reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

Tak jak mówiłam obudził z rykiem troszke ulał to musiałam mu body zmienic tak sie rozryczał ze szok:szok:jest niespokojny,moze ma dzisiaj zły dzien,nie moze spac,tak mi go zal rozryczałam sie razem z nim niewiem co mu jest brzuszek to napewno nie bo sie nie prezy,ach co za dzien:-(
 
reklama
Hej Mamusie! Ja jestem Październikówką, ale podczytuję Was od czasu do czasu:) Mam nadzieję, że nie macie mi tego za złe;)))
W końcu odważyłam się napisać do Was z małą prośbą. Stoję właśnie przed dylematem zmiany lekarza, a więc i szpitala w którym będę rodzić i naprawdę nie wiem co zrobić... więc jeśli miałybyście ochotę mi doradzić to przeczytajcie proszę ten post dalej:)

1)Chodzi o to, że gin, u którego byłam dotychczas (świetny specjalista, notabene) pracuje w szpitalu niespecjalnie polecanym, ze względu na poziom opieki, o kulturze personelu nie wspominając... Sprawdziłam co nieco na własnej skórze, podczas kilkudniowego pobytu tam na początku ciąży - nie byłam zachwycona: zero możliwości uzyskania jakichkolwiek informacji na temat qrczę WŁASNEGO przecież stanu zdrowia, ani od lekarzy (nawet mojego) ani od piguł... atmosfera taka, ze tylko zawiesić siekierę w powietrzu...
2)Natomiast lekarka, do której "teoretycznie" się wybieram ma opinię zołzy bezczelnej, ale niejednej kobiecie uratowała dziecko, więc myślę, że byłabym w stanie puścić jej teksty mimo uszu. Natomiast szpital, w porównaniu do tamtego ma ten "plus", że pracuje w nim moja szwagierka (co prawda, nie na oddz.poł-gin, ale tam wszyscy się znają) - więc teoretycznie zołzy byłyby trochę mniej zołzowate;))) nie jestem absolutnie za takimi znajomościami, ale to ma być mój pierwszy poród i jestem przerażona...więc uśmiech personelu i jakieś słowo wsparcia byłyby mile widziane:) Minusem tego szpitalu jest to, że mogę zapomnieć o jakimkolwiek znieczuleniu (w tamtym dają Dolargan i spazmolityki w razie potrzeby)!!!A tu kobieta ma sobie poradzić jak miliardy kobiet rodzących w polu w przeszłości...
Stąd moja prośba: napiszcie mi proszę Was, który szpital wygrałby w Waszej opinii:
Kostrzyn 1)dostępne jakieś znieczulenie 2)20km od domu 3) opieka zołzowata
Dębno 1)zero znieczulenia 2)5km od domu 3)pracująca tam szwagierka, więc może mniej zołzowatości;)
Aha, jest jeszcze opcja szpitala oddalonego o jakąś godzinę drogi, w którym jest zzo...ale nie wiem, czy to nie ryzyko jechać taki kawał drogi, kiedy się zacznie...???
Zastanawiam się, pod kątem traktowania rodzącej i dostępności znieczulenia (czy któraś z Was rodziła może bez żadnego znieczulenia i jakie są jej wrażenia???), ponieważ opieka nad dzidziami jest porównywalna, więc ta kwestii szali nie przeważy...
Z góry bardzo Wam dziękuję!!! Będę wdzięczna do końca życia:)))))))))
strasznie się rozpisałam....przepraszam....
 
a mojej z kolei robia sie odparzenia z jednej strony na szyjce :/ codziennie przemywam, nawet kilka razy, zasypuje zasypka albo smaruje bephantenem i nic, dalej jest :( poprawi sie na dzien-dwa i znowu to samo :(
 
Hej,
na odparzeni polecam maść nr1, tak się nazywa i jest robiona na zamówienie w aptece...
mi M przynosi z szpitala, i jest rewelacyjna, żadnych odparzeń(tfu, tfu) a nawet zaczerwienień:)
 
Dziewczyny, pisałam na grupie, ale żadna nic nie napisała:( co dzieje się z rybką i agus?
przepraszam że nie jestem na bieżąca, ale remont naszego własnego m2 i opieka nad moją niedobrota mnie pochłąnia w 100%
jak juz będziemy na swoim postaram się Was niezaniedbywać:)
 
Witamy :) My po ważeniu :) malutka przybrała do 4400 :) Także rośnie i w końcu odpadł kikut :)

Moja w leżaczku potrafi leżeć z godzinkę, na brzuszku również lubi :) Jestem pod wrażeniem jaka ona jest spokojna w porównaniu z braciszkiem :) Aniołeczek :) W domu mam aniołka i diabełka :)
 
Jeśli chodzi o wysypkę to u nas jest podobna tylko, że w okolicy ust i troszkę na policzkach.Dziś mamy wizytę u pediatry i zobaczymy co powie.Jak wrócimy to napiszę.
 
mój Krzysio tez mial odparzoną pupkę ale ja odstawiłam chusteczki nawilżające i myje mu pupke wacikami moczonymi w rumianku (ale mysle ze juz chyba na zwykła wode przejde) potem chusteczką higieczniczą osuszałam smarowałam bepanthenem potem suszarką suszyłam a potem smarowałam sudocremem a dwa dni temu zakupiłam zasypke nivei i juz nie ma odparzeń :) ogolnie to zauwazylam ze jak juz mu sie zmniejszylo odparzenie a z koniecznosci (bo bylismy gdzies w gosciach) czyscilam pupe chusteczkami nawilzającymi to mu sie powiększalo odparzenie, dlatego teraz chusteczki nawilzone bede stosowac sporadycznie i tylko w sytuacjach gdzie nie da rady sie inaczej pupy wyczyscic
dzisiaj ide do gina na kontrole i caly czas mam dylemat nad tym czy brac tabletki czy stosowac to co do tej pory czyli kalendarzyk z prezerwatywą, nie wiem w koncu na co sie zdecydowac
 
reklama
Krzysiowi tez zrobila sie wysypka na policzkach i to takie suche jest i boje sie zeby to skaza bialkowa nie byla, podejrzewam ze to uczulenie po czekoladzie z orzechami i nutelli bo w zeszlym tygodniu troche za duzo tej czekolady zjadlam nutelli niewiele, wiec od niedzieli nie jem tych rzeczy i mam wrazenie ze mu sie zmniejsza to suche i czerwone na policzkach, a mleko i nabial normalnie nadal jem, jutro ide z malym na szczepienie to zapytam sie lekarki
 
Do góry