reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcówki-codzienne rozmówki:))

Na szkole położna mówiła, że jak odejdą wody, to się czuje jakby w nas coś pękło (w sumie pęka pęcherz płodowy). Chociaż nie wiem, na ile jej wierzyć, bo mamy dwie położne - jedną fajną, a drugą beznadziejną, a to mówiła ta ostatnia.
Za to zgadzam się, że jak odejdą wody, to nie trzeba od razu pędzić do szpitala, bo w domu łatwiej nam będzie przetrzymać te kilka godzin do jakiegoś rozwarcia. Wiadomo, że w domu zawsze lepiej, niż w szpitalu. A położna mówiła, że dopiero po 6 godzinach od ewentualnego odejścia wód i braku akcji podają oksytocynę, a pacjentki, które za wcześnie przyjadą kładą na patologii, żeby tam czekać na rozkręcenie akcji. A to przecież może trwać nawet kilkanaście godzin. Wiadomo, że nie w każdym szpitalu tak jest, ale ja jednak wolałabym trochę poczekać w domu, a nie od razu pędzić. Można wziąć kąpiel, ogolić się itp. A ciepła woda (tylko nie gorąca) uśmierza ból i przynosi ulgę:tak:

Ale się rozpisałam:sorry:


To ja Wam coś powiem. Mój pierwszy poród 5,5 roku temu zaczął sie własnie od odejścia wód płodowych. Po prostu wstałam na siusiu, położyłam się do łóżka i chlusnęło. Tak się cieszyłam, że to już, że mój mąż musiał za mną z mopem biegać.Także ta ilość wód była spora. działalismy szybko, bo położna uprzedziła mnie, że może wdac sie zakażenie i będzie problem. Po pół godz. bylismy w szpiatlu, a tu nic. Rzeczywiście po 6 godz. oksytocyna i ja po 6 następnych urodziłam Apolonkę. Także powiem Wam, że nie wiem czy teraz bym tak szybko jechała. Ale może rzeczywiście trzeba uważać na te infekcje.

Ciekawa jestem jak teraz będzie:-)
 
reklama
pewnie niedługo powinny pojawić się skurcze
i może jeszcze z Ciebie polecieć ;-)
ale to chyba dobrze, bo to oznaka, że niedługo rodzisz :-)
powodzenia,
trzymam kciuki :tak::-)
Monia to zes mnie nastraszyla. :-D tylko te wody to ze mnie nie chlusnely.. w ogole nie wiem czy to wody.. booooze jakie to trudne wszystko :-D
MoniskaBe nie chcę Cie straszyć, ale koleżance też odeszły wody i pojechała do szpitala- żadnych skórczy nie miała, a poród jej wywoływali oxy bo dziecko nie moze być bez wód. Moja lekarka powiedziała, ze do szpitala jedziemy gdy są regularne skurcze lub gdy odejdą wody.
tylko ja mam problem, bo nie wiem czy to wody.. a moze mialam taka wydzieline wodnista?
moniska zadzwon do szpitala i się zapytaj poprostu. Bo to wody napewno, bo siuśki poranne by zostawiły zółty kolor ;-)

a "kapeć" z brzucha nie ma się co zrobić,, tych wód nie jest aż tak mega. A zresztą macica to naprawdę GRUBY mięsień, więc wiotki jak kocyk nie jest i nie przykryje dzidziusia ;-)

ehh mnie ten szpital przeraża... nie chce tam leżeć... najgorzej tak leżeć i czekać.... ehh wiem marudze, mam nadzieje, że się rozkręci w tym tygodniu.. :sorry:
hmm... nie chce siac paniki kurde.. a jak to sie nic nie dzieje i mnie poloza na patologii ze wzgledu na to moje rozwarcie? brr... :eek:
 
no M.udobruchalam to jednak idzemy na spacerek....:) hheheh

wiec odezwe sie pod wieczor albo jutro....

buzka Mlej niedziel...

trzyma kciuki za rodzace....
 
Witajcie:-)

Też nie mogę się przyzwyczaić do nowego BB, ale pewnie szybko przywykniemy:tak:

moniskabe- chyba nie rodzisz!:szok: Nie strasz mnie- mamy podobne terminy:tak::-D

Ktoś kiedyś pisał, że wody mogą się sączyć, ja mam wrażenie, że mam więcej widzieliny, czasami nawet coś mokrego na prześcieradle zostanie- może to też wody?:confused:

Piękna pogoda, rano pochodziłam po działce z głową zwróconą do słoneczka, po obiadku znów pójdziemy na krótki spacerek:tak:Do teściów nie dociera, że jeszcze tylko 3 tygodnie mi zostały i się dziwią, że już do nich przed porodem nie przyjedziemy. Zaprosiłam ich do nas, ale nie wiem, czy przyjadą po teściowa nadal słaba.
 
A ja jakoś tak humoru dziś nie mam, zła jestem na cały świat... Może po południu pójdziemy z moim M na spacer, chociaż słonko świeci ale wiatr wieje
 
Czytajac posta Izy z porodowek mam pytanie.
Jesli ona ma miec CC to po co rozkrecac akcje porodowa i podawac oksytocyne? Dlaczego wogole zaczyna porod jak do sn jesli ma byc CC?
 
reklama
Witam się po południowo:)
Jak dla mnie to nowe BB też wygląda dziwnie ale zostanie przywyknąć.
Nam położna i lekarz również tłumaczyli,że po odejściu wód trzeba szybko do szpitala aby zakażenie się nie wdało.
Poza tym czy u was za oknem również wiosna?Mmm...aż miło:)
 
Do góry