A jakbyś tak Mirosio spróbowała z siostra i Twoimi rodzicami pogadac, zasugerowac jej że u męża mają góre domu dla siebie, przeciez to dla nich tez byłoby wygodniejsze, tym bardziej że to i tak byłoby dla nich rozwiązanie czasowe skoro chca sie budowac i maja im w tym pomóc rodzice z obu stron. Wiem, że taka rozmowa jest b. trudna ale może choć warto jej to zasugerowac, albo zapytac jak ona to widzi????
Próbowałam rozmawiać z rodzicami na ten temat, ale ojciec mi powiedział tylko tyle, że nie wszystko muszę rozumieć i tyle. Strasznie się wtedy wkurzyłam, a byłam już wtedy w ciąży i nie chcę się znowu narażać na tyle emocji a potem ten stres czy nie zaszkodziło to dzieciątku. Poza tym moja siostra jest córcią tatusia i niestety ja tego nie przeskoczę. Ona ma 30 lat (jest starsza ode mnie 4 lata) i zawsze rodzice obchodzili się z nią jak z jajkiem, żeby się nie obraziła przypadkiem. A mna się zbytnio nie przejmują, bo ich zdaniem mam mocny charakter, jestem obrotna i napewno dam sobie radę, a siostra jest taka biedna i nieporadna, że nie potrafiła się utrzymać sama bo zarabiała 4000zł i wróciła z innego miasta po trzech miesiącach z długami....
Im jest tu po prostu wygodnie... bo mają blisko do pracy i nie muszą za nic płacić, a jak płacą to ze 200zł i ich nic już więcej nie obchodzi. Więc po co mają się wyprowadzać Pokój tez mają dwa razy większy od naszego wiec się spokojnie tam mieszczą, a i z dzieckiem też się pomieszczą. Nie muszą dzięki temu żyć oszczędnie, tylko mogą wydawać kasę na prawo i lewo, kupować ciągle nowe ciuchy, drogie kosmetyki. A obydwoje się tak lansują, że nie wiem Wspólny jest duzy pokój... No i ciekawe kto go później zajmie jak się rodzice już na stałe stąd wyprowadzą.