Witam dziewczyny w to piękne po południe
No i gratuluję nowym marcówkom
Hmm ciekawe z tymi mdłościami... Ale ja i bez tego wiem że urodzę geniusza. Po tak mądrej mamie nie ma innego wyjścia
a co, taka skromna jestem hehe.
Madziarra, szkoda. Ale nie zamartwiaj się, na pewno w końcu dasz radę. A póki co może ogranicz ilość papierosów do minimum? Powiem ci że moja mama (która pali jak smok od 16. roku życia) przyznała się że w pierwszej ciąży z moim bratem nie paliła, ale już w drugiej ze mną popalała. A urodziłam się całkiem zdrowa
oczywiście nie to żebym do tego zachęcała (pamiętam że nakrzyczałam na mamę heh, a co, niedobra
) ale też nie ma co się zadręczać, jednak jest to nałóg i trzeba silnej woli żeby przestać jeśli natura nie pomogła i nie odrzuciło od początku. I za tą silną wolę trzymam kciuki
A co do alkoholu to mnie jakoś nigdy nie ciągnęło i to żaden problem, ale tuż przed tym jak dowiedzieliśmy się o ciąży mój S. przywiózł z Wa-wy dwie butelki miodu pitnego który uwielbiam. I zbierałam się wtedy żeby sobie jedną buteleczkę otworzyć, a tu bach... ciąża
szkoda mi trochę było, ale cóż... będę musiała trochę poczekać
U mnie trochę dzisiaj mdłości odpuściły, humor się poprawił bo w końcu jesteśmy z S. razem w domu. Tak to ciągle w rozjazdach. O, teściowa obiecała że jak będziemy oby dwoje chodzić do szkoły to będzie przyjeżdżać na weekendy niańczyć małolata
ponadto córka mojego S. z wcześniejszego związku prawie skakała z radości jak się dowiedziała. Teraz imiona wymyśla, ciągle smsy z nowymi pomysłami przysyła
To też ulga jak nie wiem, bałam się jak zareaguje. No żyć nie umierać