reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2009

Ola_o, maniulka, miroslava - dzięki za odpowiedzi - mam nadzieję, że niedługo Dzidzia zacznie kopać wysoko. Jak często czujecie te kopniaczki? - ja na razie dość rzadko - kilka razy w ciągu dnia i się obawiam, czy to nie za mało.

Co do płci - to moja pierwsza ciąża, więc jest mi naprawdę płeć obojętna, ale jakoś myślę o chłopcu. Choć moja mama twierdzi, że to dziewczynka:-) Kaczuszka - nie wiem, jaki to rodzaj kryzysu co do płci, bo sama raczej nie będę odczuwać żadnego rozczarowania - ale jestem pewna, że kryzys minie i będziesz kochała swoje Maleństwo:-)
 
reklama
witam marcowe mamusie
Miotlica- nie przejmuj się że dzidzia kopie nisko, ja mam tak samo, po za tym wyczytałam że w 20 tyg ciąży dno macicy jest na wysokości pępka więc trudno żeby kopało wysoko. co do częstotliwości to na początku tez czułam wieczorem jak już leżałam a teraz to bardzo często jak siedzę i zauważyłam że moja dzidzia ma różne dni raz szaleje przez cały dzień a następnego jest bardziej spokojna. Nie martw się na pewno jest wszystko ok z czasem będziesz je wyczuwała częściej.:-)
W tym tygodniu we czwartek mam usg ciekawe co tam się chowa w moim brzuszku:-) myślę, że to chłopiec ale jak będzie córeczka też będzie super byle bym mogła już wyruszyć na zakupy:-D:-D:-D:-D.
straszna dziś pogoda u mnie pochmurno i leje:-(
Pozdrawiam Was brzuchatki i nie martwcie się na zapas
 
czesc wam,ja tak na szybciora.Wczoraj mialam tak zajety dzien ze nawet nie wyprodukowalam zadnego posta,co mi sie nie zdarza.Caly dzien bylam w pionie-jak nie sprzatanie domku to gotowanie, potem rada nie rada musialam biec na slub mimo ze bylam troche zmeczona,a potem na kolacje zrobilam jeszcze placki ziemniaczane (ja lubie polane miodem).Dzis ciesze sie ze nie musze gotowac,bo wpada zaraz kumpela na pogaduchy i uradzilysmy ze zamawiamy pizze:-) Chata wolna bo maz ma zajecia na studiach hehe kota nie ma myszy harcuja :-D
Ja tez czuje ruchy raz wysoko,raz nisko,raz po bokach.
A... wlasnie.Ja i moj maz ciagle mamy nadzieje ze lokator w moim brzuszku to dziewczynka.Widze w myslach jak ja przebieram w kolorowe sukieneczki,wiaze kokardki,plote warkoczyki,mam mala pomocnice w kuchni - takie tam.Nie wiem wiec jak przyjme wiadomosc ze to chlopak chociaz oboje z mezem mowimy ze pewnie bedzie chlopczyk - maz ma brata, a jego tata ma 6 braci <help> Wiem jedno,kochac bede tak samo mocno.Buziaki i slonecznej niedzieli!:tak:
 
wiem kaczuszko co czujesz...ja tez od poczatku chodzilam z mysla,ze bede miala coreczke...i jak lekarz powiedzial,ze najprawdopodobniej bedzie 2 synek poczulam sie rozczarowana...i wstyd mi bylo jednoczesnie ,ze taka wyrodna ta moja reakcja....staram sie nie myslec o tym co mnie ominie....o relacji matka corka o ktorej marzylam.....mysle pozytywnie...bede miala 2 chlopcow i to tez ma wiele korzysci....i na pewno jako matka bede spelniona bo kocham tego mojego maluszka najbardziej na swiecie ......choc malutkie niespelnione marzenie gdzies tam pozostanie.....
 
Kaczuszko, ja bardzo podobnie czułam się w pierwszej ciąży - marzyłam o córce, sukienkach, lalkach, warkoczykach, tej więzi między matka i córką. Sama mam 2 młodsze siostry więc byłam pewna, że i ja będę mieć córkę, nawet mówiłam do brzuszka Helenko. W 30 tyg na usg dowiedziałam się, że będzie syn i przeżyłam szok.
Ale jak go zobaczyłam, przytuliłam wiedziałam, że będę kochać nad życie. W drugiej ciąży było mi wszystko jedno (znowu syn), ale teraz marzenie o córce wróciło. Miałam nadzieję, bo wiem, że po 30-tce rośnie szansa na córkę, poza tym do zbliżenia doszło przed owulacją - więc też na córkę. A jednak jest syn. I cieszę się, choć świadomość, że jednak nie będę mieć córki (trójka dzieci to chyba nasze maksimum) jest nieco przygnębiająca. Z tym, że teraz gdy jestem w ciązy wysokiego ryzyka liczy się jedno - żeby nasz maluszek był zdrowy. I nic więcej.
A tak a'propos koleżanka mojej mamy ma 7 dzieci - 6 chłopców i ostatnią córkę. Nie dałabym rady tak próbować:happy:;-)
 
Niketorzy mają siły tez bym nie dała rady ja jeszcze nie wiem co mam :( poczekam do końca listopada bo az do 27 z ta wiedzą. Tez marzy mi się i mojemu męzowi Coreczka ale coz będzie co będzie nie wazne byle zdrowe.

Acha sprawa z odprowadzaniem szok szok szok! wpadła do mnie dzisiaj i zaczeła opier***c ze ja krzycze na jej dziecko :szok::szok::szok: ze sie biedna mała coreczka popłakala tajemnica poliszynela bo ja nie mam zwyczaju krzyczeć na nikogo a tym bardziej na dzieci :baffled:... hmm... ze tez ma czelnosc jeszcze miec pretęsje ! do mnie wykorzytuje mnie a ja nie mam siły do tego to 1 dwa ze nie informowała mnie ze mam to robić codziennie zapomniała czy co??? mowiła mi tylko o 1 dniu i o ani jednym więcej :no: od razu powinnam ja zj*** wtedy a nie pozwolic zeby przyłązila do mnie i darła gębe bez powodu jestem mega dzis zła zamaist słowa dziekuje orzymalam ochrzan :-( za niewinnośc. Ona ma taką corke ze wyst cos głosniej powiedzięc nawet w trosce o nią ni erusz bo zrobisz sobie krzywde cos takiego i od razu w ryk ze sie krzyczy <załamka> <masakra> skoro sie nie nadaje skoro krzycze i jestem zla to niech mi św. spokoj i sobie szuka pomocy gdzie indziej
 
Witajcie!
A ja tak nastawiłam się na synka, że po przeczytaniu Waszych postów zaczynam się zastanawiać co to będzie jeśli jednak urodzi się dziewczynka :-) Mam już coreczkę (5 lat) i synka (prawie 3 latka) i wmówiłam sobie, że będzie po prostu wygodniej jak będzie teraz chłopiec - chłopcy będą mieszkać ze sobą w pokoju, będą mieć dobry kontakt ze sobą, będę mieć mniejszy kłopot z ubrankami, bo małe sukienki dawno wydałam siostrze itd.
Z kolei w poprzedniej ciąży byłam pewna, że to dziewczynka - znowu myślałam, że dziewczynkom będzie lepiej ze sobą. Pochodzę też z typowo babskiej rodziny i wmówiłam sobie, że ja to chłopców nie rozumiem ;-). No i przyśnił mi się mój synek gdzieś w piątym miesiącu - stał sobie blondasek w pomarańczowych ogrodniczkach w łóżeczku w dumą w oczach (zobacz jaki jestem dzielny, już sam wstałem) i przekazuje mi myśli: "mamo, ja jestem chłopiec, ale ty mnie kochaj".
Kobitki, tak mi było wstyd po tym śnie, że nie chciałam zaakceptować mojego synka... Od tej chwili byłam pewna, że to będzie synek. Potem potwierdzono to na USG i w końcu mogłam go przytulić :-). Teraz już nie mówię, że nie rozumiem chłopaków - chłopaki są też cudowne, no i jednak trochę inne od dziewczynek. A dzieci dogadują się ze sobą wspaniale, choć oczywiście kłócą się jak każde rodzeństwo :happy:.
Tylko, co to będzie - chłopiec czy dziewczynka...;-) USG mam ddopiero w połowie listopada...
 
reklama
czesc dziewczyny :-)

gratuluję wyczuwalnych kopniaczków:tak:

jakoś nie miałam czasu wcześniej zerknąc tu, wpadła teściowa z sekundową wizytą, byliśmy we wrocławiu z tymciem u reumatologa (i czekają nas 2/3 dni w szpitalu na kompleksowych badaniach i już się martwię, bo po ostatnim pobraniu krwi tymon strasznie reaguje na wszelkie przychodnie, szpitale - u reumatologa były niezłe boje żeby dał się zbadac, płacze krzyki....boję się strasznie tego 24 listopada i szkoda mi tego przerażonego szkraba naszego)

u ginekologa byłam ale tylko posłuchał serduszka i nie robił mi usg, następna wizyta 21 listopada może wtedy będzie wiadomo co do płci (mąż twierdzi że siedzi tam córeczka ale najważniejsze żeby było zdrowe !! )

pozdrawiam serdecznie
 
Do góry