reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

ccaroline85 - jak sie nie zwiększy temperatura to chyba nic groźnego - raczej pogorączkowy stan. Ale mnie jak skoczyła temperatura to gin kazała antybiotyk wziąć. A tak 37 -37,5 to prawei całą ciąże mam.
Któraś jeszcze pisała o zebie. Na to koniecznie antybiotyk trzeba, bo taki stan zapalny jest też groźny, bo zakażenie zagraża też maluszkowi. Dlatego pilnuje sie żeby ząbki zdrowe miec w ciąży. Lepiej zapytaj gin, zadzwoń, a najlepiej pęde do dentysty...
Madzia - też sie modlimy za maluszka żeby szybko sił nabierał. Cos wiem na ten temat, bo ja rycząłm jak Filipek miał 2 miesiace i miał zapalenie oskrzeli. Bałam sie o niego, ryczłam. Bądźcie przy nim ile sie da, to maluszkom daje duzo siły i na pewno szybko dojdzie do siebie
Kamikaa coś nie pisze. Mam nadziję że już ma maluszka przy sobie i jest nim zajęta, a nie męczy sie biedna dalej z tymi skurczami
Renif - to męża za parawanik do łóżka i szybko sie powiekszy rozwarcie:sorry2:. A tak na poważnie, to może pójdzie szybciej niż myślisz, jak masz mocne skurcze ;-)
 
reklama
Na Zaspie według nich był zdrowy teraz lezy na w Wojewódzkim na Kartuskiej.Mam nadzieje,że synka tam wyleczą.Ide sie położyć,bo jutro ciąg dalszy.Do juterka.Dam znac,jak sie czegos dowiem,oby dobre wiadomości.Dobrej nocy.
 
Ja jestem rybka i wcale nie jestem jakas marzycielska :> znam bardzo duzo rybek i kazda jest zupelnie inna, nie wierze w horoskopy...jedyna cecha ktora łączy rybki i która mi przychodzi na myśl jest bezintersownosc, i chec niesienia pomocy ( to dwie cechy..:)
Oj jako rybka nie raz za swoją dobroć w tyłek dostawałam:)
Hej!!Własnie wróciliśmy od Bartusia.Lekarz mówił ze niema zapalenia płuc tylko miał jedno zapchane płuco i temu był taki śpiący i miał te bezdechy.Dzisiaj wyjeli rurke i sam oddycha mam nadzieje ze juz tak zostanie innej opcji niema.Ma podłączony tlen i kroplówke.Ojejku jak on wygląda podłączony do tych wszystkich rurek takie małe malenstwo.Musiałam kupic smoczek,bo płakał,jak go kuli,ale pogłaskałam po policzku mówiłam do niego moze poczuł ze to mamusia do niego mówi i sie uspokoił.Oby juz tylko było dobrze.Trzeba sie modlic za synusia:-(
To naprawdę dobra wiadomość.Teraz może być już tylko lepiej.Bartuś na pewno jest silny a wasza miłość daje mu wsparcie.
 
Ja zawsze padam po 20 i tyle piszecie ze nie idzie nadrobić, a dzisiaj jak zasnąć nie mogę to taka cisza na wątku. Chyba pora sie kłaść, nabrać sił, ale jakoś mam uraz do leżenia, bo mnie wszytko boli jak leżę. teraz sobie laptopa wzięłam na stół i siedzę, bo mam dość leżżenia :confused:
 
ccaroline85 - jak sie nie zwiększy temperatura to chyba nic groźnego - raczej pogorączkowy stan. Ale mnie jak skoczyła temperatura to gin kazała antybiotyk wziąć. A tak 37 -37,5 to prawei całą ciąże mam.
Któraś jeszcze pisała o zebie. Na to koniecznie antybiotyk trzeba, bo taki stan zapalny jest też groźny, bo zakażenie zagraża też maluszkowi. Dlatego pilnuje sie żeby ząbki zdrowe miec w ciąży. Lepiej zapytaj gin, zadzwoń, a najlepiej pęde do dentysty...
Madzia - też sie modlimy za maluszka żeby szybko sił nabierał. Cos wiem na ten temat, bo ja rycząłm jak Filipek miał 2 miesiace i miał zapalenie oskrzeli. Bałam sie o niego, ryczłam. Bądźcie przy nim ile sie da, to maluszkom daje duzo siły i na pewno szybko dojdzie do siebie
Kamikaa coś nie pisze. Mam nadziję że już ma maluszka przy sobie i jest nim zajęta, a nie męczy sie biedna dalej z tymi skurczami
Renif - to męża za parawanik do łóżka i szybko sie powiekszy rozwarcie:sorry2:. A tak na poważnie, to może pójdzie szybciej niż myślisz, jak masz mocne skurcze ;-)


mrozik to ja pisałam o tym zębie. Jestem załamana w każdym momencie mogę zacząć rodzić a tu jednocześnie ząb (zrobiła się w nim spora szczelina tak jakby pękł) i dopadło mnie takie przeziębienie że ledwo żyje. Jutro zaraz po przebudzeniu dzwonię do dentysty. Ryczeć mi się chce bo całą ciąże przechodziłam książkowo a tu przed samym rozwiązaniem takie coś. Tak jak nie mogłam się doczekać kiedy zacznie się się poród tak teraz ze strachem reaguję na każde spięcie brzucha bo po prostu nie mam sił na nic. Z nosa leci, nie mogę oddychać, w gardle drapie, głowa i ząb bolą. Przepraszam dziewczynki że się tak tu użalam ale nie wiem co robić z tym przeziębieniem. Piję herbatę z cytryną, mleko z miodem, zażywam propolki i czosnek w kapsułce i nic lepiej od wczoraj a wręcz gorzej, temperatura całe szczęście odpukać 37.
 
Ajentka - nic sie nie stresuj. Dentysta ząb zrobi, zobaczysz ze od razu ci sie polepszy. Głowa może cię od zęba boli. Ja miałam niedawno leczonego bo też mnie pobolewał. Bałam sie wtedy bo trzeba było ze znieczuleniem, a brałam leki na skurcze i nie wiedzialam czy można je łączyć. na szczęście stomatolog odpowiedzialny jest, zadzwonił do lekarz i o wszytko wypytał. Powiem ci ze ja bardzo chora byłam, kasłałam jak gruźlik, 2 antybiotyki wzięłam (w sumie 3 tygodnie prawei sie faszerowałam lekami). I jakoś po zrobienu zęba zaczęło sie wyciszać
 
Ajentka - nic sie nie stresuj. Dentysta ząb zrobi, zobaczysz ze od razu ci sie polepszy. Głowa może cię od zęba boli. Ja miałam niedawno leczonego bo też mnie pobolewał. Bałam sie wtedy bo trzeba było ze znieczuleniem, a brałam leki na skurcze i nie wiedzialam czy można je łączyć. na szczęście stomatolog odpowiedzialny jest, zadzwonił do lekarz i o wszytko wypytał. Powiem ci ze ja bardzo chora byłam, kasłałam jak gruźlik, 2 antybiotyki wzięłam (w sumie 3 tygodnie prawei sie faszerowałam lekami). I jakoś po zrobienu zęba zaczęło sie wyciszać

dzięki kochana, człowiek już tyle emocji ma w sobie ze względu na zbliżający się wielki dzień że łatwo wpada w panikę. Masz rację jutro do zębologa:tak: ząb zrobi i od razu będzie ulga. Co prawda to prawda że obniżenie odporności może być też spowodowane tym nieszczęsnym zębem. Mam nadzieje że maluszkowi nic nie zaszkodziło, jutro z samego rana się umówię. Dopiję herbatkę i kładę się spać żeby siły zregenerować. Mam nadzieję że usnę. Dzięki za wsparcie.:tak:
 
Siema :dry:
ja od kilku dni z nocką mam masakre... nie mogę usnąć, a gdy juz usnę to co chwila się budzę na siusiu...i nie wiem co jest bo budzi mnie tez straszne ssanie w żołądku... po północy zjadłam kawałek grejpfruta i 15min temu 2 kanapki :szok: i nadal mi coś pusto w brzuchu :szok::szok::szok:
aż się boję na wagę stawać :dry:

z sexu oczywiście znowu były nici bo J się boi że małemu krzywdę zrobi...dobrze że weekend ma wolny bo mu nie podaruję!!!:wściekła/y:


Hej!!Własnie wróciliśmy od Bartusia.Lekarz mówił ze niema zapalenia płuc tylko miał jedno zapchane płuco i temu był taki śpiący i miał te bezdechy.Dzisiaj wyjeli rurke i sam oddycha mam nadzieje ze juz tak zostanie innej opcji niema.Ma podłączony tlen i kroplówke.Ojejku jak on wygląda podłączony do tych wszystkich rurek takie małe malenstwo.Musiałam kupic smoczek,bo płakał,jak go kuli,ale pogłaskałam po policzku mówiłam do niego moze poczuł ze to mamusia do niego mówi i sie uspokoił.Oby juz tylko było dobrze.Trzeba sie modlic za synusia:-(

no madzia dobre wieści...Bartuś to silny facet, na pewno da rade :tak::tak::tak:
 
tabasia podziwiam ze tobie sie tak chce na te zajecia biegac, jeszcze wieczorkiem...:tak:

a sylviontko jak tam? cos sie rozkrecilo?

u mnie niiiiiiiiiiiiiiiiiiic, ide na tv:crazy:

Witam się z rana

Jak widać, u mnie zeroooooo, nic nie poszło do przodu :( A brzuch tak mnie bolał i krzyże, że nawet nie myślałam o powtórce porannego masażu szyjki. Ale noc przyniosła ulgę w bólu. Zobaczymy co będzie dzisiaj, aczkolwiek na nic już nie liczę.
Nocka zwyczajowo - co godzinę siku, ech, kiedyż ja się wyśpię...
Dzisiaj jeszcze pomolestuję mojego, może coś z tego wyjdzie, a jak nie, to chociaż trochę przyjemności ;)

madzia będzie dobrze. Wszyscy modlimy się za Bartusia, aby szybciutko wyzdrowiał.


miłego dnia Wam życzę
 
reklama
mój J właśnie poszedł do pracy...ale przed wyjściem zapowiedział że dzis możemy coś pokombinować....no ale nie ciesze się na zapas...bo z moich planów jak dotąd nic nie wychodziło :dry:
Tak więc zrobię się dzis na bóstwo...może go skuszę:-D - pytanie tylko...czy da rade wejść bo ciaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaasno :shocked2:
 
Do góry