reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2009

Julja współczuje Ci i uwazam ze Twoj mąż zachowuje sie kompletny D..k.zamiast Cie wesprzeć pomoc to krzyczy i obraza nie masz latwej sytuacji zagrożona ciąża i chore dziecko. Uwazam ze pomoc powinien a nie krytykowac! Wspołczuje, ale jednoczęsnie mam nadzieje ze sytuacja Twoja się zmieni

Laila06 lepszą ciężarną... ciekawe sądze ze jak by nią był to by skapitulował heh heh heh eghh te chłopy :)
 
reklama
Laila,moj chlop tez przewrazliwiony,tez z nim jest komedia.Ostatnio wchodzi do domu i pyta "czy ty czasem nie malowalas paznokci"?ja mowie ze owszem,bo zaraz ide na slub i chce wygladac jak czlowiek a on prawie z awantura!Teraz jak wraca do domu to pierwsze co robi to...niucha nosem-paranoja!O drazeniu ze mna tematu dotyczacego farbowania wlosow i stosowania kosmetykow antycellulitowych nie wspomne(wlosy farbuje nadal ale te kremy antycel dla swietego spokoju odstawilam) i pytal nawet czy moje masci na brzuch i cycki na pewno nie sa szkodliwe,przy czym musialam mu pokazywac ze one sa specjalnie dla ciezarnych!Niejlepiej miec partnera rozsadnego,bo taka kontrola i wyreczanie jak ciezko chorego czlowieka tez nie jest dobre.
Julia,zycze owocnej rozmowy z mezem-zeby sie dobrze skonczylo.
Nika81 super ze dzis nie musialas leciec z mala do przedszkola:-)
 
Dziewczyny jak Was czytam, to mi włosy na głowie dęba staja, mój mężuś uwarza, ze ja wiem najlepiej co mi wolno a co nie, a w raie czego proszę go o pomoc i jest super :tak:
 
julia bardzo Ci współczuję, zastanawiam sie czym jest to spowodowane, skoro jednak chciał tego drugiego dziecka. Czasem kurde mężczyźni nie rozumieją że ma sie kto domem zając, dzieckiem, oraz nimi:-(może by odczuli to gdyby sami to musieli robic:-( Mam nadzieje że sytuacja sie poprawi.

Dziewczynki nadrobiłam wszystko co pisałyście, ostatnio przez 3 dni chyba tu nie zaglądałam:zawstydzona/y: Ojej duzo tego..

Co do płci to faktycznie jeśli ktoś sie spodziewa i oczekuje na coś to może być małe rozczarowanie.. to jest chyba najgorsza rzecz... My tez bardziej na dziewczynke się nastawialiśmy ale od pewnego czasu zaczełam mówić na przekór ze to chłopiec i jakoś tak oswajac z ta myslą. Teraz myślę aby tylko zdrowa dzidzia była. Płeć poznamy za 3 tygodnie.:-D
Miałam taką sytuację w rodzinie dalszej, żona brata nastawiała sie na córeczkę, bo tak jakoś jej ojciec(czyli dziadek) sobie umyślił. Poszli wspólnie z mężem na USG, a tam lekarz mówi ze to chłopiec.. O matko podobno takiego szału dostała że lekarz aż się zszokował. A jak wyszli z gabinetu lekarza to nakrzyczała na męża doslownie "No i jak żeś jełopo robił to dziecko!! ":no::dry: Porażka ...
Potem po kilku dniach ta dziewczyna sama się uspokoiła i zaczeła mówić że jaka ona jest głupia, że powinna sie cieszyć ze dziecko będzie zdrowe, a ona taką awanturę zrobiła... :zawstydzona/y::-( wstyd jej było strasznie ale cóż.... za bardzo się nastawiali na płec.:-(


różne rzeczy sie zdarzają, ale najwazniejsze to myslec o zdrowiu własnego dziecka...


A wracając do innych spraw to ten ból w prawym boku to faktycznie była chyba watroba od pizzy i sosu czosnkowego na majonezie.. (tak jak ewelcia napisała że u niej to tez niestrawnośc).Jjem teraz lekkie rzeczy i jest ok, ale jak coś cięższego to kiepsko.. Zwracam uwage na diete:-D

A u mnie brzuch sie teraz strasznie chyba rozciąga bo tak dziwnie taki naprężony czasem czuje.. Mam nadzieje że to nie twardnienie brzucha tylko normalne rozciaganie i czasem się spina.
Dziś miałam tez lenia:-D cały czas rozlazła.
Jutro idę rano na badania mocz i krew, bo w poniedziałek na wizyte. Mam nadzieje że wszystko będzie dobrze.

Już nie pamietam co wczesniej pisałyscie, wiec wybaczcie ze nei odpowiem imiennie, kłopoty z koncentracją się pojawiają.:szok:
 
julia ja czasami bym wolała nie słyszeć tego " jak się czujesz" które i tak nei ma najmniejszego znacznia bo wiem że te osoby które o to pytają i tak to nei interesuje.....
 
julia.l eghh tak to jest ale nie martw się mnie tez nikt o nic nie pyta po za moim J. A tak to nikogo nie obchodzi za specjalnie.Co po niektorzy maja to głęboko w nosie heh ja tez sie ciesze ze wstawanie rano wieczne niewyspanie mam za sobą. Nawet niech nie śmie mnie teraz prosić bo ją wyśmieje.Atmosfera jest cięzka tzn mi osobiście nie przeszkadza nie widuje siostry heh he ona ma swoje m na dole i nie wpadam na nią za często zwłaszcza w tygodniu. Mam spokoj i wreszcie sily i czas na własne sprawy bo tez mam ich troche do zalatwienia. Pozdrawiam

Laila06 tez prawda ale tacy sa ludzie niektorzy tez często tak ludzi odbieram że robią to od niechcenia :crazy: i tak naprawde mają to w powazaniu. Ale chyba na niektorych sie uodporniłam
 
Ostatnia edycja:
Laila jedne wolą nie słyszeć inne odwrotnie, ale takie jest życie.

Zaraz musze sie wziąć za kapiel leczniczą synka, a nie mam mocy
 
Nawet nie wiem co Ci powiedziec to b przykre a tych wstrętnych uwag nie bierz do siebie bo to jest obrzydliwe takie gadanie! to nie o Tobie świadczy! tylko o bezmyśłności i okrycieństwie osoby mowiącej takie slowa!!! trzymaj sie ciepło kurcze przykro mi że nie moge Ci pomoc :(
 
reklama
Ojej Julia współczuję bardzo:-( wstyd jest normalnie za takich ludzi... A tak w ogóle to nie wiem czy pisałaś, nie wiem też czy powinnam pytać na forum ogólnym... ale na co wasz Damianek jest chory?

Nika nie martw sie siostra, przejdzie jej, szkoda ze nei doceniała Twojej pomocy odpowiednio:-(

Laila u mnie faktycznie sporo osób sie pyta jak sie czuje, ot tak od niechcenia:-( przykre to... a najbardziej mi przykro że osoby najbardziej mi bliskie się nie pytają... moze nie moja mama i siostra ale kolezanki, przyjaciółki z którymi kiedyś tak było dobrze.. A z moją teściową nie mamy dobrych relacji, wręcz małe bardzo,szczęście ze mieszkamy daleko od siebie-jak dzwoni i gada z mężem to za każdym razem pyta sie strikte grzecznościowo"Jak sie czuje" a potem przechodzi do zwykłych spraw.. Wiem że mnie traktuje jak maszynke do urodzenia jej pierwszego wnuka, wnuczki, na którego tak czeka..:-(bo wymazoną synowa to nie jestem niestety.....
Ale kocham sie z tesciową nie muszę:-D na szczeście:-D
A jak jest u Was z kontaktami z Tesciami??

Dziś rozmyślałam jak to bedzie po urodzeniu dzidziusia, czy po macierzyńskim mam wracać do rpacy, czy tez wychowawczy, czy opiekunka.. U nas pomoc rodziców i teściów odpada bo mieszkają jedni 140 km, drudzy 130 od nas. Wiec niewielkei pole po popisu.. Jestem ciekawa jak inni sobie radzą. :-D
 
Do góry