Jak tam czytam to widze ze duzo dziewczyn dokarmia albo karmi butla
U nas sie zrobil delikatny problem z karmieniem
Mloda popoludniami drze japke przy cycku, rwie sie , kopie nogami, szarpie cycka. Oczywiscie babcie od razu lament podniosly ze glodna
Przy Bartku tez przy kazdym jego steknieciu mowili ze pewnie glodny ;-) ale teraz chyba musze przyznac racje. Dziecko mi wylo kilka dni popoludniami, wkoncu spasowalam i dalam modyfikowane po karmieniu piersia, zjadla nieduzo bo jakies 50 ml ale spokoj w domu , dziecko spi itd
Oczywiscie zlapalam wyrzuty sumienia , na dodatek nasza pediatra - zaprzyjazniona mi trabi ze mam nie dokarmiac tylko zwiekszac laktacje, tylko ja z reka na sercu nie mam czasu siedziec z dzieckiem pare godzin przy piersi albo bujac sie popludniami z placzacym niedojedzonym dzieckiem zeby tylko butli nie dac. Wkoncu mam tez drugie dziecko, tak samo wazne.
No ale oczywiscie dola troche zlapalam ze nie bede Malej karmic ( co w sumie jest bzdura bo tego dokarmiania jest naprawde malo )
No ale chyba najlepiej to wyluzowac, jajka nie zniose wkoncu i pokarmu nie doprodukuje ;-)
Doszlam do wniosku ze wazniejsze niz te wszem i wobecotaczajace madrosci laktacyjne jest spokoj najedzonego dziecka no i moj tez
U nas sie zrobil delikatny problem z karmieniem
Mloda popoludniami drze japke przy cycku, rwie sie , kopie nogami, szarpie cycka. Oczywiscie babcie od razu lament podniosly ze glodna
Przy Bartku tez przy kazdym jego steknieciu mowili ze pewnie glodny ;-) ale teraz chyba musze przyznac racje. Dziecko mi wylo kilka dni popoludniami, wkoncu spasowalam i dalam modyfikowane po karmieniu piersia, zjadla nieduzo bo jakies 50 ml ale spokoj w domu , dziecko spi itd
Oczywiscie zlapalam wyrzuty sumienia , na dodatek nasza pediatra - zaprzyjazniona mi trabi ze mam nie dokarmiac tylko zwiekszac laktacje, tylko ja z reka na sercu nie mam czasu siedziec z dzieckiem pare godzin przy piersi albo bujac sie popludniami z placzacym niedojedzonym dzieckiem zeby tylko butli nie dac. Wkoncu mam tez drugie dziecko, tak samo wazne.
No ale oczywiscie dola troche zlapalam ze nie bede Malej karmic ( co w sumie jest bzdura bo tego dokarmiania jest naprawde malo )
No ale chyba najlepiej to wyluzowac, jajka nie zniose wkoncu i pokarmu nie doprodukuje ;-)
Doszlam do wniosku ze wazniejsze niz te wszem i wobecotaczajace madrosci laktacyjne jest spokoj najedzonego dziecka no i moj tez