Kasiulka co do labradorów to ja jednak tez bym bardziej polecała sukę niż psa, fakt trzeba ją dać do weterynarza aby nie miała szczeniąt (jeśli się nie chce ale to jednorazowy koszt). Według mnie są bardziej przyjazne i oddane niż psy. U nas niestety uważam że rozpuściliśmy suczkę, szczególnie mój mąż, za co jego pokochała całym sercem i niestety była zazdrosna bardzo o niego, nawet w stosunku do mnie:-) nie raz pogryzła mi buty, i inne rzeczy ale tylko moje, swojego Pana nic nie ruszyła
cwaniara
Pies teraz jest u moich rodziców na "wakacjach" i tam już biega na dworku, do nas wróci też już na działkę jako ogrodowy, choc wychowywana była w bloku. Dopiero jak pojechała do moich rodziców to zaczęła pokazywać obronne swoje walory, ma poza tym donośny bardzo głos. Minusem jest to że tak w przypadku naszej suczki z daleka szczekała ona do obcych ale jak ktos już bliżej podszedł i chciał się z nią oswoic to zaczynała merdac ogonem i wtedy koniec już jej obronności
Co do chorób to to co
Myfa napisała często cierpią na choroby w ogóle stawów, choć my nie mieliśmy tego problemu.
Co prawda moze dlatego że nasz labrador nie jest 100% czysty i jest lekkim mieszańcem z krwi, choc z charakteru i wyglądu wcale tego nie widać.
A co do kupowania tylko dobrych osobników i z pewnego źródła to tak naprawde nigdy nie mamy pewności czy jesto ono w 100% pewne.
NIGDY-to kwestia charakteru który przekazywany jest nie tylko w genach.
Nie wiem czy coś miałam jeszcze odpisać, jakby coś to pytaj
A co do goldenów to już kwestia tego czy ktoś lubi długiej sierci psy czy krótkowłose-ja wolę zdecydowanie krótkowłose choć sierść naszej Kiary(tak ma na imię) jest dosyć sztywna ale da sie przeżyć
ide obejrzeć "na wspólnej"