Julia - ja też z maluchami siedzę i zastanawiam się co zrobię jak się zacznie. Co prawda nie martwię się o dzieci (poproszę opiekunkę lub teściów), ale zastanawia mnie moja i dzieci reakcja. Czy będziemy umieli się opanować ;-) A z tą koleżanką to dobry pomysł. Na pewno wypali - w takiej sytuacji się nie odmawia.
Myfa - oj, zdrówka życzę... Tyle się już męczysz. Wierzę, że Ci trudno i ściskam Cię gorąco.
Ja dołączam do tych smęcących. Termin z OM miałam na 7 marca. Jeden termin cc już mi przeszedł. Termin z USG mam na 12 marca, a kolejny termin cc zaplanowany na 16 marca. I tak siedzę zawieszona między terminami... Jedno co dobre, to to że brzuszek mi się obniżył (w końcu coś się dzieje :-)) i NIE MAM ZGAGI!!! Och, cudowne uczucie. Wcześniej zjadłam pół jabłka i mi się odbijało i miałam zgagę. Koszmar.
Wczoraj wieczorem miałam kilka surczy co 5 minut. Oczywiście przeszły...
Acha, po obniżeniu brzucha mam mega kłopoty z chodzeniem. Biodro tak mnie boli, że chodzę gorzej niż moja 88-letnia babcia ze zwyrodnieniem stawów po zawale i z rozrusznikiem.
Jutro czeka mnie ciężki dzień - odwieść malutką do przedszkola, pojechać na KTG, potem wizyta u koleżanki i z malutką do dentysty (3 raz z tym samym ząbkiem - panikara). Jak ja dam sobie radę jak nie mogę chodzić???
Buziaki na dobranoc!