Witajcie,
ja biegałam dwa ostatnie dni, więc wiecorkiem na chwilę zaglądałam i spać. A jak taka zabiegana byłam, to zaraz lepiej mi się spało. Dzisiaj na siku dopiero o 8 szłam, sukces! Wczoraj robiłam różne badania, między innymi krzywą cukrową, wyszło ok, wcale nie taki sraszny ten lepik do picia jak dla mnie. Resztę wyników odbieram o 13 i na 14 mam wizytę u gina, to podejrzę małego.
Mąż mi się trochę przeziębił, najpierw gardło,od wczoraj mega katar, spaliśmy osobno, może nie przejdzie ten katar na mnie. Gardło to jeszzce zniosę,ale nos zapchany to masakra dla mnie.
U nas już choinka od niedzieli ubrana, specjalnie nie sprzątalismy, tak ogólnie, dzisiaj jeszzce odkurzanko i mycie podłóg. Może kafle w kuchni odświeże. Co do gotowania, to słabo w tym roku, zrobiłam zrazy prawie 40 szt, połowe mama wzięłą, a część zamroziłam. Wczoraj u mamy też paszteciki robiłam, a teraz piekę kawałek schabu ze śliwką i orzechami. Poza tym mama mi robi rybkę w galarecie, dała wczoraj kawał pasztetu no i w sumie mało co będziemy w domu, wigilia u teściów, to też wałówę dostaniemy na wynos.
Chciałabym jeszcze dzisiaj do kościoła zdążyć na 18, mam nadzieję, że się wyrobię.
U nas jeszcze śnieg leży, ale jest minimalnie na plusie i padał cały ranek dosyć gęsty śnieg, ale na mokry wygląda. Generalnie będzie chlapa , buty całe białe od soli.
Missiiss cieszę się, że Twój nastrój jest lepszy, że otrzymałaś dobre nowiny.
Candy poukłada się wszystko, tak jest lepiej dla Ciebie i dzidzi.
Kochane, niektóre z Was już dzisiaj wyjeżdzają na święta, ja chciałam Wam i Waszym Rodzinom życzyć wesołych świąt, dużo radości i kochane mocno brzuszki trzymać i nie objadać się zbyt mocno, bo potem nam ciężko.
Ja tutaj jeszcze zajrze wieczorkiem, a teraz idę się szykować. pa pa
ja biegałam dwa ostatnie dni, więc wiecorkiem na chwilę zaglądałam i spać. A jak taka zabiegana byłam, to zaraz lepiej mi się spało. Dzisiaj na siku dopiero o 8 szłam, sukces! Wczoraj robiłam różne badania, między innymi krzywą cukrową, wyszło ok, wcale nie taki sraszny ten lepik do picia jak dla mnie. Resztę wyników odbieram o 13 i na 14 mam wizytę u gina, to podejrzę małego.
Mąż mi się trochę przeziębił, najpierw gardło,od wczoraj mega katar, spaliśmy osobno, może nie przejdzie ten katar na mnie. Gardło to jeszzce zniosę,ale nos zapchany to masakra dla mnie.
U nas już choinka od niedzieli ubrana, specjalnie nie sprzątalismy, tak ogólnie, dzisiaj jeszzce odkurzanko i mycie podłóg. Może kafle w kuchni odświeże. Co do gotowania, to słabo w tym roku, zrobiłam zrazy prawie 40 szt, połowe mama wzięłą, a część zamroziłam. Wczoraj u mamy też paszteciki robiłam, a teraz piekę kawałek schabu ze śliwką i orzechami. Poza tym mama mi robi rybkę w galarecie, dała wczoraj kawał pasztetu no i w sumie mało co będziemy w domu, wigilia u teściów, to też wałówę dostaniemy na wynos.
Chciałabym jeszcze dzisiaj do kościoła zdążyć na 18, mam nadzieję, że się wyrobię.
U nas jeszcze śnieg leży, ale jest minimalnie na plusie i padał cały ranek dosyć gęsty śnieg, ale na mokry wygląda. Generalnie będzie chlapa , buty całe białe od soli.
Missiiss cieszę się, że Twój nastrój jest lepszy, że otrzymałaś dobre nowiny.
Candy poukłada się wszystko, tak jest lepiej dla Ciebie i dzidzi.
Kochane, niektóre z Was już dzisiaj wyjeżdzają na święta, ja chciałam Wam i Waszym Rodzinom życzyć wesołych świąt, dużo radości i kochane mocno brzuszki trzymać i nie objadać się zbyt mocno, bo potem nam ciężko.
Ja tutaj jeszcze zajrze wieczorkiem, a teraz idę się szykować. pa pa