Sorry sylviontko ale: polar to też plastik, syntetyczne włókno. Sprzyja poceniu się i odparzeniom.Moim zdaniem polar to nie jest "zdrowe" rozwiązanie dla pupy malucha.
Pampersy maja wkłady celulozowe...
Następna sprawa to koszt... koszt prania na okrągło i prasowania. Nie mówię tu o czasie, ale o koszcie prądu i wody. 5 pieluch nie starczy, trzeba kupić dużo więcej... Do tego koszt częstszego prania ubranek, pościeli i całego otoczenia.
kolejna - nocnik - dziecko półroczne może i może korzystać z nocnika, roczne pewnie ale nie jest to sukces dziecka w żadnym, nawet minimalnym procencie. To sukces tylko i wyłacznie regularnego wysadzania przez rodzica.
Dziecko jest gotowe do świadomego kontrolowania wydalania duuuużo później, najcześciej około 2 roku życia (bywa że trochę wczesniej, bywa że sporo później).
Nie ma tu żadnego wpływu fakt jakie pieluchy nosi/nosiło. To po prostu kwestia dojrzałości.
Nie mówiąc o tym, że teoria o szybkości uczenia się przy pieluchach wielorazowych polegała na tym, że dziecku nieprzyjemnie jest jak ma mokro a te Twoje podobno takiego wrażenia nie dają.
A wiecie że w chinach w ogóle nie używa się pieluch? Nie chodzi o koszty ale kulturę. Dzieci pieluch nie noszą, wszystkie ubranka maja "rozcięcie" i maluchy chodza z wszystkim na wierzchu (niezależnie od temperatury). Oni nie używają wózków i mają "specjalne" sposoby noszenia maluchów żeby dorosłych nie brudziły