mariuszowi się podobało i sam fajnie podpierał się rączkami żeby się nie przewrócić
Zuzkon niech paluch szybko się zagoi
Ewelinka mój mąż chciał mieć trójkę dzieci ale po przebojach przy porodzie drugiego (tzn sam poród to był szybki i sprawny, tylko Jasio nam się rozchorował i trafił do szpitala,więc na początku było ciężko), stwierdził że dwoje dzieci nam wystarczy. Zresztą ja jakbym chciała mieć jeszcze jedno to tak za 5 lat, jak chłopcy by praktycznie chodzili do szkoły, ale wtedy mój mąż to już za stary by był
Kaniu bardzo dziękuję za kciuki dobre wieści Kornelce w czwartek odłączyli tlen i saturacja utrzymywała jej się na poziomie 95 i dziś już z malutką wrócili nareszcie do domu. Teraz pewnie mała będzie częściej pod opieką lekarską, bo tak do końca nie wiadomo jakie znaczenie dla jej zdrowia będzie miała ta wada chromosomowa. Czuję, że Kornelce nic nie będzie, tłumacze to sobie tak, że takich badań genetycznych nie robi się często, więc tak naprawdę nie wiadomo co kryję się w DNA większości ludzi
Fajnie, że Oliwia tak lubi żłobek. Mój Jasio po narodzinach Mariuszka nie chciał chodzić, ale wtedy to miał za dużo zmian, pierw pobyt w szpitalu, pojawienie się brata, potem jeszcze do końca musiał się wykurować w domu. Zrezygnowaliśmy, bo płaciłam czesne a Jasio praktycznie i tak był w domu. Ale w czerwcu to już chciał z powrotem do żłobka, tylko było już za późno, ale za to teraz przedszkola nie może się doczekać. W ostatnim tygodniu sierpnia będzie sobie jeździł na 2 godzinki dziennie, a od września już będzie prawdziwym przedszkolakiem. Kaniu a z mężem to u mnie by było podobnie jak u Ciebie, też ciężko mu w nocy wstać.
Trytytka no to miałaś niezłe wyzwanie ale najważniejsze że podołałaś. Duża dziewczynka z Poli u nas też głównie króluję rozmiar 74 teraz, choć niektóre rzeczy robią się przymałe. Mariuszek mając 5 miesięcy chodzi w ubrankach po Jasiu, a Jasiek je nosił jak miał 10-12miesięcy
Kinusia cieszę się że Łucja rośnie i sprawia Wam wiele radości Dobrze, że już zdrowa. Kiepsko z tym wyjazdem męża, tyle miesięcy poza domem...
Betina u nas też dziś od rana mały się przekręcał we wszystkie strony a potem ćwiczył pełzanie do przodu, bo wczoraj wieczorem w końcu skumał jak to zrobić
Truskafffka potrafią się nasi chłopcy ustawić. Miłego weekendu
Mój mąż dziś był ostatni dzień w pracy i teraz do pierwszego września ma wolne , choć zobaczymy jak to będzie bo ostatnio coś ciężko nam się dogadać i wole być sama z chłopcami. Wczoraj przyszło ubranko Mariuszka na chrzest Teraz jeszcze muszę iść poszukać jakiś prezent dla Jasia na urodziny. Najlepiej jakbym jutro udało mi się coś kupić, to bym dała moim rodzicom. Wracają jutro z wakacji i po drodze mają do nas zajechać. Do środy pewnie zostaniemy w Gdańsku, a potem pojedziemy do moich rodziców, trzeba będzie wziąć się za przygotowania. Mariuszek ma chrzest w sobotę o 18:30, więc potem zrobimy kolację dla rodziny mojego męża (ma przyjechać 10 osób), a w niedziele na spokojnie zrobimy obiad i kawę już dla wszystkich (czyli też mojej rodzinki) z okazji urodzin Jasia i chrztu Mariuszka. Do domu pewnie wrócimy w poniedziałek, bo od 27 sierpnia Jasio zaczyna dni adaptacyjne w przedszkolu.
Inka, Deizzi u nas w lipcu mały miał taki okres że nie chciał zostać z nikim innym jak mamą. Jak tylko ktoś inny wziął go na ręce do był ryk teraz chyba już jest lepiej, ale faktycznie też nie lubi zostawać sam, woli jak w zasięgu wzroku ma mamę albo tatę
Deizzi jak posadziłam małego to też go asekurowałam, pierwszy raz posadziłam go tak na podłodze, Mariuszowi się podobało i sam fajnie podpierał się rączkami żeby się nie przewrócić
Zuzkon niech paluch szybko się zagoi
Ewelinka mój mąż chciał mieć trójkę dzieci ale po przebojach przy porodzie drugiego (tzn sam poród to był szybki i sprawny, tylko Jasio nam się rozchorował i trafił do szpitala,więc na początku było ciężko), stwierdził że dwoje dzieci nam wystarczy. Zresztą ja jakbym chciała mieć jeszcze jedno to tak za 5 lat, jak chłopcy by praktycznie chodzili do szkoły, ale wtedy mój mąż to już za stary by był
Kaniu bardzo dziękuję za kciuki dobre wieści Kornelce w czwartek odłączyli tlen i saturacja utrzymywała jej się na poziomie 95 i dziś już z malutką wrócili nareszcie do domu. Teraz pewnie mała będzie częściej pod opieką lekarską, bo tak do końca nie wiadomo jakie znaczenie dla jej zdrowia będzie miała ta wada chromosomowa. Czuję, że Kornelce nic nie będzie, tłumacze to sobie tak, że takich badań genetycznych nie robi się często, więc tak naprawdę nie wiadomo co kryję się w DNA większości ludzi
Fajnie, że Oliwia tak lubi żłobek. Mój Jasio po narodzinach Mariuszka nie chciał chodzić, ale wtedy to miał za dużo zmian, pierw pobyt w szpitalu, pojawienie się brata, potem jeszcze do końca musiał się wykurować w domu. Zrezygnowaliśmy, bo płaciłam czesne a Jasio praktycznie i tak był w domu. Ale w czerwcu to już chciał z powrotem do żłobka, tylko było już za późno, ale za to teraz przedszkola nie może się doczekać. W ostatnim tygodniu sierpnia będzie sobie jeździł na 2 godzinki dziennie, a od września już będzie prawdziwym przedszkolakiem. Kaniu a z mężem to u mnie by było podobnie jak u Ciebie, też ciężko mu w nocy wstać.
Trytytka no to miałaś niezłe wyzwanie ale najważniejsze że podołałaś. Duża dziewczynka z Poli u nas też głównie króluję rozmiar 74 teraz, choć niektóre rzeczy robią się przymałe. Mariuszek mając 5 miesięcy chodzi w ubrankach po Jasiu, a Jasiek je nosił jak miał 10-12miesięcy
Kinusia cieszę się że Łucja rośnie i sprawia Wam wiele radości Dobrze, że już zdrowa. Kiepsko z tym wyjazdem męża, tyle miesięcy poza domem...
Betina u nas też dziś od rana mały się przekręcał we wszystkie strony a potem ćwiczył pełzanie do przodu, bo wczoraj wieczorem w końcu skumał jak to zrobić
Truskafffka potrafią się nasi chłopcy ustawić. Miłego weekendu
Mój mąż dziś był ostatni dzień w pracy i teraz do pierwszego września ma wolne , choć zobaczymy jak to będzie bo ostatnio coś ciężko nam się dogadać i wole być sama z chłopcami. Wczoraj przyszło ubranko Mariuszka na chrzest Teraz jeszcze muszę iść poszukać jakiś prezent dla Jasia na urodziny. Najlepiej jakbym jutro udało mi się coś kupić, to bym dała moim rodzicom. Wracają jutro z wakacji i po drodze mają do nas zajechać. Do środy pewnie zostaniemy w Gdańsku, a potem pojedziemy do moich rodziców, trzeba będzie wziąć się za przygotowania. Mariuszek ma chrzest w sobotę o 18:30, więc potem zrobimy kolację dla rodziny mojego męża (ma przyjechać 10 osób), a w niedziele na spokojnie zrobimy obiad i kawę już dla wszystkich (czyli też mojej rodzinki) z okazji urodzin Jasia i chrztu Mariuszka. Do domu pewnie wrócimy w poniedziałek, bo od 27 sierpnia Jasio zaczyna dni adaptacyjne w przedszkolu.
Ostatnia edycja: