Ha! Czyli zgadłam/wydedukowałam poprawnie! Fajnie że dwuowodniowe maluchy, bo w jednej owodni to chyba mogłyby się zaplątać, nie
Dzięki za rozjaśnienie sytuacji, jakoś wczesniej mnie to w ogóle nie zarzątało.
Szkoda że z tym usg tak jest, przy okazji zapytam mojego gina jak u niego i jego kolegów... czy też za dzieci płaci się podwójnie już od poczęcia...
jako ciekawostkę Wam opowiem historię z życia wziętą :-)
Od urodzenia niemalże mam koleżanki-bliźniaczki. Nasze mamy chodziły razem na wózkowe spacery, potem chodziłyśmy razem do podstawówki, nadal mieszkamy na jednym osiedlu (z jedną, bo druga we Włoszech siedzi)...
Jak ich mama była w ciąży to pod koniec wylądowała w szpitalu ze skurczami. No i położyli ją na patologii. Traf chciał że pierwszy zbadać ją przyszedł student na praktyce. O ktg rutynowym nie było mowy więc szukał tętna malucha stetoskopem.
W końcu się prostuje i mówi z uśmiechem: Tętna w porządku!
Na to młoda przyszła mama blednie i mówi: Jak to TĘTNA???
Student się speszył i zaczął tłumaczyć: jak to? to nie ciąża bliźniacza? Wie pani, ja się dopiero uczę... to ja zawołam lekarza! - i uciekł.
Chwilę później się zakotłowało! Przybiegli lekarze, ze trzech, położne, wzięli ją na usg (rarytas wtedy) i dawajże na cc.
Tatus się dowiedział oczywiście już po wszystkim że córy są dwie
Z radości poszedł do sklepu a tam akurat rzucili kołdry. I kupił wielkie i ciężkie i niepotrzebne kołdry, oczywiście dwie
Wszystkiego najlepszego!!!!