ufff... nadrobilam :-)
kroliczatko i kamikaa - witajcie :-) Super, ze jzu macie Maluszki przy sobie :-)
Izulqa - powtorze za dziewcyznami - NIE MA SZANS zeby odebrac ci dziecko... Musialabys je skrajnie zaniedbywac, on musialby oczywiscie najpierw udowodnic ze jest ojcem (i bedzie to musial zrobic - podejrzewam ze na swoj koszt bedzie musial zrobic badania DNA). Musialby oczywiscie tez udowodnic ze ma jak sie coreczka zajac itp itd.
Pewnie Cie chcial postraszyc - zobaczysz ze nawet jak zlozy w sadzie popiery to znaim do tego wszystkiego dojdzie to jaksi czas minie i zobacysz czy sie zainteresuje wami... Ty mu dawalas znac ze urodzilas czy w ogole nie masz z nim kontaktu???
Nawet jak bedzie mial prawo do opieki to nie znaczy ze je odbiora Tobei - po prostu ustala wizyty itp. Jak jest taki maluszke to wizyty sa z reguly w domu matki, wiec bedziesz (ty albo ktos z Twoich rodzicow) oko na niego.
No a co do alimentow to wlasnie jak masz zamiar zrobic??? Jemu wytoczyc sprawe (ale to chyab Ty musialabys udowodnic ze jest ojcem Oliwki czyl izaplacic za badania DNA a z tego co wiem sa dosyc drogie) czy Twojemu mezowi???
Dziewczyny - co do kilogramow to policzylam ze od czasu sprzed pierwszej ciazy przytylam 22kg... W tej ciazy 18... Zrzuce maksylanie 15 (ale watpie w to w sumie) wiec zostanie i tak sporo...
moze ccarloline bedzie nastepna???? A candy nie dawala znac jak tam Miloszek??? a madzia i jej Bartus???