no.. to mu odpisałam. Opowiadanie
chcecie przeczytać?
wklejam:
"Witam.
Wydaje mi się, ze nie powinien Pan wysylać do mnie takich maili, gdyż odwraca Pan teraz "kota ogonem". W całej ten sytuacji to ja powinnam mieć do Państwa pretensje, gdyz w gruncie rzeczy to ja jestem tutaj poszkodowana.
Nie dosc, ze na rozwiazanie całej zaistniałej sytuacji musiałam czekać prawie 2 miesiące, poniosłam w zwiazku z tym kolejne koszta, gdyz dziecko musi na czyms spac, to Pan jeszcze mi grozi?
Nie ukrywam, ze zamawiajac u Państwa i łóżeczko i materac, chciałam zaoszczedzic na przesylce kurierskiej, gdyz wiadomo, ze wtedy koszt transportu rozklada sie na dwie rzeczy.
A nie moze mnie Pan winić za to, co z przesylką robi firma kurierska wynajęta przez Pana. Jest wiele firm oferujących takie uslugi, więc jezeli nie byl Pan zadowolony z jednej, trzeba bylo zmienic firme i nie byloby wtedy problemów.
Poza tym, skad Pan wie, ze akurat "w moim miescie" doszlo do uszkodzenia? Na to nie ma Pan zadnych dowodów.
Co do protokolu uszkodzenia u kuriera, to nie mialam podstaw by takowy sporzadzac. Dlaczego? Dlatego, ze widzac oryginalny karton, owiniety dodatkowo folia (mowie tutaj o przesylce pierwszej - lozeczko i materacyk) z zewnatrz nie nosil oznak uszkodzenia, nie mam podstaw by żądać od kuriera by tracił czas i czekał, az ja sprawdzę stan przesyłki od wewnątrz. Podkreslam, iz z zewnatrz paczka nie byla uszkodzona.
Co do drugiej przesylki, to jak sam Pan wspomniał miała być zabezpieczona tak "by przewoznik mogl sobie grac elementem w hokeja", a sam Pan wie, ze tak nie bylo. Element byl owiniety cienko folia babelkowa i dol frontu dodatkowo czarna zwykla folia. A.. no i przepraszam, dolaczyl Pan naklejki "ostrożnie". Przepraszam, ale jak dla mnie nie jest to zabezpieczenie godne wypowiedzianych przez Pana slow. No i zastanawia mnie fakt, iz mimo, ze jak Pan twierdzi, pierwsza przesylke uszkodzil wczesniej przewoznik, to druga została dostarczona przez tego samego przewoznika? Wybaczy Pan, ale gdyby moje przesylki zostaly uszkodzone, to na pewno zmienilabym firme przewozowa.
W mailu napisal Pan, ze dwa razy byl do mnie wysylany element. Otóż za pierwszym razem bylo to cale łóżeczko, a nie jego element. Druga przesyłka to była wymiana elementu uszkodzonego z poprzedniej przesylki.
Wie Pan, gdyby do reklamacji i zwrotu doszlo z mojej winy, to moglby Pan żądać ode mnie zwrotu na moj koszt. Jednak ja w tej sytuacji jestem najmniej winna.
Co do kontaktu z Państwa firmą. Niejednokrotnie musiałam kilka razy wysylać maila z prośbą np o wysłanie nr przesylki, z pytaniem czy przesylka zostala wyslana. Niejednoktrotnie rowniez probowalismy się do Państwa dodzwonic na nr komorkowy. Mysli Pan, ze dobry kontakt wlasnie na tym polega? Ja myslę, ze nie.
A co do zwrotu pieniedzy, to dobrze Pan wiedział, gdyż informowałam w mailach, że lada dzień czeka mnie termin porodu, a moje dziecko nie ma łóżeczka. Dlatego przez 4 dni bardzo prosiłam o jak najszybszy zwrot pieniedzy, gdyż potrzebne mi one byly do zakupu kolejnego łóżeczka. I nie bylo miło uslyszeć, ze jestem gdzies " w kupce" zwrotów, mimo iz bardzo prosiłam o szybki zwrot pieniędzy.
Opinia jaka wystawiłam Państwa firmie w mojej ocenie wcale nie jest "niesluszna". Nie zawiera tresci obrazliwych, kłamliwych badz wulgarnych, dlatego nie rozumiem, dlaczego grozi mi Pań sądem.
Od tego sa komentarze, w serwisie aukcyjnym, by po transakcji udanej, badz nieudanej, kontrahenci wystawili opinie. Moja subiektywną opinie wystwiłam, wiec naprawde nie rozumiem, dlaczego ma Pan do mnie jeszcze pretensje. A kupujący maja prawo wiedzieć o niejednokrotnie niezbyt udanych transakcjach z danymi sprzedającymi. W koncu takie komentarze moga uchronic ich przed podobnymi sytuacjami."