nie mogę po prostu, ja do niej podchodzę, a ona uśmiech od ucha do ucha i zamykamy oczka i lulu ;-) marchewa moja kochana
mam zmartwienie :-( chyba w kominie mam gniazdo pszczół (albo os)
w zimę zatkaliśmy kominek od dołu (bo mamy taki otwarty, niezamykany), żeby nam ciepło nie uciekało (generalnie akurat ten kominek jest beznadziejnie zbudowany, ale to inna historia) i teraz cos mi się zdaje, że pszczoły wymyśliły sobie super miejsce
boje się nawet tam podchodzić, a cały czas buczy i bzyczy
chyba trzeba bedzie je jakos wykurzyć, ale JAK???
i pytanie z innej beczki:
w co się ubieracie na chrzciny?? sukienka? garsonka? spodnie i koszula?