Sara - współczuję Ci bardzo straty dziadka...
U nas dziś chłodniej - co mnie cieszy, bo ostatnio skwar był ogromny. Dzień raczej wypoczynkowy - nawet obiadu nie gotowałam, bo byliśmy u mojej mamy na pierogach z borówkami - pychota
Ale teraz już w domu, Natalia ucina sobie popołudniową drzemkę, Krzysiek kończy koszenie trawnika (u nas spory ogród jest).
Dziś Natalia znów postanowiła rozpocząć dzień o 6 rano
Obudziła się jak zwykle o tej porze na butelkę i już nie zasnęła. Już coraz rzadziej zdarza jej się pospać do 9, najczęściej wstaje o 7-7.30, widać, ze potrzebuje mniej nocnego snu. Może jak byśmy kąpali ją później, to pospałaby dłużej, ale my teraz już zawsze trochę przed ósmą wieczorem kąpiemy i o 20.30 zazwyczaj już śpi, szkoda nam rezygnować z "wolnych" wieczorów, gdy Nataleńka już śpi... Zresztą, po wakacjach gdy pójdziemy do pracy, to i tak po 6 będziemy wstawać.
Natalce jeszcze czasem zdarzy się ulać - jak za bardzo bryka zaraz po jedzonku.