Justyna337
Fanka BB :)
ło matko, Ty Ola to masz z tą swoją córą.... NIka też tak miała?? My odpukać mimo kataru jakoś sobier radzimy. młoda nie budzi się częściej niż zwykle. pierwsza noc była straszna, ale potem już jakoś szło. nawet nie jest jakaś niespokojna... albo ja mam więcej cierpliwości, bo m w domu jutro i tak z nią idę do lekarza, nich obejrzy, bo teraz jeszcze kaszel się pojawił... pewnie jako naturalne następstwo kataru, ale jednak nie ma to jak przewrażliwiona mamuśka... A wizyty na grobach spokojne, ale mroźne... ja jeszcze w spódnicy... zimno w nogi jak nie wiem. dobrze, że cmentarz tylko jeden, że nie trzeba jeździć po całym mieście - a takie mam wspomnienia z dzieciństwa. podróże wiecznie wypełnionymi autobusami, które nigdy nie przyjeżdżały na czas.........i zimno okropne... dla dziecka to chyba nie jest fajne święto. a dzisiaj na cmentarzu z m widzieliśmy nie tylko balony i obwarzanki, różne świecące gadżety ale też......... rogi diabła świecące w ciemności. czaicie???? śmialiśmy się, że też w przyszłym roku trzeba będzie balona/ czy świecące coś kupić... tylko jak dziecku wytłumaczyć, żeby nie włączało na cmentarzu? chociaż dzieci to jednak zawsze dzieci...