Justyna337
Fanka BB :)
MR super masz!
Eve - ciekawe doświadczenie,daj znać jak ci poszło. A z kresytem na pewno będzie ok.
Sara - wyjazd nie pomoże zapomnieć bo nie o to chodzi ale m ma rację, może ukoi bół?
ja ak na szybko. dzisiaj od rana mała była ak marudna że myślałam, że ją uduszę no wyjść z siebie chciałam. na rączki tylko a jak ją położyłam to ryk...
w końcu wysłałam ją z mamą na 3h na spacer a sama ogarnęłam chałupkę. przybyło mi od tego energii, a mała wyspała się (jakby kurde niedospana była jak wczoraj spała od 17.50!!!) i wróciła do domu znów jako moja mała słodka Zuzia NAkarmiłam ją i poszłam odprowadzić mamę do domu jeszcze raz na spacer... teraz mała wykąpana, ja mam obiad ale jutro jeszcze muszę zupkęjakąś upichcić żebym nie musiała w weekend przy garach stać.chcemy się wyprowadzić na działkę na tydzień przynajmniej - może warunków nie ma ale moja mama wyjeżdża na urlop (jejku jejku co ja sama biedny robaczek zrobię) a muszę jakoś z psem funkcjonować bo tu w centruum ciężko... szczególnie, że piesio właśnie cieczkę dostał... na działce tylko ją wypuszczę i nawet jak Adam pojedzie na awarię to nie będzie problemu żeby z nią wyjść. mam tylko nadzieję, że pogoda będzie. teraz mam prasowanie (szybkie bo tylko kilka ubranek małej ) i muszę się wziąć za zaproszenia na chrzciny. zamówiłam dzisiaj zdjęcia i zamierzam powklejać je do zaproszeń... kupiłam zaproszenia a dzisiaj mnie olśniło, że przecież sama mogłam zrobić. zła jestem na siebie bo te kupne wcale nie są ładne ale te które mi się podobały kosztowały 6 zł za sztukę - to za dużo...a tak to chociaż taki osobisty akcent będą miały lecę, wpadnę wieczorkiem jeszcze
Eve - ciekawe doświadczenie,daj znać jak ci poszło. A z kresytem na pewno będzie ok.
Sara - wyjazd nie pomoże zapomnieć bo nie o to chodzi ale m ma rację, może ukoi bół?
ja ak na szybko. dzisiaj od rana mała była ak marudna że myślałam, że ją uduszę no wyjść z siebie chciałam. na rączki tylko a jak ją położyłam to ryk...
w końcu wysłałam ją z mamą na 3h na spacer a sama ogarnęłam chałupkę. przybyło mi od tego energii, a mała wyspała się (jakby kurde niedospana była jak wczoraj spała od 17.50!!!) i wróciła do domu znów jako moja mała słodka Zuzia NAkarmiłam ją i poszłam odprowadzić mamę do domu jeszcze raz na spacer... teraz mała wykąpana, ja mam obiad ale jutro jeszcze muszę zupkęjakąś upichcić żebym nie musiała w weekend przy garach stać.chcemy się wyprowadzić na działkę na tydzień przynajmniej - może warunków nie ma ale moja mama wyjeżdża na urlop (jejku jejku co ja sama biedny robaczek zrobię) a muszę jakoś z psem funkcjonować bo tu w centruum ciężko... szczególnie, że piesio właśnie cieczkę dostał... na działce tylko ją wypuszczę i nawet jak Adam pojedzie na awarię to nie będzie problemu żeby z nią wyjść. mam tylko nadzieję, że pogoda będzie. teraz mam prasowanie (szybkie bo tylko kilka ubranek małej ) i muszę się wziąć za zaproszenia na chrzciny. zamówiłam dzisiaj zdjęcia i zamierzam powklejać je do zaproszeń... kupiłam zaproszenia a dzisiaj mnie olśniło, że przecież sama mogłam zrobić. zła jestem na siebie bo te kupne wcale nie są ładne ale te które mi się podobały kosztowały 6 zł za sztukę - to za dużo...a tak to chociaż taki osobisty akcent będą miały lecę, wpadnę wieczorkiem jeszcze